63. Vuelta a Espana

(30.08-21.09.2008, GT, Hiszpania). 8. etap - Moncoutie - specjalista od ucieczek

Drukuj

<p>Francuz David Moncoutie (Cofidis) po samotnej wspinaczce na szczyt Alto Pla de Beret został zwycięzcą 8. etapu Vuelta a Espana. Nowym liderem wyścigu został 8. na mecie, Levi Leipheimer (Astana).</p>

Francuz David Moncoutie (Cofidis) po samotnej wspinaczce na szczyt Alto Pla de Beret został zwycięzcą 8. etapu Vuelta a Espana. Nowym liderem wyścigu został 8. na mecie, Levi Leipheimer (Astana).

Etap rozpoczął się dość spokojnie, kolarze zdawali się być nieco zmęczeni wczorajszym, jakże wyczerpującym etapem. Pierwszy atak nastąpił koło 15 km, a do przodu skoczyli Walter Pedraza (Tinkoff) i Eduard Vorganov (Xacobeo-Galicia). Zyskali oni kilkanaście sekund przewagi, natomiast za nimi ruszyła kolejna grupka kolarzy. Wszyscy jednak zostali doścignięcie dzięki pracy grupy Lampre, w której jechał lider wyścigu, Alessandro Ballan.

Na pierwszym podjeździe – Coll du Canto (1. kat, dł. 25km, śr. nachylenie 4,2% )atakowali m.in. Loubert, Moncutie i Kern, lecz za sprawą Astany wszystkie ataki były kasowane. Dopiero na 38km uformowała się grupka, która zyskała większą przewagę. Christophe Kern (Credit Agricole), David Moncoutie (Cofidis), Sebastien Joly (Francaise des Jeux), Juan Manuel Garate (Quick Step) i Nikita Eskov (Tinkoff) mijając linię pierwszej premii górskiej mieli ponad 1.30 przewagi nad peletonem. Na zjeździe z Coll du Canto zdołali powiększyć przewagę do 2.30.

Podjazd pod Alto de Enveny (2. kat, dł. 8,7km, śr nachylenie 4%) na 60 km od startu, peleton rozpoczynał ze stratą prawie 3 minut do uciekających i różnica na szczycie była bardzo podobna. Na zjeździe różnica ta jeszcze się zwiększyła i na 90 km wynosiła 5.20. Na 112 km miejsce miała kraksa, w której brało udział kilku kolarzy, m.in. Lloyd (Silence-Lotto), Breschel (CSC) Agnoli (Liquigas) i Fernandez (Cofidis). Najbardziej ucierpiał Australijczyk z Silence-Lotto, który długo leżał na poboczu, lecz wkrótce doszedł do siebie i mógł kontynuować jazdę. Tymczasem prowadząca piątka zbliżała się do przedostatniego wzniesienia na trasie - Puerto de la Bonaigua, usytuowanego na 113km (1. Kat, dł. 19.7km, śr nachylenie 5.2%). Wtedy ich przewaga oscylowała wokół 3 minuty. Z peletonu natomiast zaczął odpadać lider wyścigu, Ballan, który nie wytrzymywał tempa nadawanego przez kolarzy Astany. Dzięki temu przewaga ucieczki również zaczęła spadać. Przez chwilę na czoło wysunęli się kolarze Euskaltel i mocno podkręcili tempo, co sprawiło, ze kolejni kolarze zaczęli odpadać z zasadniczej grupy.

Około 5 km przed szczytem Puerto de la Bonaigua poprawił Moncoutie, który zyskał w ten sposób 20 sekund przewagi nad pozostałymi uciekinierami. Próbował go gonić Joly, jednak Francuzowi nie starczyło sił i został doścignięty przez Kerna i Eskova. Garate natomiast odpadł z tej grupki. Na szczycie Puerto de la Bonaigua Moncutie miał kilkanaście sekund przewagi na goniącą go trójką i 1.42 nad peletonem, a w zasadzie grupą liderów, w której było już tylko około 30 kolarzy. Na zjeździe Joly zdołał dojść swojego rodaka.

Po 15km prowadzących w dół, kolarze do pokonania mieli ostatni tego dnia podjazd - Alto Pla de Beret (1. kat, dł. 6.2km, śr. nachylenie 6.4%), po czym dwa ostatnie km etapu były płaskie. Moncoutie i Joly mieli do pokonania jeszcze 9 km, lecz wtedy kolarz FDJ zaczął słabnąć. W grupie liderów mordercze tempo nadawała Astana. Wysiłek kolegów Contadora opłacił się –z tej grupy zaczął odpadać Carlos Sastre (CSC-Saxo Bank) i na 7km do mety zwycięzca Wielkiej Pętli tracił 25 sekund do tej grupki. Chwilę później, gdy do szczytu pozostały 3 km(5 km do mety) zaatakował Contador. Jako jedyny utrzymał jego koło Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne). Za nimi skoczył Igor Anton (Euskaltel), chwilę później dogonił atakującą dwójkę, lecz wtedy Contador poprawił swój atak. Rywale byli jednak czujni i nie pozwolili Hiszpanowi na wiele. Znów cała trójka jechała razem. Z przodu został już jedynie Moncoutie, który miał teraz zaledwie 30 sekund przewagi nad grupką Contadora. Francuz jednak zdołał utrzymać swoje tempo i jako pierwszy minął linię mety. Walkę do samego końca stoczyli Anton, Contador i Valverde. Najszybszy na finiszu okazał się Valverde, nieznacznie wyprzedzając Contadora. Trójka ta straciła do zwycięzcy 34 sekundy. Grupka, w której byli m.in. Sastre, Leipheimer i Rodriguez zdołała nieco odrobić starty i przyjechała na metę 5 sekund za Valverde.

Liderem wyścigu, dzięki 8. pozycji na mecie został, po raz drugi już w tym wyścigu, Levi Leipheimer (Astana). Drugi jest jego kolega z drużyny Contador, ze stratą 21 sekund. Trzecie miejsce zajmuje Alejandro Valverde, który traci do lidera 49 sekund.




Wyniki 8. etapu:
1 David Moncoutie (Cofidis) 4:24:58
2 Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne) 0:34
3 Alberto Contador (Astana)
4 Igor Anton (Euskaltel – Euskadi)
5 Joaquin Rodriguez (Caisse d’Epargne) 0:39
6 Daniel Moreno (Caisse d’Epargne)
7 Oliver Zaugg (Gerolsteiner)
8 Levi Leipheimer (Astana)
9 David Arroyo (Caisse d’Epargne)
10 Carlos Sastre (CSC – Saxo Bank)

Klasyfikacja generalna po 8. etapie:
1 Levi Leipheimer (Astana) 28:20:03
2 Alberto Contador (Astana) 0:21
3 Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne) 0:49
4 Carlos Sastre (CSC – Saxo Bank) 1:27
5 Ezequiel Mosquera (Xacobea-Galicia) 1:59
6 Igor Anton (Euskaltel – Euskadi) 2:12
7 Daniel Moreno (Caisse d’Epargne) 2:23
8 Jurgen Van Goolen (CSC – Saxo Bank) 2:43
9 Robert Gesink (Rabobank) 3:11
10 Marzio Bruseghin (Lampre) 3:55

 

FOTO: © UNIPUBLIC