Choć zwykle zawodnik ma świadomość, że do sukcesu nie zaprowadzi go droga na skróty, niekiedy pokusa okazuje się silniejsza, a pragnienie zwycięstwa jest tak silne, że może wręcz zaślepić kolarza. Ten sięga wówczas po ,,magiczny środek’’, który staje się gwarantem sukcesu i pozwala wierzyć, że niemożliwe w końcu stanie się możliwym. W jednej chwili świat wydaje się być u jego stóp. W kolejnej zaś, może przyjść czas na gorzki rozrachunek z samym sobą wobec tego, czego się dopuścił. Cena zwykle jest bardzo wysoka.
Stosowanie dopingu w sporcie wiąże się z wieloma, zazwyczaj tragicznymi dla samego zawodnika, konsekwencjami. Obok kosztów fizjologicznych, jakie ponoszą sportowcy na skutek aplikowania sobie wspomagaczy, z pewnością wielu z tych, którzy na dopingu zostają przyłapani, musi ponieść koszty największe, a więc te natury psychologicznej i społecznej. Ogromne poczucie winy wzmaga myśl o tym, że zawiodło się tych, którzy w nas wierzyli i powoduje, że kolarz może czuć się napiętnowany przez społeczeństwo za to, co zrobił. Zastanawiające jest, dlaczego mimo tak ogromnego ryzyka związanego z możliwością zostania zdemaskowanym, zawodnicy decydują się na ten krok w swojej karierze. Decyzja sportowca dotycząca sięgnięcia po doping z pewnością nie jest przypadkowa i mają na nią wpływ zarówno okoliczności zewnętrzne, jak i cechy osobowości oraz postawy sportowca. Bardzo ważne wydaje się także zdobyte już doświadczenie zawodnicze, a także oddziaływania społeczne, w szczególności najbliższej rodziny. Postawa trenera, a także innych sportowców, z którymi nasz zawodnik ma kontakt mogą wpływać na jego postanowienie w kwestii zażywania wspomagaczy. Jakie więc motywy kierują zawodnikami, którzy decydują się na ten ryzykowny krok?
Sportowcy na ogół dążą do utrzymania wysokiej formy przez długi czas. Jak można się domyślać, nie jest to łatwe, dlatego może pojawić się pokusa osiągnięcia tego celu ,,inną drogą’’. Oprócz korzyści związanych z motywacją z zewnątrz, a więc zdobycie sławy, dużych pieniędzy, pucharów czy medali istnieją te, które od wewnątrz kierują zawodnikiem rozważającym używanie dopingu. Niektórzy sportowcy niezbyt dobrze radzą sobie z licznymi sytuacjami stresującymi, których zwłaszcza w sporcie kwalifikowanym niestety nie da się uniknąć. Inni chcieliby, by postrzegano ich jako ,,super bohaterów’’, niezwyciężone istoty o ponadludzkich i ponadprzeciętnych umiejętnościach. Nic to, że możliwości na bycie kimś takim nie starcza, żeby nie powiedzieć, że jest to po prostu niemożliwe. Niekiedy też zawodnicy nie potrafią skutecznie i samodzielnie radzić sobie z niektórymi niechcianymi emocjami, a więc na przykład smutkiem, ale także z euforią, której doświadcza. Zawodnik czuje się jakby znajdował się na emocjonalnej huśtawce, a do tego nie ma pomysłu na to, jak z niej zejść. Nuda czy poczucie zastoju w karierze, a także pustka psychiczna obecna najczęściej pod koniec sezonu mogą potęgować chęć spróbowania czegoś, co przełamałoby tę rutynę i tchnęło w kolarza nowe siły. Bezradność, czyli poczucie, że nic więcej już nie mogę zrobić powoduje, że niejednokrotnie sięgamy w życiu do radykalnych rozwiązań. Doping jest właśnie jednym z takich rozwiązań. Pokutuje tu także przekonanie o nieszkodliwości przyjmowania środków o działaniu wspomagającym, które choć z pozoru absurdalne, obecne w umysłach wielu sportowców. Leonardo Piepoli, włoski kolarz zdyskwalifikowany za doping, tak opisuje dlaczego brał doping: ,,Chwila słabości, szaleństwa, nieświadomości. W pośpiechu, w ciszy, w poczuciu winy. Byłem przekonany do czegoś, w co normalnie nie wierzysz. Usprawiedliwiam się, ale zrobiłem to tylko po to, by zapełnić braki w przygotowaniu’’.
Od samych zawodników słyszy się, że każdy sportowiec to robi, że tylko tak można rywalizować z innymi. Niektórzy uważają, że doping pomaga w szybkim wychodzeniu z kontuzji, a przecież nie ma czasu do stracenia, jeśli ktoś chce zrobić wszystko, by wygrać. Inni z kolei naiwnie wierzą, że są sprytniejsi od tych, którzy na dopingu zostali już przyłapani i dlatego w ich przypadku nikt nie ma prawa odkryć, że stosują niedozwolone środki. Ci spośród kolarzy, którzy przejawiają szczególną skłonność do poszukiwania nowych i intensywnych doznań oraz doświadczeń, a także bez trudu przychodzi im podejmowanie ryzyka w różnych sytuacjach, z pewnością bardziej narażeni są na ulegnięcie pokusie sięgnięcia po doping. To ludzie szczególnie niepodatni na nudę, potrzebujący ciągłej stymulacji i zmian, niecierpliwcy, którzy efekty swojej pracy chcą widzieć natychmiast, zaś trudno im zrozumieć i zaakceptować sens procesu treningowego, a w szczególności długi czas jego trwania. Samoocena sportowca, czyli jego przekonanie, co do własnych właściwości czy umiejętności, może także znacznie wpłynąć na decyzję o zażywaniu wspomagaczy. Samoocena zaniżona to niedocenianie siebie, zawyżona to taka, w której poziom aspiracji przekracza nasze możliwości. Badania wykazały, że w zależności od wieku zawodnika poziom samooceny może różnie wpływać na to, czy sięgnie on po niedozwolone środki, czy też się od tego powstrzyma. Okazało się, że osoby w okresie dojrzewania charakteryzujące się niską samooceną oraz wysokim lękiem mają większą tendencję do używania dopingu, aniżeli osoby z wysoką samooceną i obniżonym poziomem lęku. Starsi zawodnicy, a więc uczniowie szkół średnich, przejawiali tendencję odwrotną – tutaj częściej po doping sięgali ci, których samoocena była dość wysoka, a lęk utrzymywał się na niskim poziomie. Ciekawe jest to, że u młodzieży, która korzystała z dopingu jakość relacji z rodzicami była mocno zaniżona, a dodatkowo osoby te okazały się bardziej podatne na wpływy innych ludzi, z drugiej zaś strony przejawiały one trudności w kontakcie z otoczeniem w porównaniu z nastolatkami stroniącymi od substancji dopingujących.
Bywa i tak, że zawodnicy nie posiadają zbyt wielu informacji na temat swojego rywala przez co nie mogą ufać jego czystym intencjom, bo po prostu ich nie znają. Zaczynają się wówczas spekulacje co do nieuczciwości przeciwnika i jego przewagi, a ogromna chęć wygranej potęguje tylko myślenie o dopingu jako jedynym i najlepszym rozwiązaniu.
Bardzo ważne w kwestii decydowania się na doping wydaje się zagadnienie motywacji osiągnięć, a w szczególności dokonanie rozróżnienia na dwa typy zawodników: technika i wojownika. Technik to ten, który czerpie przyjemność z treningu, a samodoskonalenie jest celem samym w sobie. Osoba taka przekonana jest, że sukcesu nie da się osiągnąć bez wysiłku. Wojownik to typ silnie rywalizujący, a więc porównujący się z oponentami, w którym może rozwinąć się przekonanie, że najważniejsze to zaprezentować swoje wysokie umiejętności, zaś ich zdobycie niekoniecznie musi wiązać się z morderczym wysiłkiem i ponadprzeciętnym zaangażowaniem. Nietrudno domyślić się, że u zawodników, u których przeważa ta forma motywacji do osiągnięć, częściej pojawiały będą się negatywne stany emocjonalne. Konsekwencją tych stanów może być tzw. ,,chodzenie na skróty’’ czy tendencja do udowadniania przed innymi swoich zdolności nie zważając na środki, które w tym celu stosujemy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że często najbliższe otoczenie, a więc rodzina, trener, koledzy, a także fani i oddziaływanie mediów wywierają presję na zawodniku, by ten osiągał jak najlepsze wyniki, rywalizował, zamiast stale doskonalić się i rozwijać w swojej dyscyplinie, niekoniecznie koncentrując się za każdym razem na samym wyniku.
,,Jeśli ktoś mówi – Nie stosujcie dopingu, ponieważ niczemu nie służy – to nie działa, nigdy nie działało. Ja mówię – nie stosujcie dopingu, ponieważ niszczycie waszą świadomość i godność. Na zawsze.’’
Leonardo Piepoli
Niezwykle ważne wydaje się być wsparcie społeczne, które powinno być udzielane zawodnikowi w sytuacjach szczególnie dla niego trudnych. Chodzi tu o akceptację i towarzyszenie mu wtedy, kiedy on sam zmaga się własnymi słabościami i spadkiem samooceny. Taka pomoc może okazać się szczególnie cenna i pozwala kolarzowi uporać się z poczuciem bezradności, a także stać się silnym motywem do walki o samego siebie.
Na dopingu
O powodach, które mogą popychać zawodników do sięgania po niedozwolone środki
W kolarstwie szczególnie dużo mówi się o stosowaniu dopingu farmakologicznego przez zawodników. To sport wymagający ogromnej wytrzymałości fizycznej, morderczej pracy na treningach i dużej cierpliwości na drodze do wyznaczonego celu.