Kringum sland - na tropie gejzerów

Wyprawa rowerowa dookoła Islandii 2010

Drukuj

Hjóla í kringum Ísland, czyli rowerem wokół Islandii - bo właśnie tak zamierzamy zdobyć tę dziką wyspę. W mojej głowie od dawna siedział ten pomysł i w te wakacje, wraz z moją dziewczyną, wreszcie uda mi się go zrealizować.

Od wielu lat jestem zarażony nieuleczalną chorobą, która każe mi wraz z nastaniem wakacji wsiąść na rower i jechać tam gdzie jeszcze mnie nie było. Początkowo jeździłem po Polsce. Dwa razy przemierzyłem różnymi drogami trasę Kraków – Morze Bałtyckie. Z czasem zacząłem pozwalać sobie na dalsze wyjazdy –Chorwacja, Litwa, Łotwa, Estonia, a w poprzednie wakacje - Dania. Jednak zawsze gdzieś czułem, że czeka na mnie Islandia.

Za każdym razem czegoś brakowało… mobilizacji, chęci, funduszy lub towarzystwa. Pewnego ciepłego dnia, przed wyprawą do Danii, zapytałam Magdę czy nie pojechałaby ze mną na wycieczkę po Islandii. Zgodziła się od razu, a w obecnej chwili jest największa entuzjastką wyprawy. To ona kupiła przewodnik, to ona przygotowała trasę przejazdu. Mobilizujemy się wzajemnie, aby, gdy nadejdzie lipiec, być dobrze przygotowanym na wyprawę. Zaczęliśmy od zbierania informacji o Islandii, wytyczania trasy, tworzenia mapy. Z coraz większymi sukcesami wydeptujemy sobie drogę do sponsorów. Nad naszą wyprawą honorowy patronat objął AZS Uniwersytetu Śląskiego, w którym działa Magda. Ja zaangażowałem z kolei mój AZS – CMUJ, który bardzo mi pomógł w przygotowaniach. Potem zaczęliśmy szukać innych patronów medialnych których lista znajduje się na naszej stronie internetowej www.islandia.oz.pl gdzie umieściliśmy wszelkie informacje na temat wyprawy. Prawdziwa robota zaczęła się przy szukaniu sponsorów. Wielokrotnie zostaliśmy odesłani z kwitkiem, kilka razy nas wyśmiano lub dano delikatnie do zrozumienia, byśmy nie zawracali im więcej… głowy. Na szczęście parę firm wykazało zainteresowanie i dzięki ich wsparciu nasza wyprawa dojdzie do skutku. Magda dzielnie walczy o coraz lepszą kondycję. Oprócz aerobiku chodzi również na siłownię oraz wspina się razem ze mną na ściance. W maju planujemy odbyć kilkudniowy rajd po Polsce w celu sprawdzenia kondycji i sprzętu.


Wylatujemy z Krakowa 7-go lipca, lądujemy w Reykjaviku. Mamy miesiąc na przejechanie główną droga Ring Road tego pięknego kraju, a 4-go sierpnia mówimy Islandii - Islandio að sjá! Do zobaczenia Islandio!!!!

Cel i trasa wyprawy

Naszym celem jest objechanie wyspy podążając głównie szosą nr 1 „Ring Road” w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Mamy przed sobą ok. 1500 km oraz 28 dni ( 7 lipca – 4 sierpnia) żeby tego dokonać. Będziemy prowadzić dokładny dziennik podróży, a po wyprawie napiszemy poradnik rowerzysty wybierającego się na Islandie Najpierw skierujemy się do największego miasta tego kraju, czyli Reykjaviku. Potem popedałujemy na wschód. Raczej starać się będziemy trzymać „jedynki” która wg relacji z poprzednich wypraw jest chyba jedyną asfaltową drogą na tej wyspie. Liczba rzeczy, które chcemy zobaczyć jest duża, myślę jednak, że nie porywamy się z motyką na słońce i wszystkie atrakcje padną łupem naszych aparatów fotograficznych. Chcemy zobaczyć słynne wodospady (Gulfoss, Detifoss, Svartifoss oraz Godafoss) Przejedziemy obok jednych z największych lodowców w Europie (Vatnajökull oraz Myrdalsjokull)a kości będziemy grzać w licznych gorących źródłach – m.in. w jeziorze Myvatn oraz w osławionej Błękitnej Lagunie, niedaleko Raykjaviku. Do tego gejzery, fiordy, Parki Narodowe (Skaftfell, Thingvellir)….. A to tylko ta „przewidywalna” część wyprawy.

Przede wszystkim liczymy na poznanie tej drugiej strony Islandii…dzikiej, pustej, surowej i wymagającej. Obydwoje mieszkamy w dużych miastach i mamy nadzieję, że taki skok w inną rzeczywistość na niemal miesiąc dobrze nam zrobi. Planujemy nocować pod namiotem, ale równocześnie liczę, że uda nam się od czasu do czasu przespać w domu u Islandczyków – poza zachwalanymi atrakcjami i dziką przyrodą chcielibyśmy jednak poznać kulturę tego małego narodu, który tyle wieków przeżył w izolacji od reszty Europy. Odrzucamy ideę płatnych kempingów, kwater, hoteli etc…. Może za trzydzieści lat będziemy jeździć na wakacje do pensjonatów i hoteli – na razie w moich oczach namiot i wolność jaką on daje sprawiają że nie ma on dla mnie lepszej alternatywy.

Przeciwko nam będą na pewno warunki pogodowe (słyszałem legendy o islandzkim wietrze zdmuchującym rowerzystów z drogi), deszcz (jak to określił mój przyjaciel: „Wodoodporna kurtka, ciepłe skarpetki i dacie radę”) i górzysty teren. Naszymi sprzymierzeńcami będą na pewno ogromna determinacja oraz dobry humor, który mam nadzieje nie opuści nas do ostatniego kilometra.

Uczestnicy: 

Bartek Stasiak 

Student V roku medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim Collegium Medicum. Aktywny członek AZS CMUJ, w medycynie najbardziej interesuje go ortopedia i medycyna sportowa w kierunku których planuje się rozwijać dalej po studiach. Zapalony tenisista stołowy, uczestnik Mistrzostw Polski Akademii Medycznych we Wrocławiu w 2007r. gdzie jako reprezentant CMUJ zajął czwarte miejsce. Od 2003 roku regularnie podróżuje na rowerze przemierzając Polskę i Europę. Rower to jego pasja, której poświęca niemal każdą wolną chwilę – od krótkich, jednodniowych wycieczek po kilkutygodniowe rajdy.

Magda Rzychoń

Studentka filozofii V roku na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Od 2008 roku magister politologii - dyplom obroniony na UŚ. Pochodzi z Białej Podlaskiej gdzie mieszkała do momentu rozpoczęcia studiów. Wielka entuzjastka pomysłu oraz miłośniczka podróży. Jej pasją poza podróżami jest taniec towarzyski. Aktualnie dzieli czas miedzy pisanie pracy magisterskiej, a budowanie kondycji na siłowni oraz ścianie wspinaczkowej. Rzeczy niemożliwe wykonuje od ręki, a cuda zajmują jej trochę czasu

Portal bikeWorld.pl objął patronat medialny nad wyprawą Islandia 2010