Wyprawa Tybet 2011

Drukuj

Naszym tegorocznym celem mają być rejony Tybetu. Trasa zaczyna się w Chinach, a konkretnie w mieście Changdu (okręg Sichuan), do którego chcemy się dostać samolotem.

Dalej ruszymy na zachód przez przełęcze i płaskowyże tybetańskie. Jest to bardzo ambitne wyzwanie ze względu na fakt, iż średnie położenie Tybetu to aż 3500 m.n.p.m. Klimat jest tam bardzo surowy i często niegościnny.

Zamierzamy także zwiedzić stolicę Tybetu „Lhase” i słynny pałac tybetańskich mnichów „Potala”. Ten pierwszy etap to około 2000 km. Większość nocy spędzimy „na dziko” tak jak na wszystkich poprzednich wyprawach.

Następnie udamy się na południowy-zachód -w kierunku pasma Himalajów- główną drogą G318, która przechodzi 60 km w linii prostej od najwyższej góry świata Mt. Everest. Mamy zamiar podjechać pod bazę wypadową alpinistów u podnóży Everestu, która znajduje się na wysokości ok. 5200 m.n.p.m. Ten etap jest najtrudniejszy, ale całkowicie realny. Ponieważ jest on uczęszczany przez turystów rowerowych każdego roku.

Naszym ostatecznym celem jest przemierzenie pasma Himalajów najwyższą drogą Świata (na wysokości ok. 5500m.n.p.m) , a potem dokonanie „potężnego zjazdu” do stolicy Nepalu: Katmandu gdzie zamierzamy zakończyć całą wycieczkę i odlecieć do Polski.

Całą wyprawę planujemy rozpocząć na przełomie lipca i sierpnia, a czas jej trwania szacujemy na siedem do ośmiu tygodni. W tym czasie przejedziemy trasę 3200-3500 km.

Po co jedziemy?
Przede wszystkim, aby spełniać nasze marzenia. Jesteśmy młodymi i ambitnymi osobami, które poza studiami i studenckim życiem, chcą przeżyć dużo więcej – zwiedzać świat, spotykać niezwykłych ludzi, przeżywać niezwykłe przygody, przełamywać własne słabości – zarówno te fizyczne jak i psychiczne.

Trzeba jednak pamiętać, że osiągając rozgłos, dzięki naszym wyprawom, możemy zrobić coś więcej niż tylko przejechać z punktu A do punktu B. Dwa lata temu weszliśmy w skład stowarzyszenia MOŻESZ na rzecz psychoprofilaktyki i rozwoju dzieci i młodzieży. W pierwszej akcji zbieraliśmy pieniądze na schodołaz dla niepełnosprawnego Maćka (akcja „Wyprawa po schodołaz”), która zakończyła się większym sukcesem niż się mogliśmy spodziewać (fundacjia otrzymała dwa schodołazy i pieniążki na rehabilitację). Braliśmy również udział w wielu spotkaniach z młodzieżą, aby zachęcić młode osoby do aktywnego spędzania czasu. W tym roku ze względu na cel naszej podróży zaczęliśmy współpracę z portalem ratujTybet.org oraz myślimy o wsparciu akcji „SOS wioski dziecięce w Polsce”

Tak więc nasze wyprawy nie mają służyć tylko nam, ale staramy się jak tylko potrafimy pomóc i przysłużyć się innym.
 
O nas
Amir Mazloum – student Akademii Obrony Narodowej w Warszawie.
Przede wszystkim miłośnik turystyki rowerowej, oraz wielu innych ekstremalnych pasji jak np.: skoki z wysokości czy lotnictwo. Pracuje jako barman w jednym z Warszawskich klubów. Każdego roku organizuje dla AZS Środowisko Warszawa otwarte wycieczki rowerowe z cyklu „Bajery Rowery”. Jest członkiem kadry sportowych obozów integracyjnych dla studentów pierwszego roku.

Michał Zduniak – jest 25 latkiem mieszkającym w Warszawie i studentem 5-roku Politechniki Warszawskiej na wydziale Lotniczym. Już od wielu lat pasjonuje się turystyką rowerową a także grą na gitarze i fotografią, dzięki której może uwiecznić piękno miejsc przez nas zwiedzanych (zapraszamy do galerii na www.longwayride.com.pl ). Do tej pory dorobek Michała i Amira to trzy wyprawy po Europie:
Pierwsza wyprawa odbyła się w 2008 roku. Wyruszyliśmy z Warszawy do Wenecji. Następnie z Wenecji ruszyliśmy do stolicy Słowenii Ljubljany. Cała wyprawa zajęła nam 4 tygodnie. Przejechaliśmy ok. 2100 km.

Druga wyprawa – to rok 2009. Wyruszyliśmy z Warszawy do Paryża przez Alpy i Szwajcarię. Po drodze „zaliczyliśmy” wiele przełęczy Alpejskich, z czego najwyższa ma ok. 2500m.n.p.m. (Furkapass). Po przeszło 30 dniach skończyliśmy wyprawę dojeżdżając do Paryża. Podczas tej wyprawy przejechaliśmy już 3400 km.

Celem trzeciej wyprawy w 2010 roku, było zdobycie Nordkappu! Ruszamy z Helsinek, skąd przez 15 dni jedziemy na północ. Po zdobyciu tego najbardziej wysuniętego na północ punktu, udajemy się Norweskimi Fiordami, do Narwiku. Podczas wyprawy zmagamy się z mroźnym, surowym klimatem, oraz z dniami polarnymi. Wyprawa zajmuje nam 27 dni a trasa wyniosła 2500 km.

Wciąż szukamy sponsorów, chcących wesprzeć nasz kolejny projekt. Dlatego też będziemy wdzięczni za każdą pomoc.