Vuelta po 2. etapie

Komentarze i wypowiedzi po 2. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Drugi etap hiszpańskiej Vuelty zgodnie z przewidywaniami zakończył się finiszem z peletonu, a swoje drugie w tym sezonie zwycięstwo w World Tour odniósł John Degenkolb (Argos-Shimano).

Młody Niemiec pokazał się kibicom jeszcze w 2010 roku, kiedy to zdobył srebrny medal w wyścigu do lat 23 podczas Mistrzostw Świata. Potem przyszły kolejne zwycięstwa, m.in. dwie wygrane w Criterium du Dauphine w ubiegłym sezonie, piąte miejsce w tegorocznym Milan-Sanremo, wygrany etap w Tour de Pologne, aż w końcu pierwsze w karierze zwycięstwo w Wielkim Tourze.


"Końcówka etapu była cięższa, ostatnie 400 metrów było lekko pod górę, a takie warunki mi bardzo odpowiadają" - tłumaczył po zwycięstwie kolarz Argos-Shimano, "naszym celem na Vueltę było wygranie minimum jednego etapu i cel ten udało się osiągnąć. To zruca z nas całą presję i teraz będzie nam łatwiej walczyć o kolejne etapy" - mówił zadowolony Degenkolb, dodając jednak, że jego zwycięstwo nie byłoby możliwe, gdyby nie jego ekipa - "to praktycznie niemożliwe, wygrać sprint w pojedynkę" - powiedział.

Mimo iż do walki faworytów pozostało jeszcze trochę czasu, Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff Bank) cieszy się niesłabnącą popularnością wśród kibiców. Hiszpan codziennie musi odpowiadać na pytania dziennikarzy i rozdawać wiele autografów, co jednak mu nie przeszkadza, jak sam przyznał. "Jestem wdzięczny kibicom, za wsparcie, jakie mi okazują. To dla mnie bardzo ważne, motywuje mnie do walki o zwycięstwo" - powiedział Hiszpan po drugim etapie. Contador zdołał też odrobić jedną sekundę straty do rywali, punktując na drugim lotnym finiszu, czym zaskoczył swoich rywali.

Jeszcze przed drugim etapem z wyścigu wycofał się Enrico Gasparotto (Astana), największy pechowiec drużynowej czasówki. Włoch upadł tak nieszczęśliwie, że doznał złamania obojczyka w trzech miejscach i nie był w stanie kontynuować jazdy.

Fot.: Sirotti 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj