Etapowy zwycięzca w końcu wykorzystał swoją szansę na wygranie jednego z odcinków tegorocznego Tour de France i triumfował na mecie w Foix: "Od samego rozpoczęcia całego wyścigu nie porzuciłem nadziei na szansę wygrania etapu po udanej ucieczce. Już na początku odniosłem jednak kontuzję nadgarstka, która utrudniała mi walkę na poszczególnych odcinkach. Mimo wszystko próbowałem jechać aktywnie. Teraz mogę powiedzieć, że nastawiałem się na 14. etap wyścigu na długo przed jego rozpoczęciem - pasował idealnie mojej charakterystyce. Kiedy w ucieczce jechałem z Saganem i Gilbertem, to nie sądziłem jednak że jestem w stanie zwyciężyć. Moją jedyną szansą było wczesny atak na solo, co też zrobiłem. Udało mi się odjechać na szczycie Mur de Péguère i potem utrzymać prowadzenie aż do końca. Teraz chciałbym skupić się na kolejnych etapach i być może powtórzyć dzisiejszy sukces. Do tej pory wygrałem już cztery etapy Touru. Ważne są dla mnie także Igrzyska Olimpijskie. Cieszę się, że kontuzja już mi nie doskwiera i mogę spokojnie jechać dalej w wyścigu."
Podczas etapu wydarzył się także nieprzyjemny incydent - po przejechaniu czołówki nieznani sprawcy rozsypali na drodze pinezki, co zaskutkowało defektami opon ponad 50 kolarzy i kilku motorów. Jednym z poszkodowanych był Cadel Evans (BMC), na którego zdecydował się jednak poczekać lider wyścigu. Bradley Wiggins (Sky) w prosty sposób wyjaśnia swoją postawę fair play: "Nigdy nie chciałbym odnieść sukcesu wynikającego z czyjegoś pecha. Walka pomiędzy nami powinna rozgrywać się w górach, podczas jazdy na czas i ogólnie podczas sportowej walki. Wykorzystywanie takich sytuacji do poprawy własnej pozycji nie jest w moim stylu."
Tymczasem przed kolarzami 16. etap wyścigu, na którym zawodnicy wjadą w Pireneje. Podczas rywalizacji mogą rozstrzygnąć się także losy koszulki najlepszego górala. Obecnie jej posiadaczem jest Fredrik Kessiakoff (Astana Pro Team): "Jak do tej pory moje wspomnienia związane z jazdą po górach są bardzo dobre. Szczególnie miło wspominam wygrane na premiach przed Pierrem Rollandem, a także dzień, kiedy jechałem na solo. Za dwa dni ciężki etap, w którym będę nadal walczył o utrzymanie polka dot."
Dziennikarze są również ciekawi odczuć Christophera Froome`a, który wydaje się być silniejszy od swojego lidera. Zawodnik Sky nie kryje swoich emocji związanych z aktualną sytuacją: "To dla mnie bardzo duże poświęcenie. Wiem, że jestem w stanie wygrać Tour, ale nie teraz i nie z drużyną Sky. Nasz plan zbudowany jest wokół Wigginsa i wszyscy mamy zamiar wypełnić umowę. Nieczęsto otwiera się w życiu szansa na zwycięstwo w Tourze, ale taka jest moja praca. Wewnątrz zespołu podjęliśmy decyzję, że w górach będę pomagał Bradleyowi, a w czasówkach zbuduje on przewagę i w ten sposób zwyciężymy. Mam jednocześnie nadzieję, że jeżeli trasa przyszłorocznego Touru będzie górska, to Sky postąpi uczciwie i zespół stanie do mojej dyspozycji. Wiggins to honorowy facet, spłaci swój dług wobec mnie - wiem, że mi pomoże."
Fot.: Sirotti