Lance Armstrong, siedmiokrotny zwycięzca Tour de France, uniknie zarzutów o stosowanie dopingu. Sąd Federalny w USA zakończył właśnie postępowanie w tej sprawie, nie znajdując dowodów na oszustwa Amerykanina.
Agencja Associated Press poinformowała dziś, że trwające prawie dwa lata śledztwo zostało zakończone, bez przestawiania zarzutów siedmiokrotnemu zwycięzcy Tour de France. Sąd Federalny w USA w tym czasie zbierał dowody przeciwko Armstrongowi, którego podejrzewano o stosowanie nielegalnych środków dopingowych. Śledztwo dotyczyło też zorganizowanego dopingu w ekipie US Postal, której Armstrong w tamtym czasie był współwłaścicielem, a które było finansowane z pieniędzy rządu USA poprzez amerykańską pocztę, i wykluczyło korupcję w amerykańskiej ekipie.
Sprawa nabrała tempa, gdy w maju 2010 roku Floyd Landis, były kolarz US Postal, publicznie oskarżył Armstronga o stosowanie dopingu w latach, gdy wygrywał Tour de France, a następnie inny kolarz ekipy, Tyler Hamilton, wyznał, że zarówno on, jak i Armstrong, stosowali EPO.
Wtedy to Sąd Federalny postanowił przesłuchać wielu świadków, jednak ostatecznie nie potwierdził, że w ekipie stosowano środki dopingujące, co – biorąc pod uwagę finansowanie zespołu przez rząd USA – miało także znamiona korupcji, na czym prokuratorzy głównie skupili swoją uwagę.
Zakończenie śledztwa nie oznacza jednak końca problemów Armstronga. Amerykańska Agencja Antydopingowa – USADA – zamierza teraz przyjrzeć się materiałom zgromadzonym przez śledczych i sprawdzić, czy faktycznie w ekipie nie stosowano zabronionych środków. „W odróżnieniu od Sądu Federalnego, zadaniem USADA jest przede wszystkim dbanie o czystość w sporcie” – powiedział Travis Tygart, przewodniczący USADA. Dlatego też niezależnie od wyroku Sądu Federalnego, przeciwko Armstrongowi może zostać rozpoczęte osobne postępowanie w sprawie stosowania dopingu.
Sam kolarz z zadowoleniem przyjął ten wyrok. „Cieszę się, że śledztwo zostało zamknięte. To słuszna decyzja” – powiedział Armstrong.
Fot.: Sirotti
Agencja Associated Press poinformowała dziś, że trwające prawie dwa lata śledztwo zostało zakończone, bez przestawiania zarzutów siedmiokrotnemu zwycięzcy Tour de France. Sąd Federalny w USA w tym czasie zbierał dowody przeciwko Armstrongowi, którego podejrzewano o stosowanie nielegalnych środków dopingowych. Śledztwo dotyczyło też zorganizowanego dopingu w ekipie US Postal, której Armstrong w tamtym czasie był współwłaścicielem, a które było finansowane z pieniędzy rządu USA poprzez amerykańską pocztę, i wykluczyło korupcję w amerykańskiej ekipie.
Sprawa nabrała tempa, gdy w maju 2010 roku Floyd Landis, były kolarz US Postal, publicznie oskarżył Armstronga o stosowanie dopingu w latach, gdy wygrywał Tour de France, a następnie inny kolarz ekipy, Tyler Hamilton, wyznał, że zarówno on, jak i Armstrong, stosowali EPO.
Wtedy to Sąd Federalny postanowił przesłuchać wielu świadków, jednak ostatecznie nie potwierdził, że w ekipie stosowano środki dopingujące, co – biorąc pod uwagę finansowanie zespołu przez rząd USA – miało także znamiona korupcji, na czym prokuratorzy głównie skupili swoją uwagę.
Zakończenie śledztwa nie oznacza jednak końca problemów Armstronga. Amerykańska Agencja Antydopingowa – USADA – zamierza teraz przyjrzeć się materiałom zgromadzonym przez śledczych i sprawdzić, czy faktycznie w ekipie nie stosowano zabronionych środków. „W odróżnieniu od Sądu Federalnego, zadaniem USADA jest przede wszystkim dbanie o czystość w sporcie” – powiedział Travis Tygart, przewodniczący USADA. Dlatego też niezależnie od wyroku Sądu Federalnego, przeciwko Armstrongowi może zostać rozpoczęte osobne postępowanie w sprawie stosowania dopingu.
Sam kolarz z zadowoleniem przyjął ten wyrok. „Cieszę się, że śledztwo zostało zamknięte. To słuszna decyzja” – powiedział Armstrong.