Pierwszy z nich to bardzo nowocześnie i ekskluzywnie prezentujące się okulary Karboneye. Oprawki wykonane zostały z połączenia prawdziwych włókien węglowych oraz materiału Kinetium, jest to aluminium z domieszką krzemu, tytanu oraz magnezu, ma to sprawić, że oprawki te będą niezwykłe wytrzymałe, a przy tym bardzo lekkie i chyba tak będzie, bo ten materiał jest stosowany przemyśle lotniczym. Z kolei szkła powstają z materiału zwanego przez firmę ImpactX, jest to niezwykle wytrzymały poliuretan, który narodził się w wyniku potrzeb US Army na początku lat 90-tych. O tym jak jest trwały, niech świadczy fakt, że używa się go na szybach kokpitu helikoptera bojowego Apache. Dostępne będą dwie wersje okularów: w pierwszych, przezroczyste i fotochromatyczne szkła połączone zostały z czarną ramką, w której elementy karbonowe zostały zabarwione na srebrno. Natomiast druga odmiana ma fotochromatyczne szkła o barwie czerwonej, podobnie jak część ramki, w której elementy karbonowe są już klasycznie czarne. Nowe okulary, dzięki niezwykle zaawansowanej, kosmicznej technologii, mają ważyć zaledwie 35 g. Niestety cena jest także jakby trochę z kosmosu, 1190 zł, aż tyle zapłacimy za Karboneye.
Na szczęście kolejne okulary, cenowo są już bliższe ziemi. Noyz, bo o nich mowa, mają być okularami do ogólnego zastosowania w sporcie, a więc nie tylko na rowerze. W przeciwieństwie do Karboneye, tutaj ramka ciągnie się przez całą szerokość okularów, a szkła nie są jej częścią, co w razie potrzeby pozwala szybko wymienić szkła. A tych do wyboru mamy trzy sztuki: przeroczyste, czerwone oraz szare. Wszystkie są fotochromatyczne, a te ostatnie, dodatkowo, także polaryzujące. Cena okularów wyniesie 600 zł, wersja ze szkłami polaryzującymi kosztuje jednak więcej - 800 zł. Oprawki, wykonane z niezwykle wytrzymałego grylamidu, dostępne będą w trzech wersjach kolorystycznych, a waga, co ciekawe ma być jeszcze mniejsza niż w modelu Karboneye - jedyne 31 g.
Ostatnią i chyba najciekawszą nowością jest nowy kask Slinger. Według firmy ma być on solidny, mieć świetne parametry i być przy tym dosyć tani. Znajdziemy tutaj aż 13-cie dużej wielkości otworów wentylacyjnych, przy projektowaniu których brano pod uwagę wentylację wpadającego powietrza pod kask i jego "uciekanie" spod kasku, waga ma wynieść skromne 259 g dla rozmiaru S/M oraz 279 g przy rozmiarze L, a za regulację kasku na głowie, dba świetny i komfortowy system RSR. Najlepsze jednak na deser - otóż kask ma kosztować zaledwie 220 zł i według firmy jest to połowa tego co zapłacimy u innych producentów, za produkt o podobnej jakości. Można się chyba z tym zgodzić, tym bardziej, że pierwsze oceny zawodowców z drużyn sponsorowanych przez Rudy Project są bardzo pozytywne. Dostępnych będzie pięć wersji kolorystycznych: biało-srebrna, biało-niebiesko-czerwona, czarno-czerwono-biała, biało-złoto-czarna oraz biało-różowo-srebrna.
Info: www.rudyproject.com
Dystrybutor: www.rudyproject.pl