Izagirre z pierwszym zwycięstwem

Izagirre był najszybszy z kilkuosobowej ucieczki, która zachowała zaledwie kilkanaście sekund przewagi nad goniącym peletonem. Na finałowym, nieco ponad kilometrowym podjeździe, Izagirre zerwał z koła Luisa Leona Sanchezja (Astana) i Giovanniego Viscontiego (Bahrain-Merida), by sięgnąć po pierwsze w karierze zwycięstwo w Wielkim Tourze. Kilkanaście sekund za nimi finiszowała grupa faworytów, w której byli kolarze z czołówki klasyfikacji generalnej, zachowując swoje pozycje. 

Bardzo szybkie tempo z początku 189-kilometrowego etapu z Molfetty do Peschici uniemożliwiało zawiązanie ucieczki harcownikom, którzy mimo wielu prób długo nie mogli oderwać się od peletonu. Także kolarze CCC Sprandi Polkowice jechali blisko czuba grupy, by móc załapać się w odjazd i w końcu, po niespełna 50 kilometrach jazdy, dwójka z nich – Maciej Paterski i Branislau Samoilau – znaleźli się w trzynastoosobowej grupie, która zdołała oderwać się od peletonu. Po kilku kilometrach dołączyli do nich Sanchez (Astana), Gregor Mühlberger i Lukas Postlberger (Bora-hansgrohe). Po około 30 kilometrach jazdy na czele czołówka rozpoczęła podjazd pod premię górską 2. kategorii, Monte Sant’Angelo (na 100,7 km), mając niespełna 2 minuty przewagi nad grupą zasadniczą. Krótką akcję na podjeździe przeprowadzili Samoilau i Sanchez, ale nie była to akcja po zwycięstwo, choć Hiszpan utrzymywał się przed ucieczką. Z peletonu, z kolei, kontratakowali kolejni kolarze – Valerio Conti (UAE Team Emirates) i Visconti – którzy potem dołączali do uciekinierów.

Niewielka przewaga i zbyt liczna grupa uciekinierów sprawiła, że nie było zgody na czele i kilku mocnych górali zdecydowało się na odjazd – Visconti, Gorka Izagirre (Movistar), Conti, Sanchez i Mühlberger oderwali się od czołówki na 30 kilometrów przed metą. Peleton, który miał wtedy trzy minuty straty, prowadzili kolarze Quick-Step Floors, ale ich szansa na dogonienie ucieczki była niewielka.

Kolejny podjazd rozpoczął się na 8 kilometrów przed kreską i właśnie tam odjechali Visconti i Izagirre, ale na zjeździe dojechali do nich Sanchez i Conti. Po krótkim zjeździe rozpoczęli podjazd – ostatnie 1300 metrów do mety – z przewagą zaledwie 36 sekund nad rozpędzonym peletonem, w którym na czele jechali kolarze FDJ. Ogromnego pecha miał Conti, który na wywrócił się na bardzo ostrym zakręcie. Wtedy zaatakował Izagirre i zyskał kilkunastometrową przewagę, której nie oddał do mety. W samej końcówce w pogoń ruszył jeszcze Visconti, ale Włoch był za daleko, by zapewnić gospodarzom pierwsze zwycięstwo w wyścigu.