Shimano za kulisami: Japonia

Reportaż z wyprawy do siedziby Shimano: Japonia - część I

Drukuj
Maciej Łuczycki

Chociaż podróże w pracy redaktora to nic dziwnego, wyprawy takie jak ta nie zdarzają się zbyt często – końcem stycznia zostaliśmy zaproszeni na wyjątkową podróż do Japonii, Malezji oraz Singapuru, by od zaplecza poznać tajniki firmy Shimano. Prezentujemy Wam relację z pierwszej części naszej wyprawy.

Główna siedziba Shimano znajduje się w Osace – trzecim co do wielkości mieście Japonii, położonym we południowo-zachodniej części kraju. Miasto liczy sobie ponad 2,5 miliona mieszkańców i jawi się jako miejsce nowoczesne i mocno uprzemysłowione (chociaż jest też jednym z najważniejszych ośrodków usługowych i biznesowych na świecie). Osaka ma też nieoficjalny tytuł kulinarnej stolicy Japonii.

Zanim jednak znaleźliśmy się w Kraju Kwitnącej Wiśni czekała nas podróż… długa podróż. Najpierw lot do Amsterdamu, gdzie też czekał na nas nocleg. Nazajutrz na lotnisku czekali na nas Rudy Bouwmeester oraz Ben Hillsdon – reprezentanci Shimano Europe (to im oraz Shimano Polska zawdzięczaliśmy zaproszenie na tę wyprawę!) oraz przedstawiciele najważniejszych mediów rowerowych w Europie. Wystartowaliśmy, obierając kierunek na Daleki Wschód.

OsakaMaciej Łuczycki
Zamek OsakaMaciej Łuczycki

Prolog

W ramach aklimatyzacji na początku mieliśmy okazję zobaczyć nieco samego miasta. Było dokładnie tak, jak sobie to wyobrażaliśmy – w Osace nowoczesność Japonii łączy się z jej tradycjami, czego dowodem jest chociażby plan miasta i jego architektura – w centrum tego przemysłowego ośrodka mogliśmy zobaczyć jeden z najbardziej znanych lokalnych zabytków – Zamek Osaka, który powstał w 1583 roku i chociaż był kilkukrotnie odbudowywany, zachował swój historyczny charakter. Dookoła w przemyślanym porządku promieniowały ulice wraz z nowoczesną zabudową, wśród których tętniło życie pracowitych Japończyków.

OsakaMaciej Łuczycki
Dzielnica Dotonbori nocąMaciej Łuczycki
Potwierdzamy, że w Osace jedzenie jest obłędne! :-)Maciej Łuczycki

Wieczorem zawitaliśmy do dzielnicy Dotonbori, która pokazała drugą twarz tego miejsca – pod maską dość skrytego i ułożonego społeczeństwa drzemie bowiem hipnotyzująca mnogością kolorowych neonów dusza. Dotonbori to dzielnica w której na każdym kroku spotykamy salony gier, kasyna i miejsca kulturalne, a to wszystko okalają zapachy lokalnego jedzenia z tutejszych restauracji. Oczywiście na każdym kroku spotykamy animowane postacie i wszechobecny hałas automatów do gier. Po zjedzeniu kolacji wraz z utrzymującym się jeszcze dłuższy czas szumem w uszach padliśmy wyczerpani do łóżek, by nazajutrz rozpocząć poznawać dokładnie nasz cel, czyli siedzibę i fabryki Shimano.

 
Droga z Osaki do ShimonosekiMaciej Łuczycki

Rozdział 1: Śnieżna wyprawa na południe - fabryka Shimonoseki

Pierwszym celem na mapie spod znaku Shimano była fabryka położona na południu wyspy, czyli Shimonoseki. Na południe zabrać miał nas najbardziej punktualny pociąg świata – Shinkansen (w roku 2015 średnia jego opóźnień wyniosła 6 sekund!). Pech chciał, że tego dnia w naszą część wyspy dotarł nieprzewidziany atak zimy, dlatego pociąg na wstępie opóźniony zostało… 50 minut. Dla Japończyków takie opóźnienie graniczyło z surrealizmem, podobnie jak panujące warunki.

ShinkansenMaciej Łuczycki
W przypadku pociągów Shinkansen jakiekolwiek opóźnienie jest niespotykane. Średnia spóźnień w roku 2015 wyniosła 6 sekund. My wykorzystaliśmy limit na kolejne kilka lat. ;-)Maciej Łuczycki

Faktycznie było zimno, ale w naszym klimacie takie opady z jakimi w tym dniu borykała się Japonia nie zrobiłyby większego wrażenia. Japończycy jednak o ile posiadają naprawdę niesamowicie rozwiniętą technologię, to na tego typu warunki nie są przygotowani. Mogliśmy więc oglądać sceny rodem z filmu katastroficznego – paraliż ruchu drogowego, pozamykane autostrady, niekursujące pociągu i ogólna dezorientacja.

Nasz Shinkansen w końcu ruszył i ze znacznym spóźnieniem dotarliśmy do południowej fabryki. Tam po dosłownie 15 minutowym posiłku ruszyliśmy na ekspresowe zwiedzanie tutejszej siedziby (musieliśmy się śpieszyć, by zdążyć na powrotny pociąg).

Fabryka w ShimonosekiShimano
Fabryka w ShimonosekiShimano

Uruchomiona w 1970 roku fabryka w Shimonoseki produkuje aktualnie osprzęt ze średniej półki, a więc takie grupy jak Tiagra i 105. Z elementów wyższych grup spotkamy tu z kolei korby XT. Niestety w niewielu miejscach można było robić zdjęcia, ale fabryka robiła wrażenie. Chociaż pracuje tu sporo osób, to większą część zadań wykonują precyzyjne, zautomatyzowane maszyny. Fabryka jest niezwykle wydajna i elastyczna - Shimonoseki produkuje miesięcznie pomiędzy 80 000 a 100 000 korb XT i jeśli to konieczne, dzięki tutejszym pracownikom, błyskawicznie może się przezbroić, czyli przekształcić linię produkcyjną do wytwarzania innego komponentu, by w miarę potrzeb dostosować produkcję do wymagań rynku. Warto dodać, że jeśli będzie taka konieczność, liczbę produkowanych korb czy innych elementów można nawet podwoić.

OsakaMaciej Łuczycki

Shimano zależy na samowystarczalności, dlatego stawia na rodzime materiały, jak chociażby japońska stal czy aluminium, które notabene uważane są za jedne z najlepszych na świecie pod względem jakości. A to, że Japończycy znają się na stali i aluminium mówią chociażby liczby – Japonia jest drugim największym na świecie producentem stali i czwartym największym producentem aluminium.

Ten sympatyczny człowiek pośrodku to Manabu TatekawaMaciej Łuczycki

Z racji na napięty przez wcześniejsze nieprzewidziane komplikacje grafik wizyta w Shimonoseki była błyskawiczna. Na szczęście w powrotnym autobusie wszystko wynagrodziła rozmowa z jedną z jaśniejszych postaci całego wypadu - Manabu Tatekawą, odpowiedzialnym za globalny marketing Shimano. Obecnie odpowiada on za wszelkiego rodzaju sponsoring sygnowany niebieskim logo, ale i można powiedzieć wprost – to m.in. on ma wpływ na to, co w danym sezonie ma być trendy. W odrębnym artykule z pewnością napiszemy więcej o postaci Manabu oraz tego, czego się od niego dowiedzieliśmy – a rozmowy toczyły się m.in. o tym, czy możemy spodziewać się Shimano 105 Di2, co z grupą bezprzewodową Shimano oraz jaki wpływ Shimano miało na wprowadzenie do szosowego peletonu tarczówek.

Kolejny błyskawiczny i pełen wrażeń dzień za nami.

 
Nowa siedziba Shimano w SakaiMaciej Łuczycki

Rozdział 2. Sakai i Osaka – Technologia z najwyższej półki

Z samego rana, jako że pogoda wróciła do normy (brak mrozu i śniegu oraz słońce), wybraliśmy się na biegowy rozruch, w którym uczestniczyli m.in. koledzy z Shimano Europe - Rudy i Ben. Miał być rozruch, a tymczasem poszło takie tempo, że trzeba było walczyć o przetrwanie. ;-) Ale udało się… w grupie dotrwaliśmy do końca, a dotleniony organizm od razu z szaleńczym optymizmem rzucił się na resztę emocjonującego dnia.

Po krótkiej podróży autobusem do położonego w sąsiedztwie Sakai docieramy do imponującej siedziby Shimano – wnętrze budynku jest doskonałe – po pierwsze wszystko jest utrzymane w nienagannym porządku i czystości, z kolei mnogość drewnianych elementów dodaje całości unikalnego, japońskiego charakteru. W Sakai poza budynkami biurowymi prowadzona jest również produkcja topowych grup japońskiej marki – to tutaj powstają perły w koronie, takie jak Dura-Ace, XTR, XT oraz Ultegra.

W pełni zautomatyzowana fabryka w Sakai. Na zdjęciu widzimy jeden ze zdalnie sterowanych pojazdów, których porusza się tu sporo.Shimano
Fabrykę w Sakai oglądaliśmy z góry. Wszelkie przedmioty, które mogły spaść i zakłócić pracę maszyn zostały wcześniej zdeponowane.Shimano

Niestety ponownie nie będzie dane nam zrobić bezpośrednich zdjęć procesu produkcji. Co więcej tutejsza fabryka rządzi się niezwykle restrykcyjnymi przepisami bezpieczeństwa. Poza aparatami w sali konferencyjnej zostawić musimy wszelkie drobiazgi, jak chociażby długopisy. Za moment przekonujemy się, skąd takie wymagania…

W Sakai czekały na nas pokoje, prezentujące proces produkcji komponentów Shimano.Shimano

Nowa fabryka w Sakai jest niezwykle zaawansowana technologicznie (co ciekawe chociaż powstała niespełna rok temu, to lokalizacja odpowiada tej z 1921 roku, kiedy firmę założył Shozaburo Shimano). Ciekawostką jest, że aby uchronić budynek przed efektami trzęsień ziemi, fabryka wzniesiona została na czymś w rodzaju ogromnego systemu amortyzacji. Zwiedzamy ją patrząc na wszystko z góry, podczas gdy w dole odbywa się w pełni zautomatyzowany taniec maszyn, wyposażonych w technologie z najwyższej półki – pod naszymi stopami co chwila przemykają zdalnie sterowane pojazdy, zaopatrujące stanowiska pracy w materiały. Robotyzacja tego miejsca robi wrażenie, podobnie jak chirurgiczna precyzja działania każdego elementu. Wszystko odbywa się bez nadmiernego hałasu i jeśli ktoś zawiązałby nam oczy, ciężko byłoby uwierzyć, że jesteśmy w fabryce takiego giganta jakim jest Shimano.

Jedna z galerii prezentująca fazę produkcji mechanizmów korbowych.Shimano
Jedna z galerii prezentująca fazę produkcji mechanizmów korbowych.Shimano

Brak możliwości fotografowania wynagradzają nam pokoje ze starannie przygotowanymi prezentacjami, które zdradzają nieco więcej szczegółów dotyczących procesu produkcji.

 

Rozdział 3. Proces produkcji

Shimano w wielu elementach produkcji ma swoje ciężko wypracowane i sprawdzone metody, które odróżniają je od konkurencji. Jedną z nich jest proces obróbki aluminium, które formowane jest bez konieczności rozgrzewania materiału. Specjalne prasy ściskają jednolity kawałek aluminium, formując na zimno kształt, który chcą uzyskać tutejsi inżynierowie. Formowanie poprzez tego rodzaju prasy ma jedną zasadniczą zaletę i przewagę nad obróbką CNC oraz obróbką rozgrzanego materiału – wewnętrzne struktury materiału zostają nienaruszone, dzięki czemu możemy cieszyć się jego właściwościami odpowiedzialnymi za wytrzymałość czy sztywność. Mało tego – proces formowania poprzez ściskanie dodatkowo utwardza materiał.

Chociaż fabryka w Sakai jest zupełnie nowa, leży w tym samym miejscu, gdzie w 1921 roku Shimano rozpoczęło swoją działalność.Shimano
Automatyzacja i zaawansowane technologie - tak jawi się fabryka Shimano w Sakai, gdzie produkowane są najwyższe grupy osprzętu, takie jak XTR czy Dura-Ace.Shimano

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego inni nie używają tego rodzaju technologii? Otóż poza latami rozwoju swojej techniki produkcji jest jeszcze jeden czynnik, tym razem bardzo przyziemny – to koszt produkcji, a raczej koszt samej prasy, który sięga kilku milionów euro. Shimano jako gigant mogło pozwolić sobie na taką inwestycję. Wszelkie cięcia materiałów dokonywane są laserowo, a zbędne materiały na pewno się nie zmarnują – dużą uwagę przywiązuje się tu do ekologii i recyklingu (zwrot ku ekologii można chociażby zobaczyć na dachach siedziby Shimano, na których wiosną zakwitnie trawa).

Jedno z biur w SakaiMaciej Łuczycki
Japończycy zaimponowali nam nienagannym porządkiem utrzymywanym dosłownie wszędzie!Maciej Łuczycki

Elementy, które nie mogą zostać wykonane z jednego kawałka materiału zostają łączone – oczywiście nie poprzez spawanie, ale za pomocą specjalnego kleju, który trwale spaja w pełni dopasowane do siebie elementy. Łączenie zawdzięcza swoją trwałość użyciu promieni UV aktywujących klej. Shimano niektóre z elementów swoich wysokich grup łączy też bez użycia kleju, ale tego w jaki sposób się to odbywa nikt z nas się nie dowiedział.

Na końcu pozostaje już tylko wykończenie produktu pod kątem wizualnym, które poprzez oddziaływanie różnych cieczy zyskuje zróżnicowane odcienie szarości oraz oczywiście logotyp którejś z japońskich grup.

Product Managerowie odpowiedzialni za produkty szosowe, MTB oraz Manabu Tatekawa, na którego barkach spoczywa globalny marketing Shimano.Maciej Łuczycki

Epilog części pierwszej

Po zwiedzaniu fabryki w Sakai wraz z product menagerami Shimano spotkaliśmy się jeszcze w holu ich siedziby, gdzie znajdowały się imponujące gabloty, przedstawiające rozebrane na części pierwsze niektóre z flagowych produktów Shimano. W tym dniu odwiedziliśmy jeszcze muzeum w Osace oraz rowerowy raj w centrum miasta, czyli OVE Store, które to zdecydowanie zasługują na osobny artykuł. Po tym dniu czekała nas podróż do Malezji i Singapuru, czyli na wyspy położone na południe od Japonii, by zobaczyć kolejne z fabryk, które zdobi błękitne logo.

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj