Francuz Gregory Bauge został Mistrzem Świata w sprincie indywidualnym, kilka miesięcy po tym, jak UCI odebrała mu zeszłoroczne zwycięstwo za naruszenie przepisów antydopingowych.
Bauge tytuł mistrzowski wywalczył rok temu w Kopenhadze, jednak niedawno Międzynarodowa Unia Kolarska ukarała Francuza zawieszeniem za ominięcie kontroli antydopingowych, i anulowała jego wyniki z ostatniego roku. Dla Bauge oznaczało to utratę tytuły mistrzowskiego, który przeszedł w ręce Jasona Kenny (Wielka Brytania), którego Bauge pokonał w dzisiejszym finale.
W półfinale doszło do pojedynku dwóch asów sprintu z Wielkiej Brytanii, Jasona Kenny i Chrisa Hoya, trzykrotnego medalisty olimpijskiego z Pekinu i wciąż lidera brytyjskiej ekipy. Te Mistrzostwa mogą jednak wiele zmienić, jeśli chodzi o układ sił w reprezentacji Wielkiej Brytanii i to, który z tej dwójki wystartuje w sprincie na IO w Londynie. 24-letni Kenny pokonał swojego o 12 lat starszego (obaj urodzili się tego samego dnia - 23 marca) kolegę dwukrotnie w półfinale i pewnie awansował do biegu finałowego, gdzie miał się zmierzyć z Gregorym Bauge z Francji. Ten zaś w półfinale dwukrotnie pokonał Shane'a Perkinsa z Australii. Finał ponownie budził kontrowersje, a zwycięstwo - podobnie jak w przypadku wczorajszej wygranej Victorii Pendleton - podyktowane było decyzją sędziów, a nie walką kolarzy. Pierwszy pojedynek wygrał Bauge, natomiast w drugim Kenny całkowicie zaskoczył Francuza, rozpoczynając sprint tuż po starcie. Brytyjczyk zdobył sporą przewagę, ale na ostatniej rundzie, gdy Bauge go doganiał, zjechał neico na prawo, czym zmusił rywala do zwolnienia. Sędziowie uznali ten ruch za nieprzepisowy i mimo wygranej Kenny został przesunięty na drugie miejsce. Oznaczało to, że tytuł Mistrzowski odzyskał, właśnie z rąk Kennego, Bauge. W walce o brązowy medal Hoy dwukrotnie pokonał Perkinsa.
Czwarty dzień torowych Mistrzostw Świata w Melbourne rozpoczął się od kwalifikacji wyścigu indywidualnego na dochodzenie mężczyzn, które całkowicie zdominowali gospodarze, zajmując trzy pierwsze miejsca. Kwalifikacje wygrał Michael Hepburn, przed Jackiem Bobridgem i Dennisem Rohanem. Pierwsza dwójka zmierzyła się w finale, natomiast przeciwnikiem Rohana w biegu o trzecie miejsce był Westley Gough (Nowa Zelandia). W finale znów najlepszy okazał się Hepburn, pokonując aktualnego rekordzistę świata, Bobridge'a, natomiast trzecie miejsce wywalczył Gough.
Przegraną z wczorajszego sprintu odbiła sobie w keirinie Anna Meares. Australijka, która wczoraj zajęła dopiero trzecie miejsce, przegrywając walkę w półfinale z Pendleton, tym razem pokonała wszystkie rywali w keirinie. Za jej plecami w wyścigu finałowym finiszowały Jekaterina Gnidenko (Rosja) i Kristina Vogel (Niemcy).
Po wczorajszym dobrym starcie w omnium Małgorzata Wojtyra zajmowała szóste miejsce w klasyfikacji łącznej po trzech konkurencjach. Niestety dziś Polka pojechała znacznie słabiej, plasując się odpowiednio na 15., 18., i 12. pozycji w wyścigu indywidualnym na czas, scratchu i wyścigu na 500 metrów. Prowadzenie obroniła Laura Trott (Wielka Brytania), mimo dopiero 13. miejsca w scratchu. 3 punkty mniej od Brytyjki zgromadziła Anette Edmondson (Kanada), a podium uzupełniła Sarah Hammer (USA). Wojtyra uplasowała się ostatecznie na 12. miejscu.
Ostatnim finałem przed wspominanym wcześniej sprintem był wyścig punktowy mężczyzn, w którym startował Rafał Ratajczyk. Polak, srebrny medalista z 2006 roku, nie zanotował dobrego występu, choć dwukrotnie wygrywał lotny finisz. O zwycięstwo walczyli specjaliści w tej konkurencji, którzy w przeszłości często stawali na podium zawodów PŚ. Cameron Meyer (Australia), dzięki jednemu nadrobionemu nad peletonem okrążeniu i punktach uzyskanych aż na siedmiu lotnych finiszach, wywalczył 33 punkty i wyprzedził zaledwie o jeden punkt Bena Swifta (Wielka Brytania). Tuż za plecami tej dwójki uplasował się Belg Kenny De Ketele, który na koncie zgromadził 30 punktów. Ratajczyk, po dwóch wygranych finiszach miał na koncie 10 punktów, co dało mu 7. miejsce.
W półfinale doszło do pojedynku dwóch asów sprintu z Wielkiej Brytanii, Jasona Kenny i Chrisa Hoya, trzykrotnego medalisty olimpijskiego z Pekinu i wciąż lidera brytyjskiej ekipy. Te Mistrzostwa mogą jednak wiele zmienić, jeśli chodzi o układ sił w reprezentacji Wielkiej Brytanii i to, który z tej dwójki wystartuje w sprincie na IO w Londynie. 24-letni Kenny pokonał swojego o 12 lat starszego (obaj urodzili się tego samego dnia - 23 marca) kolegę dwukrotnie w półfinale i pewnie awansował do biegu finałowego, gdzie miał się zmierzyć z Gregorym Bauge z Francji. Ten zaś w półfinale dwukrotnie pokonał Shane'a Perkinsa z Australii. Finał ponownie budził kontrowersje, a zwycięstwo - podobnie jak w przypadku wczorajszej wygranej Victorii Pendleton - podyktowane było decyzją sędziów, a nie walką kolarzy. Pierwszy pojedynek wygrał Bauge, natomiast w drugim Kenny całkowicie zaskoczył Francuza, rozpoczynając sprint tuż po starcie. Brytyjczyk zdobył sporą przewagę, ale na ostatniej rundzie, gdy Bauge go doganiał, zjechał neico na prawo, czym zmusił rywala do zwolnienia. Sędziowie uznali ten ruch za nieprzepisowy i mimo wygranej Kenny został przesunięty na drugie miejsce. Oznaczało to, że tytuł Mistrzowski odzyskał, właśnie z rąk Kennego, Bauge. W walce o brązowy medal Hoy dwukrotnie pokonał Perkinsa.
Czwarty dzień torowych Mistrzostw Świata w Melbourne rozpoczął się od kwalifikacji wyścigu indywidualnego na dochodzenie mężczyzn, które całkowicie zdominowali gospodarze, zajmując trzy pierwsze miejsca. Kwalifikacje wygrał Michael Hepburn, przed Jackiem Bobridgem i Dennisem Rohanem. Pierwsza dwójka zmierzyła się w finale, natomiast przeciwnikiem Rohana w biegu o trzecie miejsce był Westley Gough (Nowa Zelandia). W finale znów najlepszy okazał się Hepburn, pokonując aktualnego rekordzistę świata, Bobridge'a, natomiast trzecie miejsce wywalczył Gough.
Przegraną z wczorajszego sprintu odbiła sobie w keirinie Anna Meares. Australijka, która wczoraj zajęła dopiero trzecie miejsce, przegrywając walkę w półfinale z Pendleton, tym razem pokonała wszystkie rywali w keirinie. Za jej plecami w wyścigu finałowym finiszowały Jekaterina Gnidenko (Rosja) i Kristina Vogel (Niemcy).
Po wczorajszym dobrym starcie w omnium Małgorzata Wojtyra zajmowała szóste miejsce w klasyfikacji łącznej po trzech konkurencjach. Niestety dziś Polka pojechała znacznie słabiej, plasując się odpowiednio na 15., 18., i 12. pozycji w wyścigu indywidualnym na czas, scratchu i wyścigu na 500 metrów. Prowadzenie obroniła Laura Trott (Wielka Brytania), mimo dopiero 13. miejsca w scratchu. 3 punkty mniej od Brytyjki zgromadziła Anette Edmondson (Kanada), a podium uzupełniła Sarah Hammer (USA). Wojtyra uplasowała się ostatecznie na 12. miejscu.
Ostatnim finałem przed wspominanym wcześniej sprintem był wyścig punktowy mężczyzn, w którym startował Rafał Ratajczyk. Polak, srebrny medalista z 2006 roku, nie zanotował dobrego występu, choć dwukrotnie wygrywał lotny finisz. O zwycięstwo walczyli specjaliści w tej konkurencji, którzy w przeszłości często stawali na podium zawodów PŚ. Cameron Meyer (Australia), dzięki jednemu nadrobionemu nad peletonem okrążeniu i punktach uzyskanych aż na siedmiu lotnych finiszach, wywalczył 33 punkty i wyprzedził zaledwie o jeden punkt Bena Swifta (Wielka Brytania). Tuż za plecami tej dwójki uplasował się Belg Kenny De Ketele, który na koncie zgromadził 30 punktów. Ratajczyk, po dwóch wygranych finiszach miał na koncie 10 punktów, co dało mu 7. miejsce.