Ellsworth karbonowy i z... Azji?

Czy wszystkie mity muszą upaść?

Drukuj

Ellsworth to być może marka w Polsce stosunkowo mało znana, a jednak przez wielu, w tym przeze mnie, zaliczana do kultowych. Być może wpływ ma na to również rzadkości występowania. Nie tylko jednak sam sprzęt zwrócił niegdyś moją uwagę na markę, co wyjątkowe podejście jej właściciela. Czy Tony Ellsworth będzie musiał połknąć własny język?

Tony, w jednej sobie konstruktor i pomysłodawca Ellswortha, wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że jego firma nie jest jedynie „biurem dizajnerskim i konstrukcyjnym”, które wykonanie sprzętu zleca gdzieś na zewnątrz, ale jednocześnie wspomniane rowery produkuje. W tych samych wywiadach również podkreślał, że nie ma zamiaru produkować na - ujmijmy region ogólnie - tzw. Dalekim Wschodzie, przywołując argumenty takie jak „zagrożenie dla środowiska naturalnego”, czy też „niesprzyjające warunki pracy”. Tyle tylko, że to co mogło być prawdą w przypadku ram aluminiowych, to trudno wyobrazić sobie z karbonem. Wprowadzenie nowych, kompozytowych modeli i wytwarzanie ich własnym kosztem to nie przysłowiowa „bułka z masłem”, wiele więc wskazuje na to, że będą produkowane gdzieś w Azji. Trudno mi uwierzyć, że będzie inaczej. Co więcej, w tym samym momencie Ellsworth rezygnuje z kolejnego fragmentu swojej filozofii, bo przecież jego rowery były od zawsze aluminiowe!



Pociesza mnie tylko fakt, że jest na co czekać i z czego się cieszyć. Wybitnie ciekawie prezentuje się Enlightenment, czyli karbonowy sztywniak z oryginalnym aluminiowymi hakami ramy. Wspomniane haki pięknie obrobiono z zewnątrz frezerką, w dodatku są wymienialne. Przewidziano opcję przejścia na singlespeeda, a nawet pasek napędowy Gates. Rura główna ramy jest naprawdę gruba, a pancerzy nie zobaczymy, bo ukryto je w całości w środku - włącznie z tym od hamulca tylnego. Tylny widelec to konstrukcja typu monostay, podobno dzięki temu rower ma być komfortowy. Inna cecha charakterystyczna to „pękata” główka sterowa, ale trudno znaleźć dla niej jakieś praktyczne zastosowanie poza efektem upiększającym.

Rama będzie dostępna w dwóch wariantach - klasycznym, jak i przystosowanym do większych, 29-calowych kół. Warto zwrócić uwagę na geometrię, z bardzo mocno opadającą rurą górną ramy, jak i wybitnie krótkimi tylnymi widełkami. W chwili obecnej wiadomo, że rama będzie dostępna w rozmiarach 16, 18 i 20 cali, ale wagi, ani ceny nie są jeszcze znane.

 

 



To jednak nie koniec niespodzianek z kultowej stajni, bo obok wspomnianego sztywniaka w kolekcji pojawią się dwie kompozytowe szosówki Coercion i Coefficient. Pierwsza z niech ma bardziej typowe kształty, druga to sprzęt dla triatlonistów i czasowców. Oczywście nadal w ofercie Ellswortka dostępne będą rowery aluminiowe.

Info: https://www.ellsworthbikes.com