Z peletonu...

Tour de France, Alberto Contador, Alexandre Vinokourov

Drukuj

Organizatorzy Tour de France poinformowali, że oprócz jednego przypadku dopingu w trakcie rywalizacji, żadne próbki pobrane od kolarzy i zbadane po wyścigu, nie dały wyniku pozytywnego. 

Organizatorzy Tour de France poinformowali, że oprócz jednego przypadku dopingu w trakcie rywalizacji, żadne próbki pobrane od kolarzy i zbadane po wyścigu, nie dały wyniku pozytywnego. Jedyny przypadek dopingu na tegorocznym Tourze to wpadka Alexandra Kołobniewa, który został złapany na stosowaniu środków maskujących doping. Wszystkie pozostałe próbki, pobrane od kolarzy uczestniczących w Wielkiej Pętli, a które zostały zbadane już po zakończeniu wyścigu, nie dały wyniku pozytywnego.

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie wyznaczył na 21-24 listopada datę przesłuchania Alberto Contadora. Hiszpan z Saxo Bank Sungard wciąż podejrzany jest o stosowanie dopingu podczas ubiegłorocznego Tour de France i choć został oczyszczony z zarzutów przez RFEC, to jednak UCI oraz WADA odwołały się od tej decyzji do CAS. Początkowo przesłuchanie miało się odbyć jeszcze przed Tour de France, potem jednak przełożono je na sierpień, a teraz, na prośbę obu stron, które chcą mieć więcej czasu na przygotowanie się, na koniec listopada.

Alexandre Vinokourov (Astana), który podczas Tour de France leżał w groźnej kraksie i doznał złamania kości udowej, być może wróci jeszcze do ścigania. Jeszcze przed Tourem Kazach przyznał, że to jego ostatni wyścig w karierze, a kraksa jedynie przyspieszyła tę decyzję, jednak teraz zmienia zdanie i zamierza ścigać się jeszcze w przyszłym sezonie. W międzyczasie jednak Astana zdążyła zatrudnić Andrija Kaszeczkina, co sprawiło, że skład zespołu liczył 28 kolarzy, maksymalną liczbę zawodników przewidzianą przez UCI. VInokourov może jednak wrócić do Astany, gdyż karierę postanowił zakończyć Roman Kireyev.

Fot.: Sirotti