Greipel po raz drugi z rzędu triumfował na etapie Wielkiej Pętli, wygrywając sprinterski pojedynek z zasadniczej grupy. Tym razem Niemiec walczył z nieobecnym wcześniej Markiem Cavendishem (Team Sky), ale nieobecny był za to Peter Sagan (Liquigas-Cannondale), który uczestniczył w kolejnej kraksie.
"To był jeden z najtrudniejszych sprintów w mojej karierze" - powiedział Niemiec, którego zwycięstwo wyglądało na odniesione bez większego trudu. "Było ciężko i niebezpiecznie, bo znów doszło do kraksy na ostatnich kilometrach i zostałem z tyłu, ale Greg Henderson świetnie mnie wyprowadził do przodu i prowadził na finiszu" - relacjonował przebieg końcówki kolarz Lotto-Belisol, "najważniejsze, że udało nam się uniknąć kraks".
W kraksie leżał Peter Sagan, którego upadek wyeliminował z walki o zwycięstwo etapowe. "Jestem zły, bo straciłem szansę na punkty przez kolarza, który jechał zbyt nerwowo" - mówił Sagan, "Sylwester Szmyd pożyczył mi koło, żebym mógł szybko wrócić na trasę, ale było już za późno".
Etap zdominowała bohaterska ucieczka czwórki kolarzy, którzy bronili się do samego końca i zostali doścignięci zaledwie na 200 metrów przed metą. "Mieliśmy szanse" - mówił nieco rozgoryczony Matthieu Ladagnous (FdJ Big Mat), "w końcówce atakowałem, bo lepiej przegrać po walce, niż się poddać" - mówił Francuz, który uciekał przez 195 kilometrów, "już drugi raz coś takiego mi się przydarzyło na Tour de France. Dlatego ciężko się z tym pogodzić, tym bardziej, że na ostatnich 30kilometrach naprawdę daliśmy z siebie wszystko". Na osłodę Ladagnous pozostała nagroda najagresywniejszego kolarza etapu. "Będę próbował dalej" - zakończył Francuz.
Koszulkę lidera wyścigu zachował Fabian Cancellara (Radioshack Nissan) i do szóstego etapu wystartuje w maillot jaune. Już po raz 27 w swojej karierze i będzie to rekord, jeśli chodzi o ilość dni spędzonych w koszulce lidera przez kolarza, który nie triumfował nigdy w klasyfikacji generalnej. "Zawsze przyjemnie jechać w żółtej koszulce. A dodatkowo zapisać się na kartach historii, to coś wyjątkowego" - powiedział wyraźnie zadowolony Szwajcar, "to, co do tej pory udało nam się osiągnąć na tegorocznej Wielkiej Pętli, dało nam wiele spokoju, nie czujemy już takiej presji. To dobre dla całej drużyny i sponsorów" - stwierdził Cancellara. "Nie myślę o wygraniu Tour de France, to nierealne, poza tym, to nie jest mój cel" - powiedział Cancellara, który przewodzi klasyfikacji generalnej z przewagą 7 sekund nad Bradleyem Wigginsem (Team Sky).
A Brytyjczyk i jego koledzy z ekipy po raz kolejny triumfowali w klasyfikacji generalnej. Kibice są już przyzwyczajeni do widoku żółtych kasków kolarzy Team Sky. Na piątym etapie piąte miejsce zajął Mark Cavendish, 18. był Wiggins, a 27. Chris Froome.
Fot.: Sirotti