Na dzisiejszej konferencji prasowej w swoim rodzinnym miasteczku Pinto Contador po raz kolejny podkreślił, że jest niewinny, podobnie jak przez cały okres trwania sprawy. „Moi prawnicy ciężko pracują nad tą sprawą” – oznajmił Contador, zdyskwalifikowany decyzją CAS na dwa lata za stosowanie klenbuterolu w trakcie Tour de France w 2010 roku. „Zamierzam dowieść swojej niewinności, zamierzam walczyć do końca i wykorzystam wszystkie możliwe środki” – powiedział Hiszpan, który może odwołać się od decyzji CAS do szwajcarskiego Sądu Najwyższego, ale ma na tylko 30 dni.
Cała ta sprawa mocno odbiła się na psychice Contadora, który przez ostatnie półtora roku przezywał ciężkie chwile – „tak naprawdę jestem bardzo rozczarowany, moje marzenia prysły” – powiedział Hiszpan, „od samego początku tej sprawy zadaję sobie pytanie, jak do tego mogło dojść”. Kolarz dodał także, że jego zdaniem niedopuszczalne jest, by wyjaśnienie całej sprawy trwało tak długo – „to, co przydarzyło się mnie, że trwało to tak długo, nie chciałbym, żeby spotkało to kogokolwiek innego. Nad tym trzeba jeszcze popracować” – żalił się na działania UCI i CAS.
Contador odniósł się również do samego wyroku, który jego zdaniem jest zbyt surowy. „Dwa lata to ogromnie dużo” – przyznał Contador, którego Trybunał zawiesił, tłumacząc, że klenbuterol w jego organizmie znalazł się dzięki skażonym suplementom, „do tego dochodzą anulowane zwycięstwa, jednak to nie one są dla mnie najważniejsze. Jeżdżę przede wszystkim dla siebie, dla wspaniałych wspomnień i dla kibiców. To oni mogą powiedzieć, czy jestem zwycięzcą, czy nie” – odniósł się Hiszpan do decyzji o anulowaniu jego wyników, począwszy od Tour de France 2010.
Contador z chwilą ogłoszenia wyroku przestał także być kolarzem Saxo Bank. Taką informację podał Bjarne Riis, dodając jednak, że wciąż w pełni ufa kolarzowi i że może on liczyć na wsparcie zespołu po tym, jak zakończy się okres dyskwalifikacji.
Hiszpan już teraz zapowiedział, że powróci do peletonu po dyskwalifikacji – „wiem na pewno, że wrócę i znów będę się ścigał, jak za dawnych lat. Wrócę jeszcze mocniejszy”.
Fot.: Sirotti
Cała ta sprawa mocno odbiła się na psychice Contadora, który przez ostatnie półtora roku przezywał ciężkie chwile – „tak naprawdę jestem bardzo rozczarowany, moje marzenia prysły” – powiedział Hiszpan, „od samego początku tej sprawy zadaję sobie pytanie, jak do tego mogło dojść”. Kolarz dodał także, że jego zdaniem niedopuszczalne jest, by wyjaśnienie całej sprawy trwało tak długo – „to, co przydarzyło się mnie, że trwało to tak długo, nie chciałbym, żeby spotkało to kogokolwiek innego. Nad tym trzeba jeszcze popracować” – żalił się na działania UCI i CAS.
Contador odniósł się również do samego wyroku, który jego zdaniem jest zbyt surowy. „Dwa lata to ogromnie dużo” – przyznał Contador, którego Trybunał zawiesił, tłumacząc, że klenbuterol w jego organizmie znalazł się dzięki skażonym suplementom, „do tego dochodzą anulowane zwycięstwa, jednak to nie one są dla mnie najważniejsze. Jeżdżę przede wszystkim dla siebie, dla wspaniałych wspomnień i dla kibiców. To oni mogą powiedzieć, czy jestem zwycięzcą, czy nie” – odniósł się Hiszpan do decyzji o anulowaniu jego wyników, począwszy od Tour de France 2010.
Contador z chwilą ogłoszenia wyroku przestał także być kolarzem Saxo Bank. Taką informację podał Bjarne Riis, dodając jednak, że wciąż w pełni ufa kolarzowi i że może on liczyć na wsparcie zespołu po tym, jak zakończy się okres dyskwalifikacji.
Hiszpan już teraz zapowiedział, że powróci do peletonu po dyskwalifikacji – „wiem na pewno, że wrócę i znów będę się ścigał, jak za dawnych lat. Wrócę jeszcze mocniejszy”.
