Wyścig Dwóch Mórz to w tym roku zwycięzca, jeśli chodzi o marcowe etapówki z kalendarza World Tour. Od lat rywalizujący z Paryż-Nicea o gwiazdy peletonu, w tym roku włoski wyścig zdecydowanie wygrywa ze swoim francuskim odpowiednikiem. Organizatorzy potrafili przyciągnąć na start największe gwiazdy i niemalże wszystkich faworytów Wielkich Tourów, a to wszystko za sprawą bardzo ciekawej trasy, która zawiera wszystkie elementy trzytygodniowego wyścigu.
Tegoroczna edycja Tirreno-Adriatico rozpocznie się od drużynowej jazdy na czas z Donoratico - San Vincenzo o długości 18,5km. W ubiegłym roku próbę tę wygrała ekipa Omega Pharma-Quick Step i w tym roku Mistrzowie Świata w tej specjalności także stawiani są w roli faworytów pierwszego odcinka. Drugi etap, z San Vincenzo do Casciny o długośći 166 kilometrów, będzie areną zmagań sprinterów ze względu na płaską końcówkę. Wszelkie podjazdy usytuowane są w pierwszej części trasy, ale od setnego kilometra trasa jest płaska jak stół, więc sprinterzy i ich ekipy będą miały sporo czasu, by przygotować się na finisz.
Trzeciego dnia wyścigu kolarze rywalizować będą na 210-kilometrowej trasie z Casciny do Arezzo, gdzie finiszować będą na niewielkim wzniesieniu. Kilometrowy podjazd, z odcinkiem bruku i nachyleniem dochodzącym do 11% będzie dobrym miejscem do ataku dla wybuchowych i agresywnych kolarzy, a zwycięzca tego etapu może także założyć koszulkę lidera.
Pierwsze poważne góry i sprawdzian dla faworytów przyjdą na 4. etapie wyścigu. Odcinek z Indicatore (Arezzo) do Cittareale (Selva Rotunda) liczy aż 244 kilometry i kończy się 14-kilometrowym podjazdem ze średnim nachyleniem 5,3%, Dodatkowo, kolarze będą mieli w nogach dwie wcześniejsze wspinaczki Forca di Cerro o długości niespełna 10km i Forca Capistrello o długości 16 kilometrów. Tego dnia do walki wkroczą faworyci wyścigu, walczący na ostatnim podjeździe o koszulkę lidera i sekundy nad rywalami. Kolejną szansę dostaną już następnego dnia – na etapie z Amatrice do Guardiagrele (192 km). Początek etapu będzie stosunkowo spokojny, dopiero w samej końcówce przyjdą trudności. Kolarze będą się wspinać ponad 12 kilometrów na Passo Lanciano, a po szybkim zjeździe nastąpią dwa krótkie podjazdy, w tym ostatni, prowadzący już na metę 3-kilometrowy podjazd pod Guardiagrele, z nachyleniem dochodzącym miejscami do 30%. Ten podjazd z pewnością przetrzebi stawkę faworytów, czyniąc spore różnice na mecie.
Po dwóch ciężkich etapach górale dostaną dzień odpoczynku, gdy na trasie z Bucchianico do Porto Sant'Elpidio (189 km) walczyć będą sprinterzy. Niewielkie hopki w samej końcówce nie powinny sprawić im większych problemów, choć wiatr może odegrać tu ważną rolę. Po dniu dla sprinterów, ostatni etap tegorocznego wyścigu może mieć decydujące znaczenia dla losów klasyfikacji generalnej. Indywidualna czasówka o długości zaledwie 9,1-kilometra może jeszcze wprowadzić pewne zmiany wśród faworytów, a kolarze dobrze jeżdżący na czas mogą jeszcze odrobić sekundowe straty z gór.
49. edycja Tirreno-Adriatico przyciągnęła na start czołówkę kolarzy z peletonu, nie tylko górali i faworytów Wielkich Tour’ów, ale także sprinterów i specjalistów od klasyków, którzy we Włoszech chcą przygotować się do nadchodzących startów.
W tym roku wśród głównych faworytów do zwycięstwa znalazł się Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step). Po zwycięstwie w Strade Bianche Mistrza Polski do zwycięstwa typują niemalże wszystkie zagraniczne media, a Kwiatkowski swoją formą udowadnia, że na takie miano w pełni zasługuje. Z resztą, sami zawodnicy przyznają, że Kwiatkowski w obecnej chwili to jeden z najmocniejszych kolarzy w peletonie, jeśli nie najmocniejszy. W ubiegłym roku kolarz Omega Pharma-Quick Step w Tirreno Adriatico zajął czwarte miejsce, z sekundą straty do podium. W tym roku, przy trasie bardzo mu sprzyjającej – bo z czasówką drużynową i indywidualną, na której w tym sezonie pokonał już wszystkich rywali – Kwiatkowski ma szanse nie tylko wskoczyć na podium, bo także w górach, jak i na sztywnych hopkach Polak radzi sobie bardzo dobrze. Jest najbardziej kompletnym kolarzem z całej stawki, przy trasie zawierającej każdy element
Przy absencji Vincenzo Nibalego (Astana), który ściga się we Francji, i Chrisa Frooma (Team Sky), który leczy kontuzję, Kwiatkowski jest obok Alberto Contadora (Tinkoff-Saxo), kolarzem, który uplasował się najwyżej podczas zeszłorocznej edycji. W tym roku to właśnie Polak i Hiszpan, a także Cadel Evans (BMC Racing), Robert Gesink (Belkin), Michele Scarponi (Astana), Nairo Quintana (Movistar), Chris Horner (Lampre-Merida) i Richie Porte (Team Sky) są głównymi kandydatami do podium i będą walczyć o zwycięstwo.
Oprócz typowych górali, do Włoch przyjechali także sprinterzy i specjaliści od klasyków, dla których tygodniowe ściganie na najwyższym poziomie daje nieocenione kilometry w nogach i dobry trening przed nadchodzącymi klasykami. Do walki o zwycięstwa na płaskich etapach staną m.in. Mark Cavendish (Omega Pharma-Quick Step), Marcel Kittel (Giant-Shimano), Peter Sagan (Cannondale), Philippe Gilbert (BMC Racing), Andre Greipel (Lotto-Belisol), Gerald Ciolek (MTN Qhubeka) a także Fabian Cancellara (Trek Factory Racing).
49. Tirreno-Adriatico (12-18.03.2014):
(12.03.2014) Etap 1.: Donoratico - San Vincenzo (TTT), 18,5 km
(12.03.2014) Etap 2.: San Vincenzo – Cascina, 166 km
(12.03.2014) Etap 3.: Cascina – Arezzo, 210 km
(12.03.2014) Etap 4.: Indicatore (Arezzo) - Cittareale (Selva Rotonda), 244 km
(12.03.2014) Etap 5.: Amatrice – Guardiagrele, 192 km
(12.03.2014) Etap 6.: Bucchianico - Porto Sant'Elpidio, 189 km
(12.03.2014) Etap 7.: San Benedetto del Tronto (ITT), 9,1 km