Katarzyna Pawłowska zdobyła złoty medal w scratchu podczas torowych Mistrzostw Świata w scratchu. To pierwszy polski złoty medal na imprezie tej rangi w elicie kobiet.
Pawłowska już wcześniej stawała na podium Pucharu Świata w tej konkurencji, a teraz była w szerokim gronie faworytek. Złoty medal jest jednak sporym zaskoczeniem, ale i potwierdzeniem dobrej formy zawodniczki i dobrym prognostykiem przed Igrzyskami Olimpijskimi.
Polka jeszcze na ostatnim okrążeniu jechała dopiero na 9. pozycji, ale błyskawicznie przebijała się do przodu w górnej części toru. Na ostatnim wirażu będąc na 5. miejscu rozpoczęła finisz i zdecydowanie pokonała rywalki, meldując się na mecie o długość roweru przed Melissą Hoskins (Australia) i Kelly Druyts (Belgia).
Trzeciego dnia na torze w Melbourne mężczyźni walczyli także w eliminacjach sprintu i dokończyli rywalizację w omnium, a kobiety rozpoczęły zmagania w omnium.
W sprincie najszybszy był Gregory Bauge (Francja), wyprzedzając innych faworytów - Roberta Foerstemanna (Niemcy), Kevina Sireau (Francja) i Chrisa Hoya (Wielka Brytania). Jedyny Polak w stawce 53 zawodników, Damian Zieliński, zajął w kwalifikacjach 26. miejsce i odpadł z dalszej rywalizacji. Sporą niespodzianką była natomiast porażka Chrisa Hoya z Francuzem Michaelem Bourgain w 1/8 finału. Mistrz Olimpijski z Pekinu wykorzystał jednak swoją szansę w repasażach i awansował do ćwierćfinału, gdzie pokonał Foerstemanna. W jutrzejszym półfinale zmierzy się ze swoim rodakiem Jasonem Kenny, natomiast drugą parę półfinałową stanowią Shane Perkins (Australia) i Bauge.
Swojej pozycji po pierwszym dniu omnium nie poprawił Rafał Ratajczyk. Polak w kolejnych trzech konkurencjach, wyścigu indywidualnym na dochodzenie, scratchu i wyścigu na 1km, zajmował odpowiednio 10., 16., i 22. miejsce i w klasyfikacji końcowej spadł o jedno oczko, na 12 pozycję. Zwyciężył prowadzący po pierwszym dniu Australijczyk Glenn O'Shea, przed Zacharym Bellem (Kanada) i Lasse Hansenem (Dania).
Po słabszym początku w omnium i odległym miejscu w wyścigu ze startu lotnego (14. miejsce), Małgorzata Wojtyra w kolejnych dwóch konkurencjach, wyścigu punktowym i wyścigu australijskim pojechała znacznie lepiej, plasując się na 7. i 3. miejscu. Polka dzięki temu zajmuje po trzech konkurencjach 6. miejsce w klasyfikacji łącznej, ze stratą zaledwie 3 punktów do podium. Prowadzi Anette Edmondson (Australia), która zgromadziła na koncie 11 punktów, tyle samo co Laura Trott (Wielka Brytania).
Ostatnim finałem tego dnia był sprint kobiet, rozpoczęty wczoraj. Już w półfinale zmierzyły się dwie główne faworytki do tytułu, obecna Mistrzyni Świata, Anna Meares (Australia) i Mistrzyni Olimpijska, Victoria Pendleton (Wielka Brytania). Ich zacięty pojedynek był ozdobą wieczoru, ale ku rozczarowaniu kibiców zakończył się zwycięstwem Brytyjki. W pierwszym biegu Pendleton leżała w kraksie, po tym jak minimalnie przekroczyła czerwoną linię sprintu i chcąc szybko skontrować, upadła. W drugim biegu Meares została przesunięta na drugie miejsce za to samo przewinienie, natomiast w decydującym pojedynku o zwycięstwie Pendleton przesądził fotofinisz. Nie był to koniec emocji w sprincie kobiet, jako że o złotym medalu dla Brytyjki także przesądziła decyzja sędziów. Po pierwszym wygranym pojedynku z Simoną Krupeckaite, w drugim to Litwinka okazała się minimalnie lepsza. Gdy obie zawodniczki przygotowywały się do decydującego pojedynku, sędziowie postanowili przesunąć Krupeckaite na drugie miejsce w drugim biegu za, minimalne, przekroczenie linii sprintu. Oznaczało to, że szósty już tytuł mistrzowski powędrował w ręce Pendleton. Trzecie miejsce pewnie wywalczył Meares.
Polka jeszcze na ostatnim okrążeniu jechała dopiero na 9. pozycji, ale błyskawicznie przebijała się do przodu w górnej części toru. Na ostatnim wirażu będąc na 5. miejscu rozpoczęła finisz i zdecydowanie pokonała rywalki, meldując się na mecie o długość roweru przed Melissą Hoskins (Australia) i Kelly Druyts (Belgia).
Trzeciego dnia na torze w Melbourne mężczyźni walczyli także w eliminacjach sprintu i dokończyli rywalizację w omnium, a kobiety rozpoczęły zmagania w omnium.
W sprincie najszybszy był Gregory Bauge (Francja), wyprzedzając innych faworytów - Roberta Foerstemanna (Niemcy), Kevina Sireau (Francja) i Chrisa Hoya (Wielka Brytania). Jedyny Polak w stawce 53 zawodników, Damian Zieliński, zajął w kwalifikacjach 26. miejsce i odpadł z dalszej rywalizacji. Sporą niespodzianką była natomiast porażka Chrisa Hoya z Francuzem Michaelem Bourgain w 1/8 finału. Mistrz Olimpijski z Pekinu wykorzystał jednak swoją szansę w repasażach i awansował do ćwierćfinału, gdzie pokonał Foerstemanna. W jutrzejszym półfinale zmierzy się ze swoim rodakiem Jasonem Kenny, natomiast drugą parę półfinałową stanowią Shane Perkins (Australia) i Bauge.
Swojej pozycji po pierwszym dniu omnium nie poprawił Rafał Ratajczyk. Polak w kolejnych trzech konkurencjach, wyścigu indywidualnym na dochodzenie, scratchu i wyścigu na 1km, zajmował odpowiednio 10., 16., i 22. miejsce i w klasyfikacji końcowej spadł o jedno oczko, na 12 pozycję. Zwyciężył prowadzący po pierwszym dniu Australijczyk Glenn O'Shea, przed Zacharym Bellem (Kanada) i Lasse Hansenem (Dania).
Po słabszym początku w omnium i odległym miejscu w wyścigu ze startu lotnego (14. miejsce), Małgorzata Wojtyra w kolejnych dwóch konkurencjach, wyścigu punktowym i wyścigu australijskim pojechała znacznie lepiej, plasując się na 7. i 3. miejscu. Polka dzięki temu zajmuje po trzech konkurencjach 6. miejsce w klasyfikacji łącznej, ze stratą zaledwie 3 punktów do podium. Prowadzi Anette Edmondson (Australia), która zgromadziła na koncie 11 punktów, tyle samo co Laura Trott (Wielka Brytania).
Ostatnim finałem tego dnia był sprint kobiet, rozpoczęty wczoraj. Już w półfinale zmierzyły się dwie główne faworytki do tytułu, obecna Mistrzyni Świata, Anna Meares (Australia) i Mistrzyni Olimpijska, Victoria Pendleton (Wielka Brytania). Ich zacięty pojedynek był ozdobą wieczoru, ale ku rozczarowaniu kibiców zakończył się zwycięstwem Brytyjki. W pierwszym biegu Pendleton leżała w kraksie, po tym jak minimalnie przekroczyła czerwoną linię sprintu i chcąc szybko skontrować, upadła. W drugim biegu Meares została przesunięta na drugie miejsce za to samo przewinienie, natomiast w decydującym pojedynku o zwycięstwie Pendleton przesądził fotofinisz. Nie był to koniec emocji w sprincie kobiet, jako że o złotym medalu dla Brytyjki także przesądziła decyzja sędziów. Po pierwszym wygranym pojedynku z Simoną Krupeckaite, w drugim to Litwinka okazała się minimalnie lepsza. Gdy obie zawodniczki przygotowywały się do decydującego pojedynku, sędziowie postanowili przesunąć Krupeckaite na drugie miejsce w drugim biegu za, minimalne, przekroczenie linii sprintu. Oznaczało to, że szósty już tytuł mistrzowski powędrował w ręce Pendleton. Trzecie miejsce pewnie wywalczył Meares.