Tour po 8. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 8. etapie Tour de France

Drukuj

Pierwsze zwycięstwo w Tour de France odniósł Rui Costa i jego ekipa Movistar. Hiszpan uciekał przez ponad 180 kilometrów ósmego etapu i jako pierwszy uciekinier na tegorocznej Wielkiej Pętli dojechał do mety przed peletonem. 

Pierwsze zwycięstwo w Tour de France odniósł Rui Costa i jego ekipa Movistar. Hiszpan uciekał przez ponad 180 kilometrów ósmego etapu i jako pierwszy uciekinier na tegorocznej Wielkiej Pętli dojechał do mety przed peletonem. Dla ekipy Movistar jest to bardzo ważne zwycięstwo, po nieszczęściach, jakie ostatnio dotknęły Hiszpański zespół. Najpierw w wypadku w domu zginął Xavier Tondo, a następnie Mauricio Soler uległ wpadkowi podczas Tour de Suisse i doznał poważnych obrażeń głowy.

„Przeszliśmy bardzo ciężki okres w tym roku” – mówił Costa, „dlatego cieszę się, że moje zwycięstwo dało trochę radości drużynie. Dlatego to zwycięstwo dedykuje wszystkim, którzy mnie wspierali, ale przede wszystkim zmarłemu Xavierowi i Mauricio, który przebywa w szpitalu” – dodał. Dla Costy to pierwsze zwycięstwo w karierze w Tour de France, choć wcześniej wygrywał klasyfikację młodzieżową Dauphine Libere. „To spełnienie marzeń, wciąż ciężko mi w to uwierzyć. Od startu wyścigu czułem się bardzo dobrze, dlatego liczyłem na zwycięstwo, ale nigdy nie można być tego pewnym” – stwierdził.

Zaskoczeniem, pozytywnym, dla wszystkich była postawa Thora Hushovda (Garmin-Cervelo), lidera wyścigu. Norwegowi przed etapem dawano nikłe szanse na obronę prowadzenia, gdyż droga zaczęła wieść coraz bardziej w górę. Po raz kolejny potwierdziła się jednak teza, że maillot jaune dodaje sił. Hushovd przetrzymał najcięższe podjazdy i w końcówce walczył w grupie faworytów.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że udało mi się utrzymać koszulkę lidera” – mówił zaskoczony, ale szczęśliwy Hushovd, „wiedziałem, że końcówka będzie ciężka, ale jestem teraz w znakomitej dyspozycji, w dodatku żółta koszulka dodaje mi sił” – dodał.

Kłopoty na tym etapie miał Robert Gesink (Rabobank), który dzień wcześniej leżał w kraksie. Holender stracił ponad minutę do zwycięzcy i najgroźniejszych rywali, ale zachował prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej. „Moje nogi nie pracowały dziś tak, jak chciała tego głowa. Bałem się tego, nie wiedziałem co mnie czeka po kraksie. Wciąż jestem obolały” – powiedział Gesink, „cały czas jechałem na kole pozostałych, ale gdy Vinokourov przyspieszył, zgubili mnie jak babcię” – dodał.

Zieloną koszulkę lidera klasyfikacji punktowej odzyskał natomiast Philippe Gilbert (Omega Pharma-Lotto), który punktował na mecie dzięki późnemu atakowi na podjeździe. Belg, który wcześniej przewodził już klasyfikacji punktowej, stracił koszulkę na rzecz Jose Rojasa (Movistar), gdyż musiał pomagać Andre Greipelowi na finiszach. Tym razem jednak, na końcówce mu pasującej, odjechał rywalom i zajął drugie miejsce, dzięki czemu teraz wyprzedza Hiszpana o 15 punktów.

Fot.: Sirotti