Często zawodnik nie walczący nawet o czołowe lokaty w wyścigach MTB może uzyskać jeden z lepszych wyników w konkurencji rowerowej podczas zmagań w triathlonie. Doświadczenie, ale przede wszystkim siła, szybkość i wytrzymałość na rowerze dają sporą przewagę nad rywalami, którzy nie wywodzą się ze środowiska kolarskiego. Z drugiej jednak strony, rower to dyscyplina triathlonu, którą najłatwiej poprawić i uzyskać dobry wynik, więc nawet dobry rower nie gwarantuje wygranego starcia z dobrymi biegaczami czy pływakami.
Mimo to osoby przychodzące do triathlonu z kolarstwa mają dużą przewagę w wyścigu nad tymi, którzy na rowerze wcześniej się nie ścigali. Wypracowana baza i szybkość pozwalają nadrobić kilka minut nad rywalami w trakcie etapu rowerowego, a zmęczenie jest dużo mniejsze.
Umiejętność jazdy w grupie także może przydać się na rowerze, jednak tylko na dystansach sprinterskim i olimpijski. Tylko tam dozwolony jest drafting, czyli jazda na kole, ale w wielu przypadkach organizatorzy i tak nie zezwalają na to w wyścigach amatorów, ze względu na bezpieczeństwo zawodników. Wyjątkiem oczywiście są zawody rangi mistrzowskiej, jednak w nich startuje garstka, z reguły bardzo doświadczonych zawodników.
Równie istotną kwestią, jak przygotowanie, pozostaje sam rower. Kiedyś organizatorzy, w drodze wyjątku, dopuszczali do wyścigu rowery z prostą kierownicą, teraz jest to praktycznie niemożliwe. Dlatego w strefie zmian zobaczyć można głównie rowery szosowe, z rzadka trafi się jakiś do jazdy na czas. Te bowiem przydają się na dłuższych dystansach i wymagają też więcej umiejętności i wkładu finansowego, ale wyniki na nich uzyskiwane mogą być dużo lepsze.
Większość uczestników maratonów ma w swoim garażu już nie tylko rower górski, ale także szosowy, który używany jest do treningu. Nie ma więc sensu, by kupować dodatkowy rower specjalnie do startów w triatlonie, a dotychczasowa szosa w zupełności wystarczy, by wystartować w pierwszym wyścigu. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę debiut na dystansie krótszym niż połówka Ironmana. Tam, gdzie wyścig rowerowy liczy 45km (1/4 Ironman), 40km (dystans olimpijski) lub 20km (sprint), rower szosowy będzie idealnym rozwiązaniem. Krótki dystans i szybkie tempo, niekiedy rwane – gdy jedziemy w grupie – faworyzuje rower szosowy, a nie do jazdy na czas. Ten przydatny będzie dopiero na dystansie 1/2 Ironman i Ironman, a gdy jesteśmy bardziej zaawansowani i liczymy na dobry wynik, także na popularnej ćwiartce. Ogólnie jednak można przyjąć zasadę, że na krótszych dystansach część rowerową można traktować jako bardzo krótki wyścig szosowy.
Jeśli nie chcemy kupować roweru do jazdy na czas, możemy pomyśleć o specjalnych przystawkach, które umożliwiają przyjęcie bardziej aerodynamicznej pozycji. Trzeba jednak mieć na uwadze, że taki zabieg zmienia geometrię i pozycję na rowerze, a to może czynić jazdę mniej skuteczną. W przypadku krótszych dystansów, taki zabieg jest praktycznie zbędny. Warto więc dwa razy przemyśleć, czy takie rozwiązanie będzie dla nas korzystne.
Ambitniejsi debiutanci lub nieco bardziej doświadczeni triathloniści mogą przemyśleć też zakup odpowiedniego kasku do jazdy na czas oraz butów triathlonowych. Kaski do jazdy na czas są coraz bardziej dostępne, oferuje je kilku producentów, ale ich widok (wśród amatorów) wciąż jest rzadki na zawodach triathlonowych. Buty do triathlonu także różnią się od tych typowo szosowych. Miękka wyściółka i kilka otworów wentylacyjnych pozwala na jazdę bez skarpetek, a dwa rzepy i specjalny uchwyt na pięcie ułatwiają zakładanie i zapinanie podczas jazdy oraz ich późniejsze zdejmowanie.
Innym elementem ubioru, który teraz będzie miał znaczenie, jest strój triathlonowy, który mamy pod pianką. Warto zaopatrzyć się w specjalny, jedno lub dwuczęściowy strój, wykonany ze specjalnych, szybkoschnących materiałów, żeby po wyjściu z wody część rowerowa nie była dla nas męczarnią i mięśnie mogły dobrze pracować. Taki strój powinien mieć kieszonki na żele i batony oraz mieć delikatną wkładkę. Rozpinany będzie z tyłu lub z przodu, w zależności od typu. Także pasek na numer będzie przydatny podczas rywalizacji na rowerze. Choć numer na rowerze nie jest obowiązkowy, warto założyć go już wtedy.
W kolejnych artykułach:
Triathlon, jak zacząć – bieganie
Triathlon, jak zacząć – strefa zmian
Wcześniej:
Triathlon, jak zacząć – pływanie