Podczas popołudniowej sesji, rozpoczynającej rywalizację w tegorocznych Mistrzostwach Świata, rywalizowano w kwalifikacjach wyścigów drużynowych na dochodzenie. Na starcie w wyścigu kobiet stanęły także nasze reprezentantki - Katarzyna Pawłowska, Małgorzata Wojtyra, Eugenia Bujak i Natalia Rutkowska. Polki zajęły w kwalifikacjach 10. miejsce i niestety nie awansowały do kolejnej rundy, gdzie zmierzy się osiem zespołów. Kwalifikacje wygrały Australijki, które minimalnie były lepsze od zawodniczek z Wielkiej Brytanii. Te dwie ekipy zdecydowanie wyprzedziły rywalki, uzyskując czas lepszy o ponad 2 sekundy od trzecich Kanadyjek i czwartych Nowozelandek. Dalsze miejsca, premiowane awansem do kolejnej rundy, zajęły ekipy Chin, USA, Niemiec i Włoch.
Wśród mężczyzn, z kolei, zwycięstwo w kwalifikacjach odnieśli Nowozelandczycy, wyprzedzając Brytyjczyków i Niemców. Szwajcaria, Australia, Holandia, Rosja i Francja awansowały do pierwszej rundy i zmierzą się w walce o finały.
W sesji wieczornej walczono już o medale w wyścigach sprinterskich i w wyścigu punktowym kobiet. Zarówno wśród mężczyzn, jak i w rywalizacji kobiet, wyścigi sprinterskie przyniosły wiele emocji. W kwalifikacjach wyścigu mężczyzn najlepsi okazali się Nowozelandczycy, którzy jako jedyni uzyskali czas poniżej 43 sekund, i wyprzedzili gospodarzy Mistrzostw Świata, Francuzów, oraz Niemców i Rosjan. Te dwie pary miały zmierzyć się w walce o medale. W wyścigu o trzecie miejsce lepsi, po bardzo wyrównanym pojedynku, okazali się Niemcy, natomiast walka o złoto przyniosła ogromne kontrowersje. W sportowej rywalizacji lepsi okazali się Nowozelandczycy, wyprzedzając Francuzów o 328 setnych sekundy, jednak ich radość ze złotego medalu nie trwała długo. Sędziowie zadecydowali bowiem, że kolarze z Nowej Zelandii złamali przepisy przy zmianie kolarzy na pierwszym okrążeniu, gdy Ethan Mitchell zaczął wyprzedzać Edwarda Dawkinsa jeszcze przed linią zmian i ci zostali przesunięci na drugie miejsce. Złoto przypadło Gregoremu Bauge, Kevinowi Sireau i Michaelowi D’Almeida. Polacy, w składzie Rafał Sarnecki, Kamil Kuczyński i Krzysztof Maksel, zajęli w kwalifikacjach 7. miejsce, a do czwartego miejsca zabrakło im 171 setnych sekund.
Walka kobiet w sprincie drużynowym przyniosła nowy rekord świata w tej konkurencji. Walczące o złoty medal Chinki (Jinjie Gong, Tianshi Zhong) i Rosjanki (Daria Shmeleva i Anastasia Voynova) w kwalifikacjach uzyskały bardzo zbliżone czasy, jednak w finale Chinki były nie do pokonania. Od startu prowadziły, a na mecie były lepsze o prawie pół sekundy od rywalek, ustanawiając przy tym nowy rekord świata, 32.034. Brązowy medal wywalczyły Australijki, które w wyścigu o trzecie miejsce pewnie pokonały Niemki.
Ostatnią konkurencją rozegraną pierwszego dnia był wyścig punktowy kobiet, w którym walczyła Katarzyna Pawłowska. Polka jednak zdobyła zaledwie jeden punkt, punktując na drugim lotnym finiszu, natomiast potem jechała w środku grupy i zajęła dopiero 17. miejsce. Zwycięstwo odniosła Niemka Stephanie Pohl, która najpierw, w połowie rywalizacji, nadrobiła jedno okrążenie nad peletonem, atakując wraz z Elise Delzenne (Francja), a potem punktowała na czterech kolejnych lotnych finiszach, zdobywając łącznie 38 punktów. 10 punktów mniej zgromadziła na swoim koncie Minami Uwano (Japonia), a kolejne 3 punkty do zwyciężczyni straciła Kimberly Geist (USA).