Vuelta po 15. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 15. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Życiowy sukces odniósł Antonio Piedra (Caja Rural) wygrywając 15. etap Vuelta a Espana z metą na Lagos de Covadonga.

Hiszpan przez wiele kilometrów uciekał wraz z dziewięcioma innymi kolarzami, ale to on zachował najwięcej sił i triumfował na szczycie Lagos de Covadonga, odnosząc największe zwycięstwo w karierze i bardzo ważne zwycięstwo dla swojej ekipy, Caja Rural, która została zaproszona na Vueltę z dziką kartą.


"Wciąż nie mogę w to uwierzyć. To wspaniałe uczucie, ale wciąż nie wierzę w to, co się stało" - mówił po przekroczeniu linii mety Piedra, "w końcówce wyczekiwałem dobrego momentu do ataku, nie chciałem iść zbyt wcześnie, chciałem zobaczyć kto ma ile sił. Po moim ataku David de La Fuente znakomicie kasował wszystkie kontrataki, był niesamowity. Dzięki temu udało mi się wygrać" - powiedział kolarz Caja Rural.

Za jego plecami faworyci stoczyli kolejną bitwę o klasyfikację generalną, lecz tym razem pojechali na remis. Oprócz Chrisa Froome'a (Team Sky), który stracił dziś 35 sekund do najlepszej trójki wyścigu i spadł poza podium klasyfikacji generalnej.

Ponad 9 minut po zwycięzcy na mecie zameldowali się Alejandro Valverde (Movistar), Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff Bank) i Joaquin Rodriguez (Katiusza). Ta trójka często atakowała się na końcowym podjeździe i choć najaktywniejszy był Contador, nie udało mu się odrobić strat do Rodrigueza. "Ile razy atakował Contador? 32, 33, nieprawdaż?" - mówił po etapie lider, "sporo cierpiałem, ale na szczęście miałem dziś dobry dzień i mogłem się obronić. Wiedziałem, że muszę jechać swoim tempem, by doskoczyć do Contadora" - powiedział Rodriguez, który zachował 22 sekundy przewagi nad rywalem. Purito uważa, że najważniejszym etapem wyścigu nie będzie ten z metą na Cuitunigru, lecz na Bola del Mundo i tam rozegra się walka o zwycięstwo.

"Purito jest silniejszy niż kiedykolwiek" - przyznał Contador, "nie czułem się dziś najlepiej, dlatego prosiłem moich kolegów, by atakowali" - powiedział. Do przodu skoczył m.in. Rafał Majka, który wcześniej jechał przy boku swojego lidera. "Z powodu mojej sześciomiesięcznej przerwy, brakuje mi trochę siły w najważniejszych momentach" - dodał.

Z walki o podium powoli wypada Froome. Valverde, rywalizujący z nim o trzecie miejsce, zyskał na 15. etapie 35 sekund, a forma Froome'a nie jest najwyższa. "To był naprawdę ciężki podjazd i sporo cierpiałem. Hiszpanie są piekielnie mocni w górach, ale cały czas próbuję trzymać ich tempo i daję z siebie wszystko. Na Cuitunigru spróbuję odrobić straty" - zapowiada Froome, który jest w klasyfikacji generalnej czwarty, ze stratą 2.16 do lidera.

Coraz większe szanse na końcowy triumf w klasyfikacji górskiej ma Simon Clarke (OricaGreenEdge). Australijczyk, który karierę kolarską zaczynał na torze, dzięki kilku ucieczkom zgromadził na koncie 34 punkty, o 4 więcej niż Rodriguez. "Dla mnie to był dobry etap. Kolarze z ucieczki nie walczą o koszulkę, a Rodriguez nie złapał uciekinierów i nie zdobył punktów. Ja, z kolei, będę wciąż próbował zabierać się w ucieczki i punktować" - mówił Clarke.

Fot.: Sirotti 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj