Wzloty i upadki Syncrosa

Drukuj

Firmę powołali do życia w 1987 roku dwaj Kanadyjczycy: Peter Hamilton i Pippin Osborne. Od początku postawili sobie za cel tworzenie niepowtarzalnych komponentów jak najwyższej jakości. Takie to już były czasy, w których istotą funkcjonowania firm była innowacyjność oraz koncept, a biznes tworzono na zasadzie kto lepszy ten pierwszy.

Dekadę później rozkwit chińskiej produkcji przyczynił się do tego, że „lepszy” został zastąpiony przymiotnikiem „tańszy”.

W każdym razie dzięki ciężkiej pracy, żmudnym tworzeniu lekkich oraz wytrzymałych części rowerowych, firma z Vancouver w kolarskim świecie już na początku lat dziewięćdziesiątych stała się bardzo szanowana i uzyskała status kultowej.

Jej znakami rozpoznawczymi były mostki Cattleprod oraz Cattlehead. Dzisiaj wyglądają zupełnie pospolicie, co świadczy tylko o tym, że wyprzedziły swój czas i ponad piętnaście lat temu należały do obiektu pożądania rowerzystów na całym świecie. Podczas gdy w „rowerówce” rządziła jeszcze stal, Syncros wprowadził „lotnicze” alu 6061T6 odpowiednio cieniowane. W modelu Cattlehead zastosowano śrubę mocującą mostek do rury sterowej w nietypowym miejscu bo z przodu na wsporniku, a nie tradycyjnie z tyłu. Ten patent miał ponoć precyzyjniej, bo na większej powierzchni trzymać mostek na miejscu.



Drugim znanym komponentem w ofercie firmy były rury podsiodłowe ProSeries. Widoczne dwie śruby regulacyjne micro, które dzisiaj nie są niczym szczególnym, później zostały skopiowane przez innych producentów. To Syncros jako pierwszy zastosował micro-adjust system, ale najwidoczniej nie został on opatentowany. Sztyce wykonywano z wysokogatunkowego aluminium, a topowe wersje wyposażono w tytanowe śruby.



Znakiem rozpoznawczym firmy z pierwszej połowy lat 90 były rogi Steerhorns. Obowiązujący w tamtych czasach styl na bardzo długie i zagięte ku górze rogi nie był niczym niezwykłym, ale te od Syncrosa miały coś jeszcze: kilkucentymetrowe przedłużenie w drugą stronę, przed kierownicą. Zasadność ich użycia tłumaczy reklama. Steerhorns „oznacza lepszą kontrolę kierowania oraz więcej pozycji dla twoich rąk niż przewiduje Kamasutra”.



Do końca lat dziewięćdziesiątych oferta Syncrosa regularnie powiększała się. Najpierw o środki suportu, potem znakomite piasty Roller i kierownice. Równocześnie firma udostępniała tytanowe części zamienne, głównie śruby.

Korby Revolution mocowane na kwadrat ujrzały światło dzienne w 1994 roku, a dwa lata później wprowadzono do sprzedaży stery oraz tarcze zębate.




Rozwój firmy doprowadził ją do „syndromu Cannondale'a”. Jakiś czas temu przedstawiając historię tej uznanej firmy pisaliśmy o kiepskim ruchu jej właścicieli, jakim było rozpoczęcie produkcji motocykli krosowych i quadów. Przedsięwzięcie okazało się nierentowne i doprowadziło do bankructwa przedsiębiorstwa.

Syncros również wszedł na nieznany sobie dotąd obszar i w 1996 zaczął produkować deski snowboardowe. W materiałach źródłowych nie znalazłem przyczyn z jakich Syncros w 1998 roku ogłosił upadłość. Możliwe, że wpompowanie pieniędzy w sektor snowboardowy doprowadziło do jej upadku, ale to tylko hipoteza, poparta podobną historią Cannondale.

Tak czy inaczej Syncros trafił do USA – renomowanego producenta rowerów MTB, firmy GT. Mariaż dwóch kultowych marek nie trwał jednak długo. GT samo było w tarapatach i trafiło w ręce właścicieli Schwinna, a ten z kolei przejęty został przez znany holding Pacific Cycles specjalizujący się w masowej produkcji rowerów i komponentów z niższych półek. Jak nietrudno się domyślić wkrótce logo Syncros zaczęło widnieć na OEMowych częściach niższej klasy, co doprowadziło do utraty jego wizerunku tak pieczołowicie budowanego latami.

W ten sposób zakończył się pewien rozdział historii Syncrosa i początek nowego tysiąclecia był dla marki czasem przetrwania. Markę próbowała w 2000 roku przechwycić firma Super Cycles z Wielkiej Brytanii, jednak ostatecznie nie dogadała się z Pacific Cycles. W końcu w 2003 roku inny renomowany producent części – Ritchey kupił prawa do marki i szybko zajął się jej „reanimacją” marketingową i produktową. Dokonano wyraźnego podziału. Ritchey pozostał w obszarze kolarstwa szosowego i cross country, a Syncros miał od teraz stanowić brand zarządzany niezależnie i dedykowany do dowbhillu, freeridu i enduro.



Podział ten jest święcie przestrzegany nieprzerwanie od siedmiu lat i nawet osoby dobrze orientujące się w rowerowym biznesie nie łączą Syncrosa z Ritcheyem.