Po samotnej ucieczce Wasilij Kiryienka (Movistar) wygrał 20. etap Giro d’Italia. Pozycję lidera zachował Alberto Contador (Saxo Bank Sungard), a za jego plecami Michele Scarponi (Lampre ISD) nadrobił 19 sekund nad Vincenzo Nibalim (Liquigas-Cannondale). Kiryienka był jednym z kolarzy z ucieczki, która uformowała się na 30 kilometrze etapu i resztę dnia spędził w ucieczce, atakując na Colle delle Finestre i tam odjeżdżając rywalom. Do mety w Sestriere Białorusin utrzymał sporą przewagę i niezagrożony odniósł zwycięstwo.
Michele Scarponi (Lampre ISD) nadrobił 20 sekund nad Vincenzo Nibalim (Liqiugas-Cannondale), natomiast Alberto Contador (Saxo Bank Sungard) zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Na dzisiejszym etapie z bardzo dobrej strony pokazał się Sylwester Szmyd (Liquigas-Cannondale), który mocno pracował w grupie zasadniczej, urywając wielu rywali. Wcześniej Szmyd zmagał się z chorobą i przyjeżdżał daleko na górskich etapach.
***
159 kolarzy wyjechało o 10.42 z Verbanii na trasę 20., przedostatniego etapu Giro d’Italia z metą w Sestriere.
Przez pierwsze kilometry peleton nie puszczał żadnych uciekinierów i grupa cały czas jechała razem. Dopiero po 29 kilometrach jazdy uciekła 13 kolarzy – Carlos Alberto Betancourt (Acqua e Sapone), Angel Vicioso (Androni. Giocatolli), Miguel Minguez (Euskaltel Euskadi), Eduard Vorganov (Katiusza), Diego Ulissi (Lampre ISD), Cristiano Salerno (Liquigas-Cannondale), Wasilij Kiryienka (Movistar), Sebastian Lang (Omega Pharma – Lotto), Josep Jufre Pou (Astana), Luca Mazzanti (Farnese Vini), Kevin Seeldrayers (Quick Step), Frederik Veuchelen (Vacansoleil) i Jarosław Popowicz (Radioshack), lider klasyfikacji najagresywniejszych, który tym samym zapewnił sobie zwycięstwo w tej klasyfikacji.
W peletonie było nerwowo i dochodziło do kilku kraks, a w jednej z nich leżał miedzy innymi Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale), ale Włoch szybko się podniósł i dołączył do zasadniczej grupy.
Na 40 kilometrze uciekinierzy mieli 40 sekund przewagi nad peletonem, ale 3 kilometry dalej już ponad cztery minuty. Peleton wyraźnie odpuścił tę ucieczkę, a ta szybko powiększała swoją przewagę, do prawie 10 minut na 50-tym kilometrze. Do pokonania było jeszcze prawie 200 kilometrów, więc czołówkę i peleton czekał długi dzień.
Wszelkie trudności zaczynały się dopiero po 200 kilometrach jazdy – wtedy to kolarze wspinali się na Colle delle Finestre, a potem do Sestriere.
Przez kolejne kilometry przewaga utrzymywała się na podobnym poziomie, w peletonie pracowały ekipy Ag2R La Mondiale, Geox TMC i Liquigas-Cannondale. Gdy uciekinierzy rozpoczynali podjazd pod Finestre mieli 5.30 przewagi nad zasadniczą grupą.
Z ucieczki rozpoczęły się ataki – Rujano, Ulissi i Kiryienka próbowali odjechać, ale tylko kolarzowi Movistar udało się zyskać przewagę. Natomiast w peletonie kolarze Liqugias-Cannondale nadawali tempo, mocno uszczuplając grupę. Na czele grupy faworytów nareszcie pojawił sie Sylwester Szmyd, który do tej pory nie był widoczny. Praca Polaka sprawiła, że w grupie pościgowej zostało już tylko 11 kolarzy, m.in. Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale), Michele Scarponi (Lampre ISD), Alberto Contador (Saxo Bank Sungard), Denis Mienszow (Geox TMC), Roman Kreuziger (Astana), Steven Kruijswijk (Rabobank), John Gadret (Ag2R La Mondiale) i Joaquin Rodriguez (Katiusza).
Na czele utrzymywał się Kiryienka, 1.50 za Białorusinem jechali Ulissi i Betancour, dalej kolejni uciekinierzy, którzy jednak byli po kolei doganiani. Z grupy faworytów w pościg ruszył natomiast Jose Rujano (Androni Giocattoli).
Na 30km przed metą, na 3km przed szczytem Finestre, grupa faworytów traciła prawie pięć minut, Rujano ponad trzy. W grupie faworytów atakował Rodriguez, a atak Hiszpana sprawił kłopoty Nibalemu, który odstawał od rywali, podobnie Kreuziger.
Kiryienka minął linię premii górskiej 3.45 przed Rujano i 5.20 przed grupą lidera. Nibali tracił do najgroźniejszych rywali 15 sekund, ale przy umiejętnościach zjazdowych Włocha można było spodziewać się, że szybko odrobi te straty. Włoch faktycznie na 23km do mety dołączył do grupy maglia rosa.
Kolarz Liquigas-Cannondale następnie próbował rozerwać grupę na zjeździe, ale Alberto Contador jechał czujnie i skoczył na koło rywala. Na zjeździe do Rujano dołączył Betancour.
Gdy Kiryienka miał do mety jeszcze 11 kilometrów, Rujano podążał trzy, a grupa faworytów cztery kilometry dalej. Aktywnie jechał Rodriguez, który znów atakował, ale tym razem bez efektu. 4 kilometry dalej kolarz Movistar miał 5 minut przewagi nad Rujano i Betencourem i 6.20 nad grupą Contadora.
Na 10km przed meta z grupy faworytów znów zaatakował Rodriguez i tym razem zyskał kilkanaście sekund przewagi. Kilka kilometrów dalej przeskoczyć do niego próbował Mienszow, ale poza tą dwójką, żaden z kolarzy nie kwapił się do ataku.
Kiryienka niezagrożony zmierzał do mety, mając na 3km przed szczytem pięć minut przewagi nad pościgiem. Faworyci mieli jeszcze 5 kilometrów do mety i nieco się ożywili. Odjechał Gadret, który doskoczył wkrótce do Mienszowa. Tempo podkręcił też Nibali, ale rywale nie dali się zaskoczyć. Potem zaatakowali Scarponi i Kruijswijk, za którymi ruszył Contador i szybko doszli do Mienszowa. Został Nibali, tracąc coraz więcej.
W międzyczasie Kiryienka minął linię mety, z rękoma uniesionymi w górze, dedykując swoje zwycięstwo zmarłemu kilka dni temu Xavieriowi Tondo.
Jako drugi na metę wjechał Rujano, tracąc 4.43. Trzeci był Rodriguez, a czwarty Betancourt. Piąty był Gadret, a za plecami Francuza finiszowała grupka Scarponi, Contador, Kruijswijk i Mienszow. 18 sekund stracił do nich Kreuziger, a 22 sekund Nibali.
Fot.: Sirotti
Kiryienka dla Tondo
94. Giro d\'Italia (07.05-29.05.2011, HIS, Włochy), etap 20.: Verbania - Sestriere, 242km
Po samotnej ucieczce Wasilij Kiryienka (Movistar) wygrał 20. etap Giro dItalia. Pozycję lidera zachował Alberto Contador (Saxo Bank Sungard), a za jego plecami Michele Scarponi (Lampre ISD) nadrobił 19 sekund nad Vincenzo Nibalim (Liquigas-Cannondale).