Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu pojawia się wiele pytań – czy wiosenne klasyki będą areną narodzin nowej gwiazdy bruków, czy przebudzą się starzy bohaterowie, czy w Ardenach passę będzie kontynuował Philippe Gilbert (BMC Racing)? Czy może zagrożą mu Hiszpanie – Joaquin Rodriguez (Katiusza) i Alejandro Valverde (Movistar)? Valverde wraca do peletonu po dwuletniej dyskwalifikacji, gdy praktycznie był u szczytu i wciąż nie wiadomo, na co go stać, jednak nie można go lekceważyć. Może się też okazać, że szczęśliwy dla Valverde sezon okaże się pechowy dla jego rodaka, Alberto Contadora (Saxo Bank). Niedługo będzie jasne, czy Hiszpan będzie musiał odpocząć od kolarstwa, gdy CAS wyda wyrok w sprawie podejrzeń o stosowanie klenbuterolu przez zwycięzcę Wielkiej Pętli z 2010 roku.
Znamy też już trasy wszystkich Wielkich Tour’ów. Zgodnie z koncepcją, jaką już kilka lat temu obrali organizatorzy najważniejszych wyścigów etapowych w kalendarzu, Tour de France zapowiada się znów jako najbardziej widowiskowy, nie tyle ze względu na trasę, lecz na obsadę, bo wiadomo, że zwycięstwo w Tourze jest cenione najbardziej, dlatego TdF na start przyciąga największych. Po fali krytyki, jaka spadła na Angelo Zomegnana po zeszłorocznym Giro, jego następca – Michele Acquarone – spuścił nieco z tonu, lecz Giro nadal wydaje się być najcięższym wyścigiem z trzech i realnym celem tylko garstki kolarzy. Vuelta, z kolei, od kilku lat trzyma się gór, i nie inaczej będzie w tym roku, na pewno z korzyścią dla kibiców. Który z trzech GT dostarczy najwięcej emocji?
Wreszcie, kto sięgnie po Olimpijskie złoto? Rozgrywane raz na cztery lata Igrzyska Olimpijskie są marzeniem wielu kolarzy, lecz tylko dwóch otrzyma laurowy wieniec. Czy Brytyjczycy zatriumfują u siebie?
Znamy też już trasy wszystkich Wielkich Tour’ów. Zgodnie z koncepcją, jaką już kilka lat temu obrali organizatorzy najważniejszych wyścigów etapowych w kalendarzu, Tour de France zapowiada się znów jako najbardziej widowiskowy, nie tyle ze względu na trasę, lecz na obsadę, bo wiadomo, że zwycięstwo w Tourze jest cenione najbardziej, dlatego TdF na start przyciąga największych. Po fali krytyki, jaka spadła na Angelo Zomegnana po zeszłorocznym Giro, jego następca – Michele Acquarone – spuścił nieco z tonu, lecz Giro nadal wydaje się być najcięższym wyścigiem z trzech i realnym celem tylko garstki kolarzy. Vuelta, z kolei, od kilku lat trzyma się gór, i nie inaczej będzie w tym roku, na pewno z korzyścią dla kibiców. Który z trzech GT dostarczy najwięcej emocji?
Wreszcie, kto sięgnie po Olimpijskie złoto? Rozgrywane raz na cztery lata Igrzyska Olimpijskie są marzeniem wielu kolarzy, lecz tylko dwóch otrzyma laurowy wieniec. Czy Brytyjczycy zatriumfują u siebie?
Od kilku lat ściganie na najwyższym światowym poziomie zaczyna się bardzo wcześnie, bo już w styczniu, dając kibicom emocje od samego początku roku, a kolarzom okazję do zbudowania formy na pierwszą część sezonu. Tour Down Under w Australii (15-22.01) w przeciągu kilku lat przerodził się z prowincjonalnego wyścigu w giganta, który przyciąga na start czołowe nazwiska z peletonu. Swój rozwój zawdzięcza między innymi osobie Lance’a Armstronga, który mocno włączył się w propagowanie wyścigu, startując tam trzykrotnie po swoim powrocie, a dalej machina zwana Tour Down Under potoczyła się sama. Choć etapy nie są wymagające, to jednak sprzyjający klimat i obecność kolarzy z najlepszych ekip w peletonie gwarantuje dobrą rozgrzewkę przed tym, co będzie potem. A jest w czym wybierać.
Po styczniowym TDU i dwóch miesiącach przerwy, tradycyjnie nastąpi podział na tych, co wolą słońce i tych, którym nie przeszkadza zimno i deszcz. Paryż-Nicea i Tirreno-Adriatico to dwa, rozgrywane w tym samym czasie, prestiżowe wyścigi, na których faworyci Wielkich Tour’ów rozpoczynają swoje przygotowania. W ostatnich latach kolarze, którzy wybierali TdF ścigali się we Francji, natomiast wyścig Dwóch Mórz był domeną Włochów, którzy szykowali formę na Giro. Tuż ich zakończeniu rozpocznie się kampania wiosennych klasyków, które rozpocznie La Classicissima, Milan Sanremo. Najlepsi sprinterzy w peletonie będą mieli pierwszą okazję do pokazania swoich umiejętności, a kolarze, którzy walczyć będą w nadchodzących brukowanych klasykach, do sprawdzenia formy. W międzyczasie w Hiszpanii rozegrany zostanie, ceniony głównie przez Hiszpanów, wyścig dookoła Katalonii a tydzień później rozpocznie się inna z hiszpańskich etapówek, Volta al Pais Vasco.
Po styczniowym TDU i dwóch miesiącach przerwy, tradycyjnie nastąpi podział na tych, co wolą słońce i tych, którym nie przeszkadza zimno i deszcz. Paryż-Nicea i Tirreno-Adriatico to dwa, rozgrywane w tym samym czasie, prestiżowe wyścigi, na których faworyci Wielkich Tour’ów rozpoczynają swoje przygotowania. W ostatnich latach kolarze, którzy wybierali TdF ścigali się we Francji, natomiast wyścig Dwóch Mórz był domeną Włochów, którzy szykowali formę na Giro. Tuż ich zakończeniu rozpocznie się kampania wiosennych klasyków, które rozpocznie La Classicissima, Milan Sanremo. Najlepsi sprinterzy w peletonie będą mieli pierwszą okazję do pokazania swoich umiejętności, a kolarze, którzy walczyć będą w nadchodzących brukowanych klasykach, do sprawdzenia formy. W międzyczasie w Hiszpanii rozegrany zostanie, ceniony głównie przez Hiszpanów, wyścig dookoła Katalonii a tydzień później rozpocznie się inna z hiszpańskich etapówek, Volta al Pais Vasco.
E3 Prijs Vlaanderen – Harelbeke rozpocznie kampanię wiosenna już w piątek 23 marca. Pierwsze tej wiosny bruki będą przedsmakiem tego, co czekać będzie – głównie kibiców – w najbliższych dniach. W niedzielę odbędzie się wyścig z Gandawy do Wevelgem, a już tydzień później, pierwszy z monumentów kolarstwa – Ronde Van Vlaanderen. Czy wyścig będzie areną powrotu Spartacusa, który dwa lata temu demolował rywali na brukach? Czy może odrodzą się Tom Boonen (Omega Pharma-Quick Step) albo Thor Hushovd (BMC Racing)? Druga szansa nastąpi jak zwykle w Wielkanocną niedzielę, która będzie istną Niedzielą w Piekle. Odcinki bruku z Paryża do Roubaix wyłonią najtwardszego z najtwardszych, który na stałe wpisze się do historii kolarstwa. W zeszłym roku niezdecydowanie faworytów wykorzystał Johan Van Summeren (Garmin-Cervelo). Czy faworyci obudza się w tym roku?
Po brukach przyjdzie czas na Ardeny. Oczy wszystkich będą skierowane na Philippa Gilberta (BMC Racing), który w ubiegłym sezonie dokonał rzeczy niespotykanej, wygrywając wszystkie trzy wyścigi, rozgrywane w jednym tygodniu. Łupem Belga padły Amstel Gold Race, Fleche Wallonne i Liege-Bastogne-Liege. Powtórzyć ten wyczyn, nie tylko jemu, będzie niesamowicie trudno, tym bardziej, że grono kandydatów do zwycięstwa jest bardzo duże – wystarczy wspomnieć choćby Joaquina Rodrigueza (Katiusza), Alexandre Vinokourova (Astana) czy wracającego do ścigania Alejandro Valverde (Movistar).
Koniec wyścigów jednodniowych oznacza początek etapówek i Wielkich Tour’ów. Ostatnie szlify formy na Tour de Romandie (24-29 kwietnia) będą zbierać kolarze, którzy tydzień później wystartują w pierwszym z Wielkich Tourów w tym sezonie, Giro d ‘Italia. Tam aktywni będą szczególnie Włosi – Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale), Michele Scarponi (Lampre ISD). Nas interesować będzie w szczególności występ młodego Rafała Majki (Saxo Bank), który ma być liderem swojej ekipy na Giro.
Dwa kolejne wyścigi etapowe – Dauphine Libere i Tour de Suisse - odbędą się tydzień po zakończeniu Giro i będą ostatnim sprawdzianem formy przed nadchodzącym Tour de France. W ubiegłym roku na Dauphine Bradley Wiggins (Team Sky) zwyciężając potwierdził swoje aspiracje do podium Tour de France, i choć z Wielkiej Pętli musiał wycofać się po kraksie, to na hiszpańskiej Vuelcie zajął trzecie miejsce. Z kolei, w Szwajcarii triumfował doświadczony Levi Leipheimer (Omega Pharma-Quick Step). Trening, jaki dają te dwa wyścigi wydaje się nieoceniony, dlatego w tym roku także należy spodziewać się czołówki światowego peletonu na starcie, tym bardziej, że Wielka Pętla rozpocznie się zaledwie dwa tygodnie po zakończeniu TdS.
Tour de France stawia wiele pytań. W obecnej chwili sprawą pierwszorzędną wydaje się być nie to, kto wygra wyścig, lecz czy wystartuje w nim Alberto Contador (Saxo Bank). Hiszpan może bowiem zostać zdyskwalifikowany za przewinienie popełnione jeszcze w 2010 roku, kiedy to w jego organizmie wykryto klenbuterol. W najbliższych dniach okaże się, czy Contador pojawi się na starcie Wielkiej Pętli, by odzyskać zwycięstwo, czy też może będzie musiał czekać kolejny rok. Bez względu na obecność El Pistolero we Francji, drugim pytaniem, jakie się nasuwa jest to, czy w końcu bracia Schleck dorosną do zwycięstwa w tym wyścigu. Wielokrotnie stawali na podium i wielokrotnie mieli szansę na najwyższy stopień – najbliżej był Andy w ubiegłym roku – ale brak zdecydowania, chęć upieczenia dwóch pieczeni na jednym ruszcie, pozbawiły ich tego najważniejszego w peletonie zwycięstwa. Czy pod skrzydłami Johana Bruyneela, który do zwycięstwa prowadził przecież zarówno Armstronga, jak i Contadora, potrafią się zmobilizować, odrzucić na bok braterskie więzi, i pokonać rywali? Czy może Cadel Evans (BMC Racing), który w ubiegłym roku spełnił swoje największe marzenie, wygrywając – w pełni zasłużenie – Wielką Pętlę, będzie miał na tyle sił i sprytu, by wyczyn ten powtórzyć? Czy może w walkę o zwycięstwo włączy się ktoś inny? Właśnie dlatego ,i mimo wcale nie najtrudniejszej trasy, Tour de France znów zapowiada się jako kulminacyjny punkt sezonu. Jak zawsze.
Niejako w cieniu Wielkiej Pętli rozgrywany będzie Tour de Pologne. Kiedyś nasz wyścig kolidował terminem z Vueltą, tym razem z Tourem. Stało się tak ze względu na Igrzyska Olimpijskie w Londynie, które rozpoczną się zaledwie tydzień po zakończeniu TdF. Dlatego też przesunięto termin rozgrywania Tour de Pologne, jednak niektórym kolarzom – jak choćby Lars Boom (Rabobank) – ten termin może bardziej sprzyjać w przygotowaniach do Igrzysk. Jak będzie, czas pokaże.
Właśnie Igrzyska Olimpijskie, rozgrywane na przełomie lipca i sierpnia, stanowią też o wyjątkowości tego sezonu. Raz na cztery lata kolarze nie tylko celują w klasyki, Tour, czy Mistrzostwa Świata. W tym roku marzeniem wielu będzie złoto Igrzysk Olimpijskich, które zostaną rozegrane w Londynie. I to właśnie Brytyjczycy mają największe szanse na złoto. Mark Cavendish (Team Sky) w ubiegłym roku pokazał, że oprócz Tour de France potrafi powalczyć też na imprezie mistrzowskiej, wygrywając złoto MŚ w Kopenhadze. Zwycięzca klasyfikacji sprinterskiej Tour de France będzie walczył przed własną publicznością, na trasie która mu odpowiada i na której wygrał próbę przedolimpijską w sierpniu. Mając za sobą oddany skład kolegów, z którymi ściga się też w Team Sky, to właśnie Cav będzie kolarzem do pokonania. Dotychczasowy Mistrz Olimpijski, Samuel Sanchez, który swój laur wywalczył w Pekinie, nie ma najmniejszych szans na obronę tytułu. Zagadką jest natomiast Fabian Cancellara, który w Pekinie triumfował w jedzie na czas, jednak w ostatnim sezonie nie błyszczał, aj jego miejsce wydaje się zajmować Tony Martin. Czy to właśnie Niemiec będzie mógł się cieszyć ze zwycięstwa?
Po emocjach związanych z Igrzyskami, kolarze wrócą do regularnego ścigania na Eneco Tour na początku sierpnia. Potem krótki przerywnik dla specjalistów od klasyków – Classica San Sebastian – i długo wyczekiwany ostatni z Wielkich Tour’ów – Vuelta a Espana. W ubiegłym roku znakomity spektakl zaserwowali kibicom Juan Jose Cobo (Movistar) i duet z Team Sky, Chris Froome i Bradley Wiggins. Tegoroczna trasa, równie ciężka, a być może i bardziej górzysta, zwiastuje niemniejsze emocje.
Końcówka sezonu, choć obfituje w wyścigi, nie będzie już tak emocjonująca. Wtedy bowiem rozgrywane są wyścigi, na które ekipy – nie bójmy się tego powiedzieć – jeżdżą nieco z przymusu, bo wyścigi takie jak Grand Prix Cycliste de Quebec Canada , Grand Prix Cycliste de Montreal i Tour of Beijing, to zabiegi czysto marketingowe. I jedynie Francuzi mają swój GP Ouest France – Plouay, a Włosi, gdy liście już opadną, swoje tradycyjne zakończenie sezonu – Il Lombardia.
Kalendarz World Tour 2012:
17-22.01.2012: Tour Down Under (Australia)
04-11.03.2012: Paris - Nice (Francja)
07-13.03.2012: Tirreno-Adriatico (Włochy)
17.03.2012: Milano-Sanremo (Włochy)
19-25.03.2012: Volta Ciclista a Catalunya (Hiszpania)
23.03.2012: E3 Prijs Vlaanderen - Harelbeke (Belgia)
25.03.2012: Gent - Wevelgem (Belgia)
01.04.2012: Ronde van Vlaanderen / Tour des Flandres (Belgia)
02-07.04.2012: Vuelta Ciclista al Pais Vasco (Hiszpania)
08.04.2012: Paris - Roubaix (Francja)
15.04.2012: Amstel Gold Race (Holandia)
18.04.2012: La Flèche Wallonne (Belgia)
22.04.2012: Liège - Bastogne - Liège (Belgia)
24-29.04.2012: Tour de Romandie (Szwajcaria)
05-27.05.2012: Giro d'Italia (Włochy)
03-10.06.2012: Critérium du Dauphiné (Francja)
09-17.06.2012: Tour de Suisse (Szwajcaria)
30.06-22.07.2012: Tour de France (Francja)
10-16.07.2012: Tour de Pologne (Polska)
06-12.08.2012: Eneco Tour
14.08.2012: Clasica Ciclista San Sebastian (Hiszpania)
18.08.-09.09.2012: Vuelta a España (Hiszpania)
19.08.2012: Vattenfall Cyclassics (Niemcy)
26.08.2012: GP Ouest France - Plouay (Francja)
07.09.2012: Grand Prix Cycliste de Québec (Kanada)
09.09.2012: Grand Prix Cycliste de Montréal (Kanada)
29.09.2012: Il Lombardia (Włochy)
10-14.10.2012: Tour of Beijing (Chiny)
Fot.: Sirotti, Krzysztof Jakubowski




