Maja Włoszczowska nie wystartuje w PŚ

Dwie pierwsze edycje Pucharu Świata MTB XC bez Włoszczowskiej.

Drukuj
Maja Włoszczowska Kross Racing Team na starcie. Kross Racing Team

Problemy zdrowotne zmuszają zawodniczkę Kross Racing Team’u do zrezygnowania ze startów w pierwszych dwóch edycjach PŚ w XC, w Albstadt i Novym Meście na Morave.

Maja Włoszczowska rozpoczęła obecny sezon dość wcześnie – od startu w ciężkim wyścigu etapowym Absa Cape Epic. 8-dniowa rywalizacja w RPA i samo przygotowanie do niej były sporym wyzwaniem. Maja przed Cape Epic treningowo startowała w szosowym wyścigu etapowym, by potem w duecie z teamową koleżanką Ariane Lüthi ukończyć Absa Cape Epic na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej. Trudy wyścigu dały się jednak zawodniczce we znaki już w okolicach 4. etapu. Dopadła ją infekcja i chora przystąpiła do piątego dnia rywalizacji. Wyścig ukończyła, ale z pewnością osłabienie podczas jego końcowych etapów spowodowało spore spustoszenie w jej organizmie. Tuż po powrocie z RPA można było dowiedzieć się z profilu polskiej zawodniczki na mediach społecznościowych, że choroba mocno utrudnia jej przygotowania do dalszej części sezonu i trwa dość długo. 

W końcu, zmotywowana do szybkiego powrotu, Włoszczowska wraca na rower. Mocne treningi urozmaica wyjazdem na zgrupowanie. Wszystko szło w dobrym kierunku, aż do wczoraj, gdy poinformowała, że zmuszona jest odpuścić starty w PŚ w niemieckim Albstadt, który odbędzie się już w ten weekend oraz w następnej edycji w czeskim Nowym Mieście na Morawach. Z informacji udzielonych przez kolarkę można wywnioskować, że bardzo zależało jej na przygotowaniach i być może rozpoczęła je zbyt wcześnie i zbyt mocno, jak na tak długi okres przebytych problemów zdrowotnych.

 

 

 

 

Celem nadrzędnym najlepszej polskiej kolarki górskiej jest jednak życiowa forma na igrzyskach olimpijskich w Tokio (2020) w związku z czym – patrząc na formę w długofalowej perspektywie – znacznie bardziej rozsądnym rozwiązaniem będzie odpuszczenie startów w pierwszych dwóch edycjach pucharu świata, całkowite zregenerowanie organizmu i powrót w wysokiej dyspozycji na zawody w dalszej części sezonu. Włoszczowska dodała też w udzielonej przez siebie informacji, że ma nadzieję, iż jej dalsze starty i forma przyniosą kibicom sporo emocji jeszcze w tym roku. My na to również szczerze liczymy, a obserwując jej dotychczasową karierę wiemy, że takie „załamania zdrowia” potrafiły odpłacać jej zwycięstwami na największych imprezach.