Hoy z drugim złotem, mocni Australijczycy

Torowy Puchar Świata #4 (17-19.02.2012, CDM, Londyn)

Drukuj

Ostatniego dnia torowego Pucharu Świata w Londynie Chris Hoy wywalczył swój drugi złoty medal, a Australijczycy uzyskali trzeci w historii czas w wyścigu drużynowym na dochodzenie, pokonując w finale Brytyjczyków i dając im jasny sygnał, że zmierzają po złoto na IO w Londynie.

Ostatniego dnia torowego Pucharu Świata w Londynie Chris Hoy wywalczył swój drugi złoty medal, a Australijczycy uzyskali trzeci w historii czas w wyścigu drużynowym na dochodzenie, pokonując w finale Brytyjczyków i dając im jasny sygnał, że zmierzają po złoto na IO w Londynie. 

Hoy po swoje drugie złoto sięgnął w sprincie, swojej koronnej konkurencji. Brytyjczyk uzyskał najlepszy czas w kwalifikacjach – jako jedyny schodząc poniżej 10 sekund, pokonując rekordzistę świata, Kevina Sireau (Francja) i Maximiliana Levy (Niemcy). W kolejnych rundach eliminacyjnych Szkot nie miał problemów z pokonaniem rywali, choć w ćwierćfinale potrzebował trzech biegów, by pokonać Gregorego Bauge (Francja). W półfinale gładko rozprawił się z Robertem Foerstemannem (Niemcy), by w finale spotkać się z Levy’m, który w drodze do finału pokonał wcześniej Sireau. W walce o złoto dwukrotnie okazał się lepszy od Niemca, jasno dając do zrozumienia, że wraca do znakomitej formy, kiedy to zdominował konkurencje sprinterskie i wywalczył trzy złote medale na IO w Pekinie. Z walki o brązowy medal zwycięstwo wyszedł Foerstemann. W sprincie 21. miejsce zajął Damian Zieliński, natomiast 41. był Adrian Tekliński.

Trzeciego dnia w Londynie rozegrano też prestiżowy wyścig drużynowy na dochodzenie mężczyzn, koronną konkurencję Brytyjczyków. Gospodarzy, złotych medalistów z Pekinu i rekordzistów świata, spotkał jednak spory zawód. Już w kwalifikacjach lepsi od Wyspiarzy okazali się Australijczycy, a w finale to kolarze z Antypodów także okazali się lepsi, zbliżając się do rekordu świata zaledwie na nieco ponad sekundę. Brytyjczykom, którzy także pojechali mocno, stracili do rywali ponad półtorej sekundy i musieli zadowolić się srebrem. W wyścigu o brązowy medal Nowozelandczycy pewnie pokonali Belgów.

Rywalizację w omnium dokończyły panie. Po pierwszym dniu stawce przewodziła Anette Edmondson (Australia), jednak tuż za nią plasowały się Tara Whitten (Kanada) i Laura Trott (Wielka Brytania). Drugi dzień rywalizacji należał jednak do Sary Hammer (USA), która regularną jazdą – przede wszystkim w konkurencjach na czas – zapewniła sobie zwycięstwo. Choć w ostatniej konkurencji – wyścigu na 500 metrów, lepsza była Edmondson, zajmując trzecie miejsce – o dwie lokaty wyżej od Hammer – i obie zawodniczki zrównały się punktami, to jednak lepsze wyniki w wyścigu ze startu lotnego i wyścigu indywidualnym na czas dały zwycięstwo Hammer. Edmondson zajęła drugie miejsce, a trzecia, ze stratą dwóch punktów, była Trott. Jedyna Polka w stawce, Małgorzata Wojtyra, która po pierwszym dniu zajmowała 16. miejsce, po trzech kolejnych konkurencjach spadła o jedno oczko w klasyfikacji generalnej.

Przedostatnim, przed sprintem mężczyzn, finałem rozegranym w Londynie był keirin pań. Pewnie i przekonywujące zwycięstwo odniosła Simona Krupeckaite (Litwa), liderka Pucharu Świata. W finale musiała zmierzyć się m.in. z Shuang Guo (Chiny), Victorią Pendleton (Wielka Brytania) i Anną Meares (Australia), jednak te zawodniczki, a zwłaszcza Pendleton Meares, były mocno zmęczone wczorajszą walką w sprincie, gdzie stoczyły zacięty pojedynek o finał. Krupeckaite w finale prowadziła niemalże od początku i z dużą przewagą minęła linię mety, wyprzedzając Lee Wai Sze (Hong Kong) i Guo.