Na początku sezonu, gdy ekipa CCC Sprandi Polkowice otrzymała dziką kartę na włoski wyścig, wielu uznało to za niemałą sensację, jednak kolejnymi startami podopieczni Piotra Wadeckiego udowodnili, że w pełni zasłużyli na udział w tegorocznym Giro d’Italia i zaufanie, jakim ją obdarzono, było słuszne. A startem we Włoszech mogą udowodnić, że zasługują na stałe miejsce w kolarskiej elicie i tegoroczny wyścig może być pierwszym krokiem w stronę World Touru. Już teraz kolarze CCC Sprandi Polkowice biorą udział w najważniejszych wyścigach z kalendarza, ale status ekipy World Tour pozwoliłby na ściganie na światowym poziomie przez cały sezon, a o to przecież chodzi w kolarstwie. Po znakomitych wynikach Polskich kolarzy w ubiegłym sezonie i na początku obecnego, co bez wątpienia jest początkiem renesansu polskiego kolarstwa, brakuje nam jeszcze tylko polskiej ekipy w światowej elicie, a to może niedługo stać się udziałem kolarzy CCC. Mamy polskich kolarzy na światowym poziomie, pora więc na polską ekipę.
W 2003 roku ekipa CCC Polsat jako jedyna do tej pory wystartowała w Giro d’Italia. Swoją szansę kolarze tamtej wykorzystali na tyle, na ile mogli, ekipa przetrwała do tej pory – co także jest niemałym sukcesem w naszych realiach – i po 12 latach przerwy wraca na Giro, ale ten start jest o wiele ważniejszy. Wtedy kolarze CCC Polsat byli kopciuszkami wśród najlepszych światowych ekip, teraz kolarze CCC Sprandi Polkowice mają realną szansę na dobry wynik i sportowy awans, bo za ich sportowymi wynikami stoją też spore pieniądze. Można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, a przynajmniej mieć spore nadzieje, że będą jedną z bardziej widocznych ekip podczas tegorocznego Giro d’Italia. Pomarańczowi muszą wykorzystać szansę, jaką dostali od organizatorów włoskiego wyścigu, by pokazać pełnię swoich możliwości i by za kilka lat regularnie walczyć z najlepszymi na świecie. I być może wygrywać. Pieniądze, jak zapewnia i pokazuje Dariusz Miłek, są, chęci także, pozostaje teraz potwierdzić to sportowymi wynikami. A to kolarze CCC Sprandi Polkowice w tym sezonie robią najlepiej, jak potrafią. „Pierwsza połowa sezonu 2015 była najlepszą w wykonaniu pomarańczowych odkąd prowadzę tę grupę. Zawodnicy uwierzyli w swoje umiejętności i stają na starcie bez kompleksów” – chwali swoich kolarzy Wadecki, który dyrektorem sportowym CCC został w 2009 roku.
Nie dziwi więc fakt, że do Włoch dyrektor sportowy pomarańczowych desygnował najsilniejszy z możliwych składów. W 98. edycji Giro d’Italia wystartują Maciej Paterski, Grega Bole, Sylwester Szmyd, Łukasz Owsian, Marek Rutkiewicz, Branislau Samoilau, Bartłomiej Matysiak, Nikolay Mihaylov i Jarosław Marycz. W składzie brakuje gwiazd - Stefana Schumachera i Davide Rebellina, którzy w przeszłości wygrywali etapy na Giro d’Italia, jednak – prawdopodobnie ze względu na ich dopingową przeszłość – Wadecki nie zdecydował się ich zabierać do Włoch, by nie narażać się organizatorom wyścigu i nie zamykać furtki na przyszłe lata. Co ciekawe, zespół CCC Sprandi Polkowice jako jedyny w tegorocznym wyścigu będzie miał w składzie aż dwóch kolarzy, którzy wystartują w koszulkach krajowych mistrzów – Mihaylova i Matysiaka.
Celem zespołu jest zwycięstwo etapowe. Celem bardzo realnym, gdyż w tym sezonie kolarze CCC Sprandi Polkowice nie raz udowodnili, że potrafią wygrywać z kolarzami na papierze lepszymi. Największe szanse na wygranie etapu wydaje się mieć Paterski, który wygrał etap na Volta a Catalunya, Ślężańskiego Mnicha, etap i klasyfikację generalną na Wyścigu dookoła Chorwacji, oraz był 9. w Amstel Gold Race. Na etapach pagórkowatych i w niższych górach, dających możliwość walki uciekinierom, Paterski ma spore szanse, by powalczyć o zwycięstwo etapowe. Jest też Bole, który w tym roku wygrał etap w Chorwacji, a w Milan-Sanremo uplasował się na 16. miejscu, tuż za czołówką. Bole ma już doświadczenie w Giro, startował w wyścigu w 2013 roku w koszulce ekipy Vacansoleil DCM. Słoweniec z każdym rokiem nabiera coraz więcej doświadczenia, co pokazał choćby na Milan-Sanremo, i we Włoszech może pokusić się o dobre miejsce, jeśli dojdzie do finiszu z niewielkiej grupy. Walcząc na finiszu może liczyć na wsparcie Bartłomieja Matysiaka, aktualnego Mistrza Polski.
Kolarzem, który ma, z kolei, największe doświadczenie w Wielkich Tourach i wraca na Giro po dwóch latach przerwy, jest Szmyd. Wieloletni pomocnik włoskich liderów rok temu przyznał, że marzy mu się start w Wielkim Tourze w koszulce polskiej ekipy. Teraz to marzenie może spełnić, w dodatku może pokusić się o wysoką lokatę. Polak będzie liderem CCC na klasyfikację generalną i ma realne szanse na pierwszą dwudziestkę wyścigu. Wspomagać będą go Rutkiewicz, Samoilau, który ma na koncie cztery starty w Giro, Owsian, Marycz i Mihaylov, ale każdy z nich może dostać wolną rękę i atakować na etapach, czego wręcz należy się spodziewać, bo każdy z nich będzie chciał się pokazać z najlepszej strony, a okazji ku temu będzie aż 21. Szansę będą mieli już na pierwszym etapie wyścigu – drużynowej jeździe na czas. Podobną próbę kolarze CCC wygrali podczas Settimana Coppi e Bartali, gdzie pokonali m.in. ekipę Team Sky.
Skład CCC Sprandi Polkowice na 98. Giro d’Italia:
- Grega Bole
- Bartłomiej Matysiak
- Jarosław Marycz
- Nikolay Mihaylov
- Łukasz Owsian
- Maciej Paterski
- Marek Rutkiewicz
- Branislau Samoilau
- Sylwester Szmyd