T-A: GreenEdge dystansuje rywali

Kolarze GreenEdge zdecydowanie pokonali kolarzy Radioshack Nissan i Garmin-Barracuda, którzy stracili do zwycięzców 17 sekund. Już na starcie wyścigu spore straty poniósł ubiegłoroczny zwycięzca, Cadel Evans, którego ekipa BMC Racing pojechała bardzo słabo i na mecie zameldowała się prawie minutę po GreenEdge. Straty ponieśli też inni faworyci, m.in Michele Scarponi (Lampre ISD) i Stefano Garzelli (Acqua e Sapone), którzy stracili odpowiednio 46 i 39 sekund do zwycięzców.

Pierwszy etap Tirreno-Adriatico, 16,9-kilometrowa jazda drużynowa na czas, miała już na starcie zapewnić emocje kibicom i sprawić, że walka o zwycięstwo toczyć się będzie od początku, do końca wyścigu. Choć stosunkowo krótka, czasówka ta mogła wprowadzić spore zamieszanie wśród faworytów.

Kolarze Garmin-Barracuda - specjaliści w tej dziedzinie, zwycięzcy czasówki z Tour de France - jako pierwsi ustanowili czas poniżej 19 minut, przyjeżdżając na metę z wynikiem 18.58. Kolarze Amerykańskiej ekipy nie mogli jednak cieszyć się z prowadzenia, gdyż o setne sekundy wyprzedzili ich zawodnicy Radioshack Nissan przewodzeni przez byłego Mistrza Świata Fabiana Cancellarę.

Zaskoczeniem dla rywali była jazda ekipy GreenEdge, która choć w składzie miała mocnych czasowców, to jednak nikt nie spodziewał się, że pobiją dotychczasowy najlepszy wynik aż o 17 sekund. Australijczycy objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca. Liderm wyścigu został Matt Goss, który przeprowadził swój zespół przez linię mety.

Na szóstym miejscu zmagania ukończył zespół Rafała Majki, Saxo Bank, natomiast ekipa Przemysława Niemca, Lampre ISD, uplasowała się na 11. pozycji. Zespół Macieja Bodnara, Liquigas-Cannondale, zajęła 15. miejsce.

Fotogaleria wkrótce.