Warto dodać, że ta prężna instytucja finansowa była związana z kolarstwem o 1995 roku. Słychać także głosy, że decyzja Rabobanku może się odbić negatywnym echem na polskiej scenie kolarskiej, ponieważ większa część akcji krajowego banku BGŻ (sponsorującego ekipę BGŻ Team) należy do holenderskiego banku.
Jednocześnie Rabobank nie wycofuje się ze sponsoringu ekipy juniorskiej oraz przełajowej. Do tej pory bank angażował w holenderskie kolarstwo rokrocznie środki sięgające 15mln euro.
Skrócona treść oświadczenia Rabobanku:
Z końcem tego roku wstrzymujemy sponsorowanie zawodowego kolarstwa szosowego. Straciliśmy wiarę w możliwość oczyszczenia tego sportu przez władze kolarskie po dopingowym skandalu Lance`a Armstronga i raporcie Amerykańskiej Agencji Antydopingowej USADA.
Nie jesteśmy już dłużej przekonani, że międzynarodowy peleton jest w stanie się oczyścić. Nie sądzimy, aby sytuacja poprawiła się w możliwej do przewidzenia przyszłości. Kolarski świat w przyszłości nie będzie w stanie zapanować nad dopingiem i nie widać na horyzoncie zmian na lepsze.
Wycofanie się z kolarstwa jest bolesne nie tylko dla nas, jako instytucji przez wiele lat finansującej ten sport, ale również dla entuzjastów i kibiców z całego świata, którzy nie zawinili w żadnym stopniu aktualnej sytuacji.
Warto dodać, że na dzień dzisiejszy w szosowej drużynie Rabobank ściga się 28 zawodników, w tym m.in. Robert Gesink, Luis León Sánchez, Bauke Mollema czy Lars Boom. Budżet ekipy męskiej i kobiecej na przyszły rok ma być zapewniony, ale z ich koszulek ma zniknąć nazwa dotychczasowego sponsora tytularnego.
Do sięgania po nielegalne wspomaganie w czasach jazdy w Rabobank przyznał się także Levi Leipheimer, który ostatnio został zawieszony przez USA Cycling, a jego kontrakt z drużyną Omega Pharma - Quick Step został rozwiązany ze skutkiem natychmiastowym. Amerykanin miał używać EPO podczas jazdy w Rabobanku w latach 2002, 2003 i 2004 oraz korzystać w tym aspekcie z pomocy lekarza drużynowego.
Fot.: Sirotti
