Test: Focus Cayo Disc 2015

Drukuj

Cayo w stajni Focusa stanowi niezwykle ważny model. Debiutująca w 2005 roku karbonowa szosówka, dzięki "budżetowemu" poziomowi cen, szybko zdobyła ugruntowaną pozycję na rynku. Na rok 2015 niemiecki producent wprowadza całkowicie przeprojektowaną konstrukcję, która doczekała się również wersji z tarczówkami.

Galeria
Focus Cayo Disc 2015 Zobacz pełną galerię

Zmiany, zmiany, zmiany...

Focus Cayo pozwolił firmie z niewielkiego Cloppenburg w Dolnej Saksonii na stałe zaistnieć na rynku rowerów szosowych. Cayo w udany sposób połączył karbonową ramę o bardzo dobrych parametrach z przystępnymi cenami, dzięki czemu stał się bardzo popularnym wyborem na europejskim rynku. Nowa konstrukcja, która na rynek trafi w przyszłym sezonie, zaoferować ma jeszcze więcej, będąc poważnym zagrożeniem dla wielu rowerów z topowej półki od innych producentów. Dość powiedzieć, że średnia waga ramy pod hamulce tarczowe wynieść ma 880 g, co jak na rower ze średniej półki cenowej jest doskonałym wynikiem, a sam producent obiecuje, że wersja Disc jest najlżejszą karbonową ramą z hamulcami tarczowymi na rynku. Brzmi nieźle!

Początek zmian, który umożliwił osiągnięcie takich wyników, miał miejsce w karbonowej strukturze ramy. Większy niż w poprzedniku przekrój rur połączony z technologią EPS, w której dba się także o wykończenie karbonu od wewnątrz, co m.in zwiększa jego wytrzymałość, umożliwił znaczące usztywnienie konstrukcji. Niemieccy inżynierowie skoncentrowali sztywność ramy wokół rury czołowej oraz suportu, który skrywa system PF30. Nowy Cayo otrzymał ponadto zróżnicowaną średnicę rur dla każdego z rozmiarów, dzięki czemu, przy założeniu, że z mniejszych rozmiarów korzystają lżejsi zawodnicy, a z większych ciężsi, rower o każdym rozmiarze zachowuje odczuwalną przez kolarza sztywność. 

Cayo 2015 do sprzedaży trafi w wersji z klasycznymi hamulcami oraz całkowicie nowej Disc, wyposażonej w tarczówki. Środowisko kolarskie wciąż podzielone jest na temat tego rozwiązania w rowerach szosowych, jednak jak widać producentom nie przeszkadza to we wprowadzaniu coraz większej ilości rowerów tego typu na rynek. Widelec zastosowany w wersji Disc należy do bardzo lekkich, gdyż jego waga wynosi jedynie 380 g, co czyni go zaledwie o 30 g cięższym od widelca stosowanego w nowym Cayo z tradycyjnymi hamulcami. Należy przy tym wspomnieć, że karbonowe włókna biegną nieprzerwanie od rury sterowej po same haki, co pozytywnie wpływa na wytrzymałość konstrukcji. Mocowanie tylnego hamulca znalazło się wewnątrz tylnego trójkąta.

 

Tarczówki w praktyce

 
 

Cayo Disc zaprojektowany został do użytku z tarczami hamulcowymi o średnicy 160 mm, co zdaniem producenta wpłynie na poprawę bezpieczeństwa. Badania przeprowadzone przez Magurę wykazały bowiem, że przy oporze o mocy 800W temperatura tarczy o średnicy 140 mm wynosi 190°C, o 20°C więcej niż w przypadku tarczy ze średnicą równą 160 mm. Jest to o tyle istotna różnica, że zdaniem Magury wydajność tarczówek powyżej temperatury 190°C drastycznie spada, a zastosowanie większych tarcz daje duży margines bezpieczeństwa, przy jednoczesnym wzroście wagi o jedynie 30 g.

 
 

Testowany przez nas rower wyposażony został w grupę SRAM Red 22, włącznie z hamulcami, jednak nie jest to konfiguracja, która zawita do oferty producenta (o tym później). Hamulce z najwyższej szosowej serii amerykańskiego producenta komponentów spisywały się bez zarzutu. Podczas jazd testowych nie zanotowaliśmy jakiekolwiek problemu związanego z przegrzaniem, a modulacja, zgodnie z obietnicami Focusa, znacznie przewyższała tą znaną z tradycyjnych hamulców szosowych. Pozostaje kwestia siły hamowania, która jak dobrze wiemy nie może być większa niż przyczepność opony do podłoża, gdyż doprowadzi to do zablokowania koła, co w konsekwencji oznaczać może nie tylko gorsze hamowanie, ale także możliwą utratę równowagi. Jest to bardzo groźne, zwłaszcza gdy poruszamy się w peletonie. Siła hamowania jest owszem większa niż w rowerze z tradycyjnymi hamulcami szczękowymi, ale granicę przyczepności łatwo można przekroczyć, pomimo doskonałej modulacji. Jest to problem przy węższych oponach, dlatego w naszej ocenie optymalnie dobrane opony powinny mieć minimum 25 mm szerokości, co nie jest problemem w Cayo Disc, który może pomieścić gumy o szerokości do 28 mm z przodu oraz tyłu.

 
 

Jedną z kwestii, która w tarczówkach wciąż wymaga poprawy i która sprawia, że wciąż nie znajdujemy tego rozwiązania w wyścigach UCI jest problematyczna wymiana koła w pośpiechu. Szybkie zdjęcie koła, założenie nowego oraz ryzykowanie niezbyt poprawnego ułożenia tarczy względem klocków i przez to ich ocierania, jest powodem dla którego ekipy zawodowe nie patrzą zbyt przychylnym okiem na to rozwiązanie. Inżynierowie Focusa uczynili jednak duży krok naprzód w tej materii i wprowadzili w Cayo Disc system RAT, Rapid Axle Technology, który w pierwszej kolejności pojawił się w zaprezentowanym na początku tego roku, przełajowym Mares CX. System RAT składa się z osi, której końcówka ma kształt na wzór litery T. Po przełożeniu osi przez koło i widelec należy końcówkę zablokować w insercie poprzez przekręcenie jej o 90 stopni, a następnie zamknąć zacisk. Niemiecki producent twierdzi, że szybkość wymiany kół jest właściwie identyczna jak w przypadku normalnych rowerów szosowych. RAT, tak jak każdy rodzaj osi sztywnej, wzmacnia ponadto połączenie ramy i kół, co zawsze odczuwalnie przekłada się na większą sztywność. Sztywna oś pozwala ponadto idealnie wycentrować tarczę względem klocków.

 

Jazda

Oprócz sposobu działania hamulców tarczowych warto bliżej przyjrzeć się charakterystyce jazdy, gdyż nowy Cayo to bardzo ciekawa konstrukcja.

 

Cayo jest z pewnością świetną maszyną do szybkiej jazdy. Jest to rower, na którym można się ścigać, jednak mocno wytrenowani kolarze nastawieni na starty w zawodach zdecydowanie lepiej poczują się na wyścigowym Izalco. Cayo posiada krótszą ramą i zapewni bardziej wyprostowaną pozycję, chociaż rura czołowa nie jest przesadnie wysoka, jak w niektórych konstrukcjach typu Gran Fondo, przeznaczonych do jazdy długodystansowej. Pod względem geometrii Cayo najlepiej określić po prostu jako rower sportowy, który nadaje się także do ostrzejszej jazdy.

Sztywność konstrukcji stoi na bardzo wysokim poziomie, zauważalnie większym niż w poprzedniku - zarówno w przedniej części, jak i okolicach suportu i tylnego trójkąta. Rower podczas jazdy okazał się bardzo zwrotny i chętnie reagował na zmiany kierunku, do czego przyczyniła się niska masa framesetu. Zjazdy, podczas których rower zachowywał się bardzo stabilnie, były wielką przyjemnością. Ogólna charakterystyka całego roweru wydaje się być spójna i tworzy solidną całość, która zadowoli większość kolarzy amatorów szukających szybkiej maszyny do codziennego użytku oraz wyścigów. Zdolność do pochłaniania drgań stoi przy tym na dość wysokim poziomie, co zdecydowanie uprzyjemni pokonywanie większych odległości. 

 
 

Wyposażenie

Testowany rower otrzymał specyfikację w której nie będzie występował w regularnej sprzedaży, w związku z czym zdecydowaliśmy, że test skupi się na nowej ramie. Trzeba jednak przyznać, że pełna grupa Red 22 z hydraulicznymi tarczówkami oraz wysokiej klasy koła DT Swiss wydają się być konfiguracją marzeń w tej ramie. Cayo z hamulcami tarczowymi do sprzedaży trafi jednak w uboższych odmianach: 3.0 Disc oraz 4.0 Disc. Ta pierwsza otrzyma grupę Shimano Ultegra oraz koła DT Swiss R24 Spline. Drugi model zachowa koła, jednak złożony zostanie na tańszym osprzęcie SRAM Rival 22. Przyszły upgrade nie będzie jednak stanowił problemu, dzięki kompatybilności z mechanicznymi i elektronicznymi grupami osprzętu.

 

Podsumowanie

Focus Cayo 2015 jest bardzo dojrzałą kontrukcją, która oferuje wszystko to czego można oczekiwać od roweru z szosowej top półki, a przy tym posiada zauważalnie niższą cenę od innych rowerów tej klasy. Rama jest bardzo lekka, sztywna, doskonale się prowadzi i dzięki zastosowanej geometrii jest na tyle uniwersalna, że sprawdzi się zarówno u średnio wytrenowanego amatora, jak i u kolarza, który jeździ na wysokim poziomie i bierze udział w wyścigach. 

Wersja Disc nie przekonuje nas w pełni. Nie chodzi tu jednak o rower, a o samą koncepcję hamulców tarczowych w rowerach szosowych. Rozwiązanie to wciąż posiada trochę wad i właściwie wydaje się być niepotrzebne z uwagi na ograniczoną przyczepność wąskich, szosowych opon do podłoża. Mimo wszystko, jeśli ktoś szuka fantastycznej karbonowej szosówki z tarczówkami to Cayo Disc jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym z wyborów jakie można dokonać.

Specyfikacja

Cayo Disc 2015
  • Rama: Cayo P2T Carbon Disc
  • Widelec: Cayo P2T Carbon T4
  • Osprzęt: SRAM Red 22
  • Koła: DT Swiss R23 Spline
  • Kierownica, mostek, siodło, sztyca: Fizik
  • Opony: Schwalbe Ultremo ZX

Fot. Marek Świrkowicz