Eurobike 2008 - fotorelacja #2

Drukuj

Targi Eurobike mogą przerazić, jeśli jest się na nich po raz pierwszy. Tych, którzy odwiedzają je po raz kolejny, na pewno za to oszołomią.

Nie inaczej jest i tym razem. Na gorąco trudno jest ogarnąć mnogość sprzętu, tym bardziej, że nadal, podobnie jak w roku poprzednim, występuje przeważnie w kolorze... białym. Tym niemnej udało się dla czytelników bikeWorld.pl wyłuskać już kilka interesujących nowości.


Shimano Yumeya na żywo wygląda ciekawiej, niż na zdjęciach producenta. Kolor złoty nie jest tak widoczny, a całość - co dość dziwne - pasuje całkiem zgrabnie do XTRa. Śrubki i części powiedzą za to zaintereswanym, że mamy do czynienia z ... koneserem tuningu, w dodatku majętnym. Niestety konkretne ceny nie są jeszcze znane.

 

 „Pierwszak” na Eurobike powinien wybrać się przede wszystkim na ekspozycję Eurobike Awards, gdzie zgromadzono najbardziej innowacyjne produkty. Tym razem rok okazuje się nadzwyczaj udany, bo obok roweru z drewna zobaczymy nie tylko rower diamanta z paskiem zębatym i ciekawym oświetleniem, ale i korbę Suntoura oraz superpłaską ramę czasową Litespeeda. Smaczek to piasty Hope, gdzie tarcze mocowane są tylko na trzy śruby. Czy nowy standard się przyjmie?



Simpoln tradycyjnie już proponuje rower karbonowy, tym razem jest to sprzęt all mountain nazwany Dozer. Generalnie rzecz ujmując AM robi się teraz prawie wyłącznie z karbonu, co niestety istotnie podnosi ceny. Shimano to nie tylko samo Shimano, ale i komponenty Pro. Pojawi się kilka nowych serii sygnwanych przez gwiazdy, w tym niejakiego Kovarika, ale i ciekawa pompka, która obsługuje również naboje CO2.

 

Cannondale jak zwykle na targi przygotował modele ekspozycyjne. O ile Bad Boy z jednostronnym Headshokiem ma pojawić się w produkcji seryjnej, to już zielony i szybki sprzęt szosowy raczej nie, choć naprawdę jeździ.

Podobnie jak Cannon również Selle Italia proponuje prototypy. Najciekawszym siodełkiem jest chyba Spinnaker, inspirowany jachtami. Podobne podejście do aerodynamiki ma Stronglight, który proponuje korbę X-Wing. Jest wybitnie płaska i tylko ramiona ma zakończone kwadratowo.

Miło donieść, że kolekcję odświeżył Kelly's. Obok białej szosówki z serii 6 (nowa grupa), na karbonowej ramie, w końcu zobaczymy również karbonowego Sabotage. Ten również jest w najmodniejszym, białym kolorze.

Piękne rowery jak zwykle pokazała Electra, w tym dwa specjalne modele sygnowane przez Aleksandra Girard, francuskiego artystę. Aż szkoda na nich jeździć.

Za to zupełnie nie ma się czego bać ze strony Campagnolo, które trzy górne grupy wyposażyło w 11 bieg. Na żywo komponenty robią wrażenie, głównie niską wagą, ale i ciekawymi rozwiązaniami technicznymi, jak oryginalny kształt pająka w zębatkach. Coś dla dziecka? Miniaturowy Maverick, z typowym dla firmy zawieszeniem i widelcem. Tu o cenę lepiej nie pytać, produkt występuje w jednej sztuce.

Kupić za to można którąkolwiek z piast Tune, lub innych komponentów firmy, ale tu trzeba rozstać się z pokaźną sumą. Tune przygotowało rewelacyjny katalog, z trójwymiarowymi zdjęciami - do ich oglądania dostajemy okulary w komplecie. Hot Chili to już nie ta sama firma co przed laty, ale tym razem pokazała coś, co nie jest białe, a za to wściekle różowe. Dobre i to.

 

Dla fanów oryginalności na pewno mocnym punktem programu będą rowery Fixie, nie tylko ten z drewnianą kierownicą. Ciekawe, jak swoją drogą, uzyskano efekt zerdzewienia stalowej ramy...

Cube dla odmiany stawia na kolory. Szczerze mówiąc aż za bardzo, bo niekiedy połączenie więcej niż dwóch wygląda trochę kiczowato. Za to sprzęt sam w sobie cudny, od aluminium po karbon i tytan. W dodatku pełna kolekcja damek.

Czeski Author, tak u nas popularny, stawia na trend z rowerami 29-calowymi. Pojawi się ich od razu kilka. Reszta kolekcji to głównie odświeżone malowanie, ale bardzo ładne.

Miło zaskoczył Haibike, marka również obecna w Polsce. Przedtem znana raczej z tanich produktów, proponuje sprzęt do ścigania, zarowno sztywny, jak i amortyzowany. Taki End Plus np. może się podobać.

Nie inaczej jest z Lapierrem, gdzie znajdziemy nowego freeridea i odświeżone Spicy i Zesty. Maszyna do FR to jeden z pierwszym modeli z HammerSchmidtem Truvativa.

SRAM, obok HammerSchidta, proponuje m.in. nowe koła szosowe, częściowo inspirowane Zippem. Ma to być jednak produkt dwa razy tańszy. Do grona pięknych rowerów dołączył też Centurion, tym razem ze wściekle pomarańczowym No Pogo. To jeszcze jeden rower z Hammerschmidtem.

 

Najpiękniejsze na stoisku Speca były chyba Langstery, czyli rowery dla kurierów. Taksówkowy prezentował się najładniej. Serce podbić mogły też kaski.

Stevens obok nowej ciężkiej maszyny pokazał model z wbudowaną korbą SRM i wyjątkowo oryginalnymi piastami. Niestety cena pozostała tajemnicą.

FSA lansuje karbonowe korby kompaktowe z osią 30 mm, jak i własne hamulce szosowe. Te drugie dostępne są w aż 4 wariantach wykończenia.

Merida proponuje szosówkę na Dura-Ace, ale i aluminiową wersję modelu 96. Pozwala to mieć nadzieję, że cena nie będzie szokująca.

Felt obok cruisera pomalowanego przez słynnego Troya Lee przedstawił kilka fajnych singli, jak i nową ramę szosową. Oczywiście nowy jest też sztywniak SIX. I wreszcie Scott, gdzie na stoisku królują Geniusy, w tym sztuka o wadze niższej niż 9 kilogramów. Miło, że jest to rower kompletny i na hydraulicznym napędzie.

 

Foto: arch. bikeWorld.pl