Znakomitą formę prezentują kolarze Katiuszy na tegorocznej Vuelcie. Dwa kolejne etapy padły łupem dwóch znakomitych górali rosyjskiej ekipy – Daniela Moreno i Joaquina Rodrigueza. Po wczorajszym zwycięstwie Moreno, dziś Rodriguez zabłysnął na etapie do Jaen, gdzie w samej końcówce, na stromym podjeździe, zgubił najgroźniejszych rywali a potem poprawił i samotnie minął linię mety.
„To był jeden z etapów, który naprawdę chciałem wygrać” – powiedział na mecie Rodriguez, „ten ostatni podjazd bardzo przypominał mi górki w Belgii, a te bardzo mi odpowiadają” – dodał Hiszpan, który w klasyfikacji generalnej wspiął się na trzecie miejsce, 23 sekudny za Sylvaina Chavanela. Drugi jest jego kolega klubowy, Daniel Moreno. Zresztą kolarze Katiuszy byli widoczni przez cały etap, często kontrolując sytuację w peletonie i dając znać rywalom, że na Vueltę przyjechali znakomicie przygotowani. „To zwycięstwo pozwoli nam jeszcze bardziej uwierzyć w nasze siły” – stwierdził Rodriguez, "wszystko idzie zgodnie z planem, jestem przygotowany na 100 % i zamierzam walczyć o zwycięstwo”. Rodriguez przestrzegł jednak przez skreślaniem kogokolwiek lub typowaniem zwycięzców już teraz, „Vuelta jeszcze się nawet nie zaczęła, a jak widzieliśmy rok temu, wszystko może zmienić się z dnia na dzień. Wtedy też po fatalnej czasówce przegrałem wyścig, gdy miałem zwycięstwo w zasięgu ręki. Tu trzeba bardzo uważać, temperatura i trudy wyścigu wyjdą dopiero w trzecim tygodniu” – stwierdził.
Pozycję lidera wyścigu obronił Sylvain Chavanel (Quick Step), choć kosztowało to Francuza sporo sił – „ten etap był trudniejszy niż przypuszczałem, ale moi koledzy bardzo mi dziś pomogli” – mówił lider wyścigu, „chciałbym obronić czerwoną koszulkę aż do 10. etapu, do czasówki, choć wiem, że będzie to bardzo trudne. Ta Vuelta jest dla górali” – stwierdził Chavanel, który nad Danielem Moreno ma tylko 9 sekund przewagi.
Po raz kolejny straty poniósł Igor Anton (Euskaltel Euskadi), który powoli musi się pożegnać z myślą o zwycięstwie w tegorocznym wyścigu. Na dzisiejszym etapie Bask przyjechał 57 sekund za zwycięzcą, co oznacza, że stracił około 40 sekund do najgroźniejszych rywali. W klasyfikacji generalnej zajmuje 37. lokatę, tracąc do lidera 3.10. „Teraz będzie mi ciężko nawet wskoczyć na podium Vuelty” – przyznał Bask, „ale będę próbował wygrać za rok. Teraz nie jestem wystarczająco mocny, by walczyć z najlepszymi” – dodał.
David Moncoutie (Cofidis), trzykrotny zwycięzca klasyfikacji gróskiej, rozpoczął marsz po czwarte zwycięstwo, choć jak na razie dorobek punktowy Francuza nie jest duży. Dzięki zwycięstwu na premii drugiej kategorii Moncoutie zgarnął 5 punktów, ale lider klasyfikacji górskiej, Daniel Moreno, ma ich na koncie 20. Kolarz Cofidisu zapewne jeszcze będzie walczył o punkty na kolejnych etapach.
Fot.: Sirotti
Vuelta po 5. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 5. etapie Vuelta a Espana
Znakomitą formę prezentują kolarze Katiuszy na tegorocznej Vuelcie. Dwa kolejne etapy padły łupem dwóch znakomitych górali rosyjskiej ekipy Daniela Moreno i Joaquina Rodrigueza.