Rumunia na rowerze 2007 - zapowiedź.

Drukuj

Wyprawa do Rumunii jest już trzecią poważniejszą wyprawą po wyprawie w Alpy oraz na Bałkany w której będę brać udział. W tym roku zaplanowaliśmy trasę liczącą ponad 3500 kilometrów przez 4 kraje: Polskę, Słowację, Węgry oraz Rumunię.


Dlaczego wybraliśmy Rumunię? Główne powody są dwa. Po pierwsze większość terenów Rumunii jest krajem jeszcze nie odkrytym i nie zagospodarowanym dla turystów. Regiony są te więc niezywkłe – takie jak 50 czy 100 lat temu. Jazda przez takie tereny jest dla nas czymś zupełnie innym, innym niż to co możemy spotkać w Polsce czy w krajach europy zachodniej.
Drugim powodem są góry, które zarówno ja i Rafał uwielbiamy. Uwielbiamy widoki rozpościerające się z górskich tras, pokonywanie podjazdów, chwile szaleństwa na zjazdach.

6 lipca 2007 o godzinie 5:30 roku wyruszymy pociągiem z naszego rodzinnego miasta Kluczborka w kierunku Trzebini. Tam już wsiadamy na rowery i jedziemy w kierunku Rabki Zdroju i Gorców gdzie spędzimy pierwszą noc na obozie harcerskim (Rafał – jeden z uczestników wyprawy jest zapalonym harcerzem). Następnego dnia dotrzemy już na Słowację i stamtąd przez Węgry dotrzemy do Rumunii. Tam czeka na nas wiele atrakcji - na początek zabytkowe, warowne cerkwie w regionie Maramuresz, później przyjdzie nam podziwiać malownicze monastyry Bukowiny, drugi najgłębszy kanion w Europie - wąwóz Bicaz, kojarzoną z Draculą Transylwanię, zabytkowe miasta Brasov, Sighisoara, aż w końcu dotrzemy do najwyższego pasma Karpat Południowych - Gór Fogarskich. Tam planujemy dzień bądź dwa poświęcić na treking po górach. Naszym celem będzie najwyższy szczyt Rumuni – Moldoveanu (2544 m.n.p.m) i następnie ponownie wsiąść na rowery i pokonać górskie trasy w Karpatach m.in. trasę transfogarską zdobywając przy tym przełęcze położone powyżej 1500 m.n.p.m. Kolejnym etapem wyprawy będzie przejazd przez górskie tereny zachodniej Rumuni i następnie przez Węgry, Słowację powrót do Polski.




Dziennie będziemy pokonywać ok. 130 km bez względu na warunki atmosferyczne, stan dróg oraz inne przygody jakie spotkamy na trasie.
Zabieramy ze sobą kilkanaście kilogramów bagaży – ubrania, sprzęt biwakowy, śpiwory, części zapasowe, jedzenie. Za pomoc w organizacji sprzętu dziękujemy naszemu sponsorowi – Urzędowi Miejskiemu w Kluczborku (www.kluczbork.pl). Zabieramy także ze sobą namiot, który przez 4 tygodnie będzie naszym domem. Preferujemy jak największy kontakt z naturą, dlatego też nocować będziemy zazwyczaj ‘na dziko’ w uroczych, klimatycznych miejscach.

Dzięki temu, iż nie planujemy nawet jednej złotówki wydać na noclegi, koszt wyprawy kalkulujemy na jedyne 400 zł. Dla wielu może to wydawać się niemożliwe, że można przeżyć za taką kwotę aż 4 tygodnie, jednak jak potwierdzają moje doświadczenia z poprzednich lat, jest to jak najbardziej realne.


Uczestnicy:

Tomasz Szajniuk – ur. 1987, mieszkaniec Kluczborka, student drugiego roku Finansów i Bankowości na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu
Zainteresowania: sport, turystka rowerowa, podróże, góry

Rafał Czech – ur. 1986, mieszkaniec Kluczborka, student trzeciego roku Mechaniki i Budowy maszyn na Politechnice Wrocławskiej
Zainteresowania: turystyka rowerowa, rowery poziome, wspinaczka skalna, mechanika, konstrukcje, informatyka

Więcej informacji na temat wyprawy: www.narowerze.info


BikeWorld.pl jest oficjalnym patronem medialnym wyprawy.
 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj