Samuel Sanchez (Euskaltel Euskadi) jako pierwszy wspiął się na szczyt Luz Ardiden i zwyciężył na 12. etapie Tour de France. Jedyny kolarz nie będący Baskiem w ekipie Euskaltel Euskadi dał pomarańczowym pierwsze zwycięstwo w tegorocznym wyścigu, finiszując najszybciej na szczycie Luz Ardiden, opanowanym przez baskijskich kibiców.
Sanchez finiszował 7 sekund przed Jelle Vanendertem (Omega Pharma-Lotto), z którym uciekał na ostatnich kilometrach wyścigu. Trzecie miejsce zajął Frank Schleck (Leopard Trek), atakujący na ostatnich kilometrach z niewielkiej grupki faworytów.
Wśród nich do udanych 12. etap zaliczą Ivan Basso (Liquigas-Cannondale), Cadel Evans (BMC Racing) oraz bracia Andy i Frank Schleck (Leopard Trek). Ci kolarze utrzymali się dziś w czołówce do samej mety i nadrobili kolejne sekundy nad Alberto Contadorem (Saxo Bank Sungard), który dziś był ósmy.
Kolejnym bohaterem był Thomas Voeckler (Europcar), który w dzień zburzenia Bastylii obronił prowadzenie w wyścigu. Znakomitą jazdą i walką jak równy z równym z najlepszymi kolarzami tegorocznego wyścigu, Francuz, podobnie jak w 2004 roku, po heroicznej jeździe zachował prowadzenie w Tour de France.
Z bardzo dobrej strony pokazał się także Sylwester Szmyd (Liquigas-Cannondale), który w górach zaprezentował znakomitą formę i znów jego praca w peletonie mocno uszczupliła grupę i pozwoliła Ivanovi Basso walczyć o czołowe pozycje.
***
12. etap Tour de France rozpoczynał walkę o zwycięstwo w wyścigu. Po etapach płaskich i pagórkowatych, wyścig wjeżdżał w Pireneje i już na pierwszy rzut kolarze pokonywali Tourmalet i Luz Ardiden. Oprócz aktywnej jazdy faworytów wyścigu należało się też spodziewać ataków Francuzów, którzy w dniu święta narodowego liczyli na zwycięstwo etapowe.
Po bardzo deszczowym wczorajszym dniu, dziś kolarze wyruszali przy dobrej, słonecznej pogodzie. W górach jednak pogoda była diametralnie inna i na szczycie Tourmalet było zaledwie 6 stopni, na Luz Ardiden o kilka stopni więcej.
***
176 kolarzy wyruszyło kilkanaście minut po 11 z Cugnaux na trasę 12. etapu. Już po dwóch kilometrach jazdy utworzyła się ucieczka dnia, w której znalazło się sześciu kolarzy - Ruben Perez Moreno (Euskaltel Euskadi), Jose Ivan Gutierrez (Movistar), Blel Kadri (Ag2R La Mondiale), Geraint Thomas (Team Sky), Jeremy Roy (FdJ) i Laurent Mangel (Saur Sojasun).
Po dziesięciu kilometrach jazdy ich przewaga nad peletonem wynosiła już dwie minuty i szybko rosła – po godzinie jazdy uciekinierzy pokonali prawie 42 kilometry i mieli już 5.20 w zapasie. Maksymalna przewaga szóstki harcowników wyniosła 9.00 i było to najwięcej, na ile pozwolił im peleton, prowadzony przez ekipę Europcar. Było to chwilę przed lotnym finiszem, usytuowanym na 119 km w miejscowości Sarrancolin.
Na lotnym finiszu powtórzyła się sytuacja z poprzednich etapów. Uciekinierzy zgarnęli punkty za pierwsze sześć miejsc, natomiast z peletonu znów najszybsi byli kolarze HTC-Highroad, Mark Cavendish przed Markiem Renshaw. Dzięki temu w klasyfikacji punktowej Cavendish powiększył swoją przewagę nad Jose Rojasem (Movistar), który na lotnej premii był trzeci z peletonu.
Na 80km przed metą uciekinierzy wciąż jechali ponad siedem minut przed peletonem. Chwilę później rozpoczynali podjazd pod Hourquette d'Ancizan (141.5km) i przewaga czołówki bardzo szybko topniała.
Johnny Hoogerland (Vacansoleil DCM) zaatakował z peletonu, na około 6 km przed szczytem Hourquette d'Ancizan, a za Holendrem ruszył Mistrz Francji, Sylvain Chavanel (Quick Step). Ta dwójka szybko zyskała 20 sekund przewagi nad zasadniczą grupą, a po kolejnych kilkuset metrach dołączył do nich kontratakujący Roman Kreuziger (Astana).
Kłopoty na podjeździe miał, z kolei, Gutierrez i na czele została już tylko piątka kolarzy. Trójka goniąca miała 4.10 straty nad prowadzącymi i 1.30 przewagi nad peletonem.
Linię premii górskiej jako pierwszy z ucieczki minął Mangel przed Perezem. Zjazd z Hourquette d'Ancizan okazał się być bardzo niebezpieczny i zarówno w ucieczce, jak i w peletonie dochodziło do kraks. Dwukrotnie z trasy wypadł Thomas, jednak na szczęście nic nie stało się Brytyjczykowi, który o kilkanaście centymetrów mijał stojące na poboczu samochody. Także w peletonie na jednym z zakrętów doszło do sporej kraksy, w której najbardziej ucierpiał Andreas Kloeden (Radioshack), a Thomas Voeckler (Europcar) uderzył w samochód.
Kolarze Leopard Trek, który wyszli teraz na czoło zasadniczej grupy, nie forsowali tempa, czekając na poszkodowanych kolarzy.
Na zjeździe Gutierrez i Thomas zdołali mimo wszystko dołączyć do czołowej czwórki. Ich przewaga na 55km przed metą wynosiła 6.40 nad peletonem, natomiast trójka Chavanel, Kreuziger i Hoogerland, traciła 3.20 do czołówki.
Niedługo potem uciekinierzy i peleton pokonywali 17-kilometrowy podjazd pod Tourmalet (175.5km). Kolarze Leopard Trek dyktowali mocne tempo w peletonie, niwelując straty do prowadzących. Długi podjazd pod Tourmalet mocno rozciągnął stawkę, a czołówka zaczęła się rwać. Na 4km przed szczytem z ucieczki zaatakował Thomas, do którego na kilkaset metrów przed linią premii górskiej doszedł Roy. To właśnie Francuz z FdJ jako pierwszy minął najwyższy szczyt tegorocznego Tour de France.
W mocno uszczuplonym już peletonie, w którym pozostało około 30 kolarzy, jechali prawie wszyscy faworyci wyścigu, oprócz Roberta Gesinka (Rabobank). Atak tuż przed szczytem przeprowadził Jesus Hernandez (Saxo Bank Sungard), ale akcja Hiszpana, który zapewne miał za zadanie pomóc Alberto Contadorowi na ostatnim podjeździe, nie przyniósł efektu. Odjechał natomiast Laurens Ten Dam (Rabobank), który potem samotnie gonił prowadzących uciekinierów.
Grupka faworytów wspólnie minęła linię premii górskiej, ponad 3 minuty za dwójką liderów. Pomiędzy tymi dwiema grupkami jechali jeszcze pozostali kolarze z ucieczki, w tym goniący czołówkę Kreuziger, razem z Mangelem. Na zjeździe do tej dwójki dołączył Ten Dam.
Z peletonu, jeszcze na zjeździe ale na krótko przed rozpoczęciem podjazdu pod Luz Ardiden, zaatakował Samuel Sanchez (Euskaltel Euskad) a razem z nim Philippe Gilbert i Jelle Vanendert (Omega Pharma-Lotto) Riblon (Ag2R La Mondiale) i Trofimov (Katiusza). Był też w niej Perez Moreno, który czekał na Sancheza, a grupka ta dojechała wkrótce do Ten Dama i Kreuzigera, tworząc ośmioosobową czołówkę.
W peletonie tempo wciąż narzucał Jens Voigt (Leopard Trek), kiedy rozpoczął się końcowy podjazd. Tempo grupy faworytów wzrosło, różnice szybko malały i kolarze z grupki Sancheza byli po kolei doganiani. Po kilku kilometrach podjazdu na czele zostali już tylko Sanchez i Vanendert.
Żadna z grup nie brała na siebie ciężaru nadawania tempa w grupie faworytów i dopiero na 9km przed szczytem na czoło wyszedł Sylwester Szmyd (Liquigas-Cannondale). Polak, niczym na ubiegłorocznym Giro d’Italia, narzucił bardzo mocne tempo, uszczuplając grupę i niwelując straty do czołówki.
Za Polakiem jechali Basso i Voeckler, dalej pozostali faworyci, w tym Andy Schleck, który co rusz oglądał się na swojego brata, Franka. Mimo mocnego tempa pogoni, dwójka Sanchez i Vanendert utrzymywała, a nawet powiększała swoją przewagę, gdyż za ich plecami faworyci jeszcze nie atakowali, dopiero szykując się do walki i sprawdzając rywali.
Na 4km przed szczytem zaatakował Andy Schleck, rozciągając grupę, ale atak skasował Contador. Chwilę później poprawił Frank, ale także bez skutku, rywale byli czujni i po kilkudziesięciu metrach dojechali do kolarza Leopard Trek, razem z Andym Schleckiem, a także Pierre Rolandem (Europcar), Voecklerem i Damiano Cunego (Lampre ISD).
Po kilku kolejnych skokach, na 3km przed metą zdecydowanie przyspieszył Frank Schleck i tym razem udało mu się oderwać od grupki.
Jego strata do prowadzącej dwójki szybko malała i Luksemburczyk szybko zyskiwał też przewagę nad grupą faworytów. Co więcej, początkowo żaden z rywali nie był chętny do wzięcia na siebie ciężaru pogoni i dopiero pomocnik Voecklera, Rolland, wyszedł na czoło grupy.
Basso podkręcił tempo pogoni, czego nie wytrzymali już Voeckler i Cunego. Na czele, z kolei, Sanchez i Vanendert walczyli o utrzymanie przewagi nad goniącym Schleckiem i wydawało się, że kolarz Leopard Trek doścignie prowadzących. Gdy miał ich już w zasięgu wzroku, na około 500 metrów przed metą, ci przyspieszyli, dzięki czemu mogli między sobą walczyć o zwycięstwo.
Sanchez rozpoczął finisz na 250 metrów przed metą, gubiąc mniej doświadczonego rywala, i pewnie sięgnął po zwycięstwo. Belg przyjechał na metę 7 sekund za zwycięzcą i zaledwie 3 sekundy przed Frankiem Schleckiem.
Na ostatnich metrach wyścigu Basso, Evans i Andy Schleck zdołali zgubić Contadora. Hiszpan wyraźnie odstawał na ostatnich zakrętach i stracił do nich 13 sekund, dając się jeszcze wyprzedzić Cunego. Za Hiszpanem na metę przyjechał szczęśliwy Voeckler, który dzięki temu obronił koszulkę lidera klasyfikacji generalnej.
Dzięki zwycięstwu i punktach na górskiej premii Sanchez objął też prowadzenie w klasyfikacji górskiej wyścigu.
Fot.: Sirotti
Wyniki 12. etapu:
1 Samuel Sanchez Gonzalez (SPA) Euskaltel-Euskadi 6:01:15
2 Jelle Vanendert (BEL) Omega Pharma-Lotto 0:00:07
3 Frank Schleck (LUX) Leopard Trek 0:00:10
4 Ivan Basso (ITA) Liquigas-Cannondale 0:00:30
5 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team
6 Andy Schleck (LUX) Leopard Trek
7 Damiano Cunego (ITA) Lampre - ISD 0:00:35
8 Alberto Contador Velasco (SPA) Saxo Bank Sungard 0:00:43
9 Thomas Voeckler (FRA) Team Europcar 0:00:50
10 Pierre Rolland (FRA) Team Europcar
…
37 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas-Cannondale 0:05:20
…
123 Maciej Bodnar (POL) Liquigas-Cannondale
...
127 Maciej Paterski (POL) Liquigas-Cannondale
Klasyfikacja generalna po 12. etapie:
1 Thomas Voeckler (FRA) Team Europcar 51:54:44
2 Frank Schleck (LUX) Leopard Trek 0:01:49
3 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team 0:02:06
4 Andy Schleck (LUX) Leopard Trek 0:02:17
5 Ivan Basso (ITA) Liquigas-Cannondale 0:03:16
6 Damiano Cunego (ITA) Lampre - ISD 0:03:22
7 Alberto Contador Velasco (SPA) Saxo Bank Sungard 0:04:00
8 Samuel Sanchez Gonzalez (SPA) Euskaltel-Euskadi 0:04:11
9 Thomas Danielson (USA) Team Garmin-Cervelo 0:04:35
10 Nicolas Roche (IRL) AG2R La Mondiale 0:04:57
...
56 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas-Cannondale 0:36:18
…
67 Maciej Paterski (POL) Liquigas-Cannondale 0:44:25
...
152 Maciej Bodnar (POL) Liquigas-Cannondale 1:33:03
Pełne wyniki znajdziecie tutaj
Etap Sancheza, strata Contadora
98. Tour de France (02-24.07.2011, HIS, Francja), Etap 12.: Cugnaux - Luz-Ardiden, 211 km
Samuel Sanchez (Euskaltel Euskadi) jako pierwszy wspiął się na szczyt Luz Ardiden i zwyciężył na 12. etapie Tour de France.