10 rzeczy, których potrzebujesz do treningu na trenażerze!

Sprawdź, jakie wyposażenie jest Ci potrzebne, aby skutecznie i komfortowo przeprowadzić trening na trenażerze rowerowym!

Drukuj
Tacx Neo 2T Michał Kuczyński

Masz już trenażer i planujesz zacząć jazdę? Sprawdź, w co jeszcze warto się wyposażyć, aby jazda była wygodna i efektywna!

Trening na trenażerach z każdym rokiem staje się coraz bardziej popularny, a dynamiczny rozwój wirtualnej rzeczywistości dodatkowo napędza ten trend. Wprawdzie naszym zdaniem nie ma nic przyjemniejszego, niż jazda na dworze, ale nie da się ukryć, że trenażer ma masę zalet… Dlatego sami również regularnie w okresie jesieni i zimy z niego korzystamy. Niezależność od pory dnia, zmroku, pogody, czy oszczędność czasu i… pieniędzy (bo jest to długofalowo tańsze w porównaniu do kosztów odzieży i eksploatacji roweru) to krótka lista zalet, które mocno zachęcają do pozostania w domu. Jazda w komforcie ciepłego pokoju często wygrywa z marznięciem i moknięciem na dworze, a coraz ciekawsze opcje, jakie oferują aplikacje do wirtualnego treningu dodatkowo przekonują nas, aby czasem odpuścić wyjście na dwór.

 

 

 

Skoro czytacie ten tekst, to zapewne macie podobne spojrzenie na ten temat i zamierzacie ruszyć z treningiem na trenażerze. Przygotowaliśmy więc dla Was zwięzły poradnik, który pozwoli Wam skompletować niezbędne wyposażenie. Zakładamy scenariusz, że macie już trenażer i rower, który do niego założycie, więc pomijamy te dwa podstawowe elementy. Idziemy też z duchem czasu i wychodzimy z założenia, że będzie to model interaktywny z opcją jazdy w jednej z wirtualnych aplikacji. W tym tonie będzie traktował ten poradnik, choć część rad jest uniwersalna i nadaje się też do trenażerów starego typu, bez możliwości połączenia się z aplikacjami treningowymi. Zanim przejdziemy do 10 rzeczy, które są Wam potrzebne do jazdy na rowerze pod własnym dachem miejcie na uwadze dwie logistyczne kwestie. Pierwszą sprawą jest lokalizacja trenażera – postarajcie się swoje urządzenie ustawić w miejscu, które jest na tyle przestronne, abyście mogli ulokować przed sobą ekran / monitor i wiatrak. Druga sprawa to dostęp do energii elektrycznej (gniazdka wysokiego napięcia). W zależności od posiadanego urządzenia i wyposażenia będą Wam potrzebne dwa, a czasem nawet trzy gniazdka. To tyle odnośnie podstaw, teraz lecimy z listą niezbędnych rzeczy!

 

 

Aplikacja do wirtualnej jazdy

Na rynku dostępnych jest sporo aplikacji do wirtualnej jazdy, które różnią się wieloma cechami. Jedne są niczym gra z wirtualną rzeczywistością i grafiką. Inne pozwalają przenieść się wirtualnym kolarzem w prawdziwe miejsca i jeździć po prawdziwych trasach. Bogactwo i zróżnicowanie jest tutaj ogromne, dlatego każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Standardem jest, że w większości apek można prowadzić ustrukturyzowane treningi, jak również brać udział w grupowych eventach i wyścigach, czy po prostu wykonywać luźne przejażdżki. Najbardziej popularne obecnie platformy to Zwift, MyWoosh, Rouvy, Bkool, czy Wahoo SYSTM. Warto pamiętać, że większość aplikacji jest płatna na zasadzie miesięcznej subskrypcji. Aby trenować musicie mieć więc smartfon, tablet lub komputer z dostępem do internetu oraz zainstalowaną i opłaconą aplikację. Przygotujcie się więc na dodatkowy koszt do około 100 zł / miesiąc. Poza tym musicie zadbać o jakiś stolik, podstawkę lub uchwyt na Wasze urządzenie, które posłuży do treningu. Najlepiej, aby ekran ustawiony był w takiej pozycji i odległości od Was, aby głowa skierowana była do przodu tak samo, jak ma to miejsce podczas jazdy na dworze. Chodzi o utrzymanie naturalnej pozycji ciała. 

 

Wiatrak 

Jeżdżąc w pomieszczeniu jesteśmy pozbawieni chłodzenia, które normalnie zapewnia nam pęd powietrza. Warto więc przewietrzyć miejsce do jazdy przed treningiem, aby lekko obniżyć w nim temperaturę. Można też kręcić przy lekko uchylonym oknie. Choć tu uwaga, ponieważ łatwo o przewianie i chorobę. Dlatego bądźcie czujni w kwestii nadmiernego wietrzenia… Koniecznością natomiast jest posiadanie wiatraka, który znacząco poprawia komfort jazdy, pozwala utrzymać temperaturę ciała w rozsądnym zakresie i zdecydowanie ułatwia utrzymanie wysokiej intensywności jazdy. To naprawdę must have! Wcale nie jest potrzebny profesjonalny wiatrak od firmy, która produkuje trenażery, wystarczy zwykły za kilkadziesiąt złotych, który normalnie służy do schłodzenia podczas upalnych dni. 

 

 

Mata pod trenażer

Specjalna mata pod trenażer i rower to sensowny wydatek, który szczególnie przyda się w sytuacji, gdy Wasze stanowisko do treningu jest zlokalizowane na dywanie lub drewnianej podłodze. Specjalne maty mają bowiem 3 funkcje. Po pierwsze redukują hałas, jaki powstaje podczas jazdy. Po drugie wygaszają wibracje, które są normą, gdy intensywnie trenujemy. No i po trzecie mata chroni posadzkę – przed uszkodzeniami mechanicznymi, przed zalaniem jej potem, który będzie z nas kapać oraz od zanieczyszczeń z roweru. Zawsze jakieś drobinki smaru i brudu wykruszają się z niego, gdy jeździmy. W zasadzie jedynie do jazdy w jakimś garażu, magazynku, czy piwnicy nie ma konieczności zadbania o odpowiedni podkład pod rower, ale poza tym mata się zwyczajnie przydaje!

 

Ręcznik

Możecie być pewni, że podczas każdej jazdy będziecie się intensywnie pocić, dlatego ręcznik to absolutnie obowiązkowy element wyposażenia. Najlepiej, żeby był średniej wielkości. Mały szybko się ,,skończy”, ponieważ będzie całkowicie przemoczony. Natomiast duży, kąpielowy jest nieporęczny. Stąd dobrym rozwiązaniem są ręczniki średniej wielkości, a jeśli trening jest długi to można mieć ze sobą po prostu dwie sztuki.

 

 

Odpowiednia ilość płynów i przekąsek

Intensywne pocenie się oznacza szybką utratę płynów i ryzyko odwodnienia. Dlatego picie odpowiedniej ilości napoju izotonicznego to absolutna konieczność. Optimum to około 0,7 litra na godzinę treningu, a po jego zakończeniu pamiętanie o uzupełnianiu płynów. Jeśli jazda jest dłuższa niż 60 minut, miejcie też coś do przegryzienia – identycznie jak podczas jazdy na dworze, gdzie warto co 30-40 minut sięgać po małą przekąskę z węglowodanami.

 

Opaski pochłaniające pot

Jednym z bardzo praktycznych dodatków są opaski pochłaniające pot – takie, jakich używają często tenisiści czy koszykarze. Jedna na głowę i dwie na nadgarstki. Ten mały dodatek zapobiega kapaniu potu z głowy i napływaniu go od oczu, a z kolei opaski na nadgarstkach sprawiają, że mamy mniej mokre dłonie i bardziej pewny chwyt na kierownicy

Zobacz również:

 

Lekkie strój i obuwie rowerowe

Poza wszelkimi gadżetami warto zadbać o możliwie lekki i przewiewny strój. Idealnie sprawdzają się letnie, cienkie spodenki kolarskie i jakaś siatkowa bielizna. Do tego możliwie przewiewne skarpety i obuwie. Czasem niektórzy preferują jazdę bez żadnej koszulki, ale nasze doświadczenia podpowiadają, że właśnie letnia, siatkowa potówka daje lepsze zarządzanie wilgocią. Dzięki niej pot nie kapie z ciała na rower aż tak intensywnie, jak ma to miejsce w przypadku jazdy z gołym tułowiem.

 

Maść na otarcia

Jazda na trenażerze – choć bardzo podobna – nie jest wiernym odtworzeniem jazdy na rowerze. Do pracy zaangażowanych jest mniej mięśni, a dodatkowo odpada nam ciągłe łapanie równowagi, które nieświadomie towarzyszy kręceniu na dworze. W związku z tym, że rower jest spięty na sztywno z trenażerem i nie wykonuje ruchów, które robimy nim na dworze, ciało pracuje nieco inaczej. Wiele osób – właśnie z tego powodu – doświadcza na trenażerze drętwienia okolicy krocza, albo dotkliwych otarć w tym obszarze. Dlatego podczas jazdy indoor szczególnie warto zadbać o smarowanie krocza specjalnymi maściami na otarcia. Przy okazji mają one też właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze, co również jest korzystne, ponieważ na trenażerze jesteśmy cały czas mokrzy, a wilgotne środowisko sprzyja rozwojowi bakterii i grzybów. 

 

Wkładka do zacisku hamulca

Mała porada dla właścicieli rowerów z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi, którzy mają trenażer direct drive. Koniecznie na czas, gdy rower jest wpięty w trenażer wkładajcie sobie do zacisku tylnego hamulca specjalną wkładkę, która zapobiega pracy klocków, gdy omyłkowo wciśniecie sobie klamkę podczas jazdy indoor. Mowa o tym plastiku, który służy do bezpiecznego transportowania roweru ze zdjętymi kołami i zapobiega zbyt mocnemu wysunięciu tłoczków w zacisku. 

 

 

Osłona ramy pochłaniająca pot

Na koniec zostawiliśmy przydatny gadżet, bez którego można się obejść, ale dla wielu jest to wygodne rozwiązanie. Mowa o specjalnym ręczniku będącym osłoną ramy roweru od kapiącego potu. Montuje się ją między kierownicą, a sztycą i oszczędza się tym samym rower przed kroplami słonej cieczy. Często mówi się o negatywnym wpływie potu na trwałość niektórych elementów roweru, stąd – jeśli ktoś nie chce co chwila ocierać się ręcznikiem – dostępna jest taka alternatywna forma zabezpieczenia od zalewania roweru.