Dla mającego za sobą bogatą przeszłość torową Brytyjczyka zwycięstwo w Tour de France byłoby spełnieniem jednego z największych sportowych marzeń: "Nie jestem takim faworytem jak w swoich latach bywał Lance Armstrong, ale z pewnością należę do czołówki wyścigu. Trzeba także pamiętać o innych zawodnikach. Cadel Evans również radzi sobie całkiem dobrze. W tym roku wygrałem już Paryż-Nicea i Dauphine Libere, co już jest wielkim sukcesem. Nawet licząc tylko te zwycięstwa mógłbym już być bardzo zadowolony z tego sezonu. Chciałbym jednak osiągnąć sukces w Tour de France. W swoich przygotowaniach do wyścigu zrobiłem wszystko, co tylko mogło być zrobione".
Zadowolenia nie krył również Christopher Froome, dla którego wygrana etapowa w Wielkiej Pętli była jednym z największych sukcesów w karierze: "to co zrobiliśmy w tym tygodniu było dobrym znakiem dla nadchodzących czasów. Pokazuje to wielką siłę teamu Sky. To wielka przyjemność móc jechać z najsilniejszymi kolarzami peletonu tak liczną grupą własnych zawodników. Wierzymy w Bradleya i chcemy pomóc mu osiągnąć zwycięstwo za wszelką cenę".
Cadel Evans, jeden z głównych faworytów wyścigu, także nie może narzekać na swoją dyspozycję: "Obecnie znajduję się w najlepszej formie z całego tego sezonu. Udało się zająć drugie miejsce, chociaż oczywiście celowałem w zwycięstwo próbując ataku w końcówce. Froome był jednak mocniejszy. Nadal mam niewielkie zaległości treningowe, które powinny obrócić się na moją korzyść w ostatnim tygodniu - moja forma cały czas rośnie".
Fot.: Sirotti
TdF po 7. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 6. etapie Tour de France
Popis siły teamu Sky to najważniejsze wydarzenie 7. etapu Tour de France. Końcowy podjazd należał w całości do kolarzy w czarnych trykotach. Christopher Froome sięgnął po zwycięstwo etapowe, a Bradley Wiggins po koszulkę lidera.