SCOTT Spark od Dangerholma - full XC z wagą 9,19 kg!

SCOTT Spark Hypersonic - rowerowe dzieło sztuki autorstwa Gustava Gullholma

Drukuj
Scott Spark RC Hypersonic @dangerholm Scott

Gustav Gullholm aka Dangerholm znany jest ze swoich autorskich przeróbek rowerów Scotta. Efektem jego prac są unikatowe, rowerowe dzieła sztuki. Tym razem na jego warsztat trafił nowy Spark RC Hypersonic. Zobaczcie efekty!

Gustav Gullholm to norweski kolarz i mechanik mieszkający w Szwecji, szerzej znany jako Dangerholm. Specjalizuje się on w budowaniu superlekkich rowerów na bazie stockowych maszyn. Jest prawdziwym guru weightweenies, w jego bogatym portfolio znajdziemy między najlżejszego fulla cross-country, najlżejszego twentyninera czy też najlżejszą zjazdówkę. Jak sam dumnie podkreśla, w przeciwieństwie do wielu projektów superlekkich rowerów, wszystkie jego maszyny są w pełni funkcjonalne:

Widziałem już wielu "specjalistów" budujących lekkie rowery. Większość z nich to jednak idioci. Tacy ludzie nie składają ich z myślą o praktycznym zastosowaniu. Nie dbają o wytrzymałość i właściwości jezdne, więc takie rowery nie nadają się do testów i jazdy w realnych warunkach. Wszystkie maszyny, które zostały zbudowane przeze mnie, mają przede wszystkim sprawdzić się w akcji. Muszą poradzić sobie z każdą przeszkodą, z którą radzi sobie zwykły rower, a w większości przypadków, powinny być nawet wytrzymalsze od swoich standardowych odpowiedników. 

Jego roweru nie tylko są lekkie i wytrzymałe, ale customowe malowania i idealnie dopasowane do nich butikowe komponenty sprawiają, że możemy mówić o prawdziwych dziełach sztuki!

 

Filozofia Dangerholma

Metamorfozę roweru zaczyna od ... noża. Dokładnie tak - zaraz po rozebraniu fabrycznej maszyny na części pierwsze, Gustav chwyta za skalpel i ręcznie zdejmuje cały lakier z ramy. 

Myślę, że każdy serwisant, który przykłada nóż, do świeżo pomalowanej ramy, która właśnie opuściła fabrykę, może w środowisku wywołać niemałe poruszenie." Śmiał się Gustav. "To jednak nic niezwykłego. Nie ma łatwiejszego sposobu, na pozbycie się zbędnego lakieru.

Jest to proces niezwykle żmudny, ale pozwalający na odchudzenie ramy nawet o 150 gramów. Oczywiście gołe carbonowe wydmuszki nie przykuwałyby tak wzroku, dlatego następnym etapem jest unikatowe malowanie, które nie ogranicza się tylko do ramy. Gustav ubiera ramy w prawdziwą rowerową biżuterię. Komponenty, które znajdziemy w jego projektach, oprócz niskiej masy, charakteryzuje niezawodne działanie i raczej krótkie serie produkcyjne, więc istnieje mała szansa, że spotkacie je w wielu innych rowerach. Nawet takie części są przez niego poddawane przeróbkom, aby idealnie komponować się z resztą roweru.

To chyba najtrudniejszy i najbardziej czasochłonny ze wszystkich procesów. Czasami pozbycie się starego lakieru zajmuje mi nawet 25 godzin pracy. Malowanie to już zupełnie inna historia, a dopracowywanie detali to dla mnie czyste szaleństwo! Malowanie, piaskowanie, polerowanie i tak w kółko po kilka razy. Jestem perfekcjonistą, więc musze mieć pewność, że każdy fragment roweru będzie dopracowany w stu procentach! Weźmy na przykład siodełko i kierownice. Gdy rower opuszcza fabrykę, jedna część może być matowa, a druga mieć połysk. Gdy ja kończę swoją robotę, wszystko pasuje do siebie po prostu idealnie.

 

Scott Spark RC Hypersonic

Rama

Sercem najnowszego dziecka Dangerholma jest tegoroczny Spark RC w najlżejszej wersji Hypersonic. Większość ramy, od dolnej rury po tylne widełki ma wyeksponowane gołe włókno węglowe, wyjątkiem są grafiki Scott po obu stronach dolnej rury, które są srebrne i wyglądają jak papier foliowy. Wzdłuż górnej rury znajdują się złote i srebrne trójkątne detale, oddzielające je cieńszymi czarnymi strzałkami. Główka ramy i połowa górnej rury są w kolorze błyszczącego różu z drobinkami, które dodają ramie dodatkowego blasku w świetle słonecznym. Dangerholm przemalował również zintegrowany kokpit na ten sam kolor, aby zachować estetykę z przodu. 

 

 

 Napęd

Napęd oparty jest na dwunastorzędowej grupie SRAM XX1, ale co ciekawe w mechanicznej wersji. Co prawda elektroniczny AXS XX1 jest teoretycznie o 5 gramów lżejszy, ale Gullholm zastosował kilka "trików", dzięki którym jego napęd jest dużo lżejszy od fabrycznego. Wykorzystał między innymi prototypową korbę Garbaruka ważąca wraz z zębatką 40t imponujące 384 gramy. Kaseta to z kolei Rotor o rozpiętości 11-46, która jest nie tylko lżejsza od kasety SRAMA, ale również oferuje ciaśniejsze stopniowanie, a wg Gustawa najmniejsza zębatka 11t jest lepsza niż 10t występujące fabrycznie, gdyż generuje mniejszy opór i nie zużywa się tak szybko. Napęd uzupełniają ponadwymiarowe kółeczka Kogel Kolossos na aluminiowym wózku tej samej firmy. Tuning nie ominął oczywiście wszystkich śrub przerzutki, wymienionych na carbonowe, wykorzystano też kable FASI Turbo Plus, które zamiast standardowego stalowego oplotu, posiadają lżejszy oplot aluminiowy.

 
 

 

Pozostałe komponenty

Tą niezwykłą konstrukcję uzupełniają takie "cukierki" jak widelec upside-down Intend Samurai XC, ważący dokładnie 1435.5 grama, hamulce Trickstuff Piccola Carbon z tarczami Dächle UL rotors. Jeśli chodzi o koła, to obręcze Radsporttechnik Muller MXCR są zaplecione na szprychach Sapim CX Super i piastach Extralite HyperBoost3. Komplet waży tylko odrobinę ponad magiczny 1kg (dokładnie 1040g). Są one ubrane w opony Pirelli XC RC Lite o szerokości 2,4 cala i oczywiście zalane mlekiem.Siodło to Tune Speedneedle w wersji "gołej, założone na opuszczaną sztycę YEP Podio o skoku 80mm. Dangerholm zastąpił również standardowy zacisk siodła Scotta na Intend Corona, ważący dokładnie 9,6kg.

 
 

 

 

Efektem finalnym jest rower ważący 9,19 kg, wyposażony w dropper i szerokie, niezawodne gumy. Imponujący wynik!

 

Możecie również obejrzeć film jak budowane było to cudo:

 

profil IG Dangerholm

FB