Ja w siebie wierzę

Budowanie pewności siebie w sporcie

Drukuj

Ostatnia prosta. Dosłownie sekundy dzielą nas od wygranej. Jesteśmy pewni, że nam się uda, czy raczej wątpimy we własny sukces, który jest już na wyciągnięcie ręki? Czy w tym decydującym momencie jest jeszcze miejsce na tego typu wątpliwości, na pytania: czy sobie poradzę? czy mi się uda?

Moment, w którym gra toczy się o wszystko wymaga wzmożonej koncentracji. Ważne, by wówczas nie koncentrować się na wątpliwościach, co do własnych umiejętności, a skupić się na jak najszybszym dojechaniu do mety, by zwyciężyć.

Brak pewności siebie, tak w kolarstwie, jak w innych dyscyplinach, ujawnia się zwykle w szczególnie trudnych i jednocześnie decydujących momentach sportowych zmagań. Takie chwile wymagają od zawodnika jasności umysłu oraz wzmożonej koncentracji. Jednak chwilom tym towarzyszą także ogromne emocje, które przypominają kolarzowi o wadze sytuacji, w jakiej się znalazł i o tym, że jest już tak bliski zwycięstwa. Jednych emocje te dodatkowo mobilizują, innych usztywniają, co może przekładać się między innymi na utratę pewności siebie, a w konsekwencji, obniżenie koncentracji w finałowej potyczce. Napięcie przeżywane w takich sytuacjach może stanowić przeszkodę w zaprezentowaniu się w pełni swoich możliwości i wynikać z braku wiary we własną sprawność. Gdy wiara ta jest silna zawodnik staje się mniej introspektywny i refleksyjny, a tym samym ma w sobie mniej napięcia. Jego działania przybierają formę bardziej spontanicznych i efektywnych.
 

To brak wiary w siebie sprawia, że ludzie boją się podejmować wyzwania. Ja w siebie wierzę.
                                                                                                                                           Muhammad Ali


Uświadamiając sobie jak ogromny wpływ na występ i jego rezultat mają myśli oraz przekonania na swój temat, nie trudno zrozumieć jak łatwo mogą one zablokować nasz potencjał i uniemożliwiać zaprezentowanie się w sytuacji rywalizacji sportowej na najwyższym poziomie własnych umiejętności. Jakież czujemy rozczarowanie i złość do samych siebie, kiedy wiemy, że to nie techniczne wytrenowanie zadecydowało o wyniku turnieju, a nasza własna interpretacja sytuacji, w której o ten wynik należało zawalczyć. Trudno przyznać się przed samym sobą, że poddaliśmy się, nie wierząc we własną skuteczność, jeszcze nim rezultat faktycznie został ustalony na korzyść przeciwnika. Zrozumienie, że to poczucie zbyt niskiego poziomu kompetencji własnych wpłynęło na odniesioną przez nas porażkę jest kluczem do zmian w kierunku jego podniesienia. Od nas samych w dużej mierze zależy w jaki sposób o sobie myślimy, jak siebie postrzegamy i czy darzymy siebie zaufaniem.

 


Niewyczerpalny potencjał
Alan Loy McGinnis w swojej książce pod tytułem ,,Sztuka pewności siebie’’ podkreśla fakt, że każdy człowiek ma indywidualne ograniczenia w zakresie podejmowanych działań, a sama wiara we własne możliwości nie czyni nas wszechmocnymi. Ma to istotne znaczenie, ponieważ pozwala zrozumieć, że zbytnia pewność siebie zwykle również nie przynosi pozytywnych rezultatów w dziedzinie sportu. W budowaniu pewności siebie chodzi o to, by rozwijać w sobie adekwatny, realistyczny i pozytywny wizerunek własnej osoby. Wizerunek ten określany jest na piramidzie kompetencji sportowych jako subiektywne uczucie samorealizacji, a więc sposób, w jaki sportowiec określa samego siebie oraz własne osiągnięcia, bez względu na to, czy odnosi więcej zwycięstw, czy częściej przegrywa. Ważne, by stać się świadomym swoich atutów i ograniczeń oraz tego, jak można je wykorzystać na treningach i podczas startów. Taka postawa pozwala podnieść poczucie naszej kontroli nad sytuacją, a przez to obniża stres z nią związany. Wiedząc, czego możemy się po sobie spodziewać, gdzie są granice naszych umiejętności, a także jaki element wytrenowania mamy opanowany do perfekcji, łatwiej znieść nam ewentualną porażkę. Potrafimy bowiem wysnuć z niej konstruktywne wnioski, które stają się wskazówkami na drodze do dalszych przygotowań i kontynuowania wysiłku treningowego. Zbytnia pewność siebie może przysporzyć wielu rozczarowań, może także stać się przyczyną spadku motywacji, na skutek przegranych zawodów, co do których byliśmy pewni swego. Jednak to od nas zależy jak ukształtujemy swoją pewność siebie. Możemy dowolnie kreować rzeczywistość poprzez zmianę naszych postaw. W ten sposób zauważamy, że potencjał ludzkiego organizmu jest wprost niewyczerpalny.

 

Dostrzegaj możliwości
Podstawowym elementem w procesie budowania pewności siebie jest skoncentrowanie się na własnych możliwościach, a nie na ograniczeniach. Trzeba wiedzieć co umiemy, a nad czym należałoby jeszcze popracować, ale zamiast skupiać się podczas treningu na swoich słabych stronach, należy starać się wyeksponować ewidentne walory, wykorzystać mocne punkty swojego przygotowania. Oczywiście proces treningowy powinien również obejmować doskonalenie tych elementów, które sprawiają nam większą trudność, jednak mankamenty te nie mogą stać się naszą obsesją. Istotne by w pierwszej kolejności dostrzegać możliwości, a dopiero później ograniczenia.

 

 


Nie antycypuj porażki
U zawodników z dość niskim poczuciem pewności siebie można zaobserwować dążenie do zanotowania kolejnego niepowodzenia. Dążenie to jest podświadome i służy utwierdzeniu się w przekonaniu, jakim słabym zawodnikiem jestem. Działamy tak, by nie zburzyć obrazu samych siebie, jaki sobie wytworzyliśmy i podświadomie się do niego dostosowujemy. W ten sposób skazujemy się na przegraną, ale mamy na to gotową wymówkę: nie udało mi się, bo nie mogło się udać. W ten sposób uzyskujemy złudne poczucie kontroli, bo przecież z góry wiedzieliśmy, że się nam nie powiedzie. Przewidywanie przez zawodników tego, co się stanie może obniżać poziom stresu, ale także wzmacnia ich pasywną postawę wobec tego, co w ich przekonaniu musi się stać. Faktycznie tak stać się wcale nie musi. Wydarzenia toczą się wówczas wedle praw samosprawdzającej się przepowiedni.

Bez porównań
McGinnis twierdzi, że nic tak nie podkopuje naszej pewności siebie jak ustawiczne obserwowanie otoczenia w celu poszukiwania różnic i podobieństw. Wg niego opieranie poczucia własnej wartości na porównaniach jest istnym szaleństwem, gdyż naraża nas na nieustanną huśtawkę nastojów. To, jak postrzegamy siebie jako zawodnika zależy od tego z kim się porównujemy pod względem umiejętności, stylu gry czy chociażby sprzętu jaki posiada. Ważne by budować własną tożsamość w społeczności sportowej, zamiast imitować czyjeś zachowania. Porównywanie się z innymi kolarzami w zakresie osiąganych wyników wprowadza element rywalizacji, co może motywować do zwiększenia swoich wysiłków na treningach. Nie zapominajmy jednak, że przede wszystkim my sami dla siebie powinniśmy być punktem odniesienia. Przyglądajmy się swoim rezultatom i dążmy do ich poprawy według zasady, by nie być lepszym od kogoś, ale być lepszym niż wczoraj.

 

Myśl pozytywnie
Istnieje wiele metod służących budowaniu pozytywnego obrazu siebie, a przez to również pewności siebie w kolarstwie. Psychologowie zgodnie twierdzą, że najważniejsze jest tworzenie pozytywnych przekonań na temat wyniku każdego przejazdu. Ważne, by przed każdym startem, rozmawiać ze sobą, przekonując samego siebie, że na pewno uda nam się dotrzeć do mety i zdobyć upragnione miejsce na podium, jeśli to ono jest naszym celem. Lepiej nie startować bez całkowitego przekonania o swojej skuteczności, ponieważ bardzo łatwo wyrobić sobie nawyk powątpiewania w nasze powodzenie na mecie.

 

 


Ćwicz głowę i nagradzaj siebie
Do schematu treningu warto włączyć ćwiczenia i działania, które pozwalają na zidentyfikowanie swojego postępu i potwierdzenie własnych osiągnięć. Obserwując swoje postępy maksymalizujemy przyjemność płynącą z treningu. Nie wolno zapomnieć o tych elementach przygotowania, które szczególnie intensywnie należy wykonywać na treningu, a które będą podstawą naszego udanego występu. Tutaj nie ma już miejsca na wymówki i drogi na skróty. Ważne, by poza doskonaleniem umiejętności fizycznych popracować nad umiejętnościami mentalnymi, daje to bowiem pewność, że nasze optymalne zasoby sprostają wymogom rywalizacji. Żeby czuć się pewnie w konkurencyjnym otoczeniu, przygotowanie musi zostać umieszczone wysoko na liście naszych priorytetów. Obserwowanie innych sportowców w naszej dyscyplinie i nie tylko, pozwala poznać ich sposoby na mistrzostwo, a przez to daje możliwość uczenia się od najlepszych. Nie należy zapominać o docenianiu siebie samego, każdego zwycięstwa i nagradzania się za nie, niezależnie od tego, czy jest to ogromny sukces na zawodach, czy wygrana z samym sobą i własnym zmęczeniem na treningu.

Na dobry początek
By rozpocząć pracę nad poprawą pewności siebie należy w pierwszej kolejności przyjrzeć się sobie i wybrać spośród tych wszystkich sposobów, te które naszym zdaniem mogą znacznie umocnić wiarę we własne sportowe możliwości. Takie indywidualne podejście pozwoli uwierzyć w skuteczność tych metod i sprawi, że zaczną one naprawdę działać w praktyce. Warto wpleść je w codzienną treningową rutynę, by zamiast tracić wiarę we własne umiejętności przy każdym niepomyślnym wydarzeniu, zwiększyć umiejętność utrzymania pewności siebie na względnie stałym poziomie.

FOTO: Sirotti, www.ispaphoto.be