Vuelta po 7. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 7. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

John Degenkolb odniósł już trzecie zwycięstwo w 67. edycji Vuelta a Espana i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji punktowej wyścigu.

Po zwycięstwie na torze Motorland Aragon, które było już trzecim w tegorocznym wyścigu, Degenkolb ma na koncie 76 punktów i o 29 wyprzedza najbliższego rywala, Ellię Vivianiego (Liquigas-Cannondale), który na 7. etapie był drugi.

23-letni Niemiec po swoim zwycięstwie przyznał, że było to najciężej wywalczone zwycięstwo w tegorocznym wyścigu, co z resztą widać było na etapie, gdyż wielu rywali Degenkolba walczyło do samej kreski. "To było najtrudniejsze z moich trzech zwycięstw" - powiedział kolarz Argos-Shimano, "nikt wcześniej nie spodziewał się, że zdołamy wygrać tyle etapów. Ale moi koledzy świetnie dziś pracowali, cały czas jechaliśmy z przodu, a potem znakomicie mnie wyprowadzili na finiszu. Jestem im za to bardzo wdzięczny" - mówił na mecie zwycięzca. "Myślę, że pokazaliśmy, że w pełni zasłużyliśmy na zaproszenie" - dodał. Jego ekipa, Argos-Shimano, jako jedna z czterech otrzymała od organizatorów dziką kartę na tegoroczny wyścig.

Faworyci tego dnia pojechali na remis, ale nie był to dla nich łatwy etap. "To był bardzo ciepły dzień, ale nie pierwszy raz przyszło nam się ścigać w takich warunkach" - powiedział lider wyścigu, Joaquin Rodriguez (Katiusza). Jego rywal, Chris Froome (Team Sky), mimo iż na mecie w Alcaniz finiszowali sprinterzy, nie miał łatwego dnia - "mocno pracowaliśmy na Bena Swifta w końcówce, ale niestety nie udało nam się wyprowadzić go na dobrą pozycję przed finiszem. Szkoda" - powiedział drugi kolarz klasyfikacji generalnej.

Fot.: Sirotti