Historycznego wyczynu dokonał Philippe Gilbert (Omega Pharma – Lotto), wygrywając dziś Liege-Bastogne-Liege. Belg został jednym z dwóch kolarzy w historii, którzy w jednym sezonie wygrali trzy ardeńskie klasyki.Belg z Omega Pharma-Lotto, razem z braćmi Schleck z ekipy Leopard Trek, oderwał się od peletonu na podjeździe Cote de la Roche aux Faucons i razem z nimi pokonywał pozostałe do mety 20 kilometrów. W końcówce, przy biernej postawie Andiego i Franka, Gilbert mógł kontrolować obu rywali i przesądził wyścig na swoją korzyść na finiszu, atakując na ostatnich 200 metrach, i pozostawiając Schlecków bez odpowiedzi.
Gilbert przed dzisiejszym wyścigiem był pod ogromną presją, jako że w mijającym tygodniu wygrał także Amstel Gold Race i Fleche Wallone i stał przed ogromną szansą zwycięstwa w Liege-Bastogne-Liege, będąc typowanym na głównego faworyta wyścigu.
***
O 10.00 199 kolarzy wyruszyło na trasę 97. Liege-Bastogne-Liege. Pogoda była idealna do ścigania – bezchmurne niebo, 18 stopni Celsjusza i praktycznie zero wiatru.
Ataki rozpoczęły się tuż po wyjeździe z Liege i starcie ostrym, jednak peleton nie miał zamiaru puszczać uciekinierów zbyt wcześnie. Szczególnie aktywni byli kolarze belgijscy i to właśnie jeden z nich - Sebastien Delfosse (Landbouwkrediet) na trzecim kilometrze zainicjowała ucieczkę, w której znaleźli się też Jesus Herrada (Movistar) i David Le Lay (Ag2R la Mondiale).
Ich przewaga nad peletonem nie była duża, bo po 5 kilometrach jazdy wynosiła zaledwie 15 sekund i rozpędzona zasadnicza grupa wciąż trzymała uciekinierów krótko. Po około 10 km ścigania z peletonu wyskoczyła kolejna szóstka kolarzy, którzy po krótkim pościgu dołączyli do prowadzącej trójki.
Skład ucieczki uzupełnili Fredrik Kessiakoff (Astana), Eduard Vorganov (Katiusza), Thomas De Gendt (Vacansoleil DCM), Tony Gallopin (Cofidis), Mickael Delage (FdJ) i Yannick Talabardon (Saur Sojasun). Mimo zwiększonej siły , uciekinierzy wciąż nie mogli zyskać bezpiecznej przewagi, pozwalającej myśleć o dłuższej ucieczce. Kilka kilometrów dalej dołączył do nich jeszcze Mathias Frank (BMC Racing) i dopiero wtedy peleton odpuścił.
Różnica pomiędzy dwiema grupami szybko wzrosła do 3.20, po pierwszej godzinie jazdy, w ciągu której kolarze pokonali nieco ponad 43 kilometry. W grupie zasadniczej tempo nadawali kolarze Omega Pharma – Lotto, którzy w swoich szeregach mieli największego faworyta wyścigu, Philippa Gilberta.
Przez kolejnych kilkadziesiąt kilometrów przewaga ucieczki utrzymywała się na poziomie trzech minut. Pierwszy tego dnia podjazd - Cote de St-Roch (71.5km) – nie wprowadził żadnych zmian w obrazie rywalizacji, a po przejechaniu szczytu przewaga jeszcze nieco wzrosła. Maksimum osiągnęła na 145 kilometrze i wynosiła cztery minuty.
Dopiero w miarę zbliżania się do decydujących podjazdów peleton przyspieszył. Po przejechaniu Cote de Wanne (158km) peleton, w którym do pracy włączyli się teraz kolarze Leopard Trek, tracił już tylko 2.50, a na Cote de Stockeu (164,5km) już tylko 1.55.
Z czołowej grupki po kolei odpadali kolejni kolarze i pokonując Cote du Rosier (183 km), na czele wyścigu jechali już tylko De Gendt, Vorganov, Herrada, Frank, Gallopin, a z kolei z peletonu skontrowali Kanstantin Sivtsov (HTC-Highroad), Greg Van Avermaet (BMC Racing), Laurens Ten Dam (Rabobank), Enrico Gasparotto (Astana), Jerome Pineau (Quick Step), Giampaolo Caruso (Liquigas-Cannondale), Juan Manuel Garate (Rabobank), Dario Cataldo (Quick Step) i Blel Kadri (Ag2R La Mondiale).
Szybko doskoczyli do czołowej piątki i Cote de Maquisard (na 195.5km) pokonywali już wspólnie, choć bez Herrady, który odpadł nieco wcześniej. Na podjeździe pod Mont-Theux, na 50km przed metą, grupka 13 kolarzy miała ponad minutę przewagi nad goniącym peletonem. Choć ekipy Leopard Trek i Omega Pharma – Lotto mocno naciskały na pedały, to jednak przewaga liderów wzrastała, do 1.45 na 40km przed metą.
Niedługo potem kolarze z ucieczki pokonywali podjazd pod La Redoute, jeden z ważniejszych na tym wyścigu. Tempo przed szczytem podkręcił Gasparotto, ale mimo to ich przewaga spadła na szczycie do mniej niż minuty. W peletonie z kolei na czoło wyszli bracia Schleck, ale byli pilnowani przez Gilberta i jego kolegów. Czujnie jechali także kolarze Rabobank i Katiuszy.
Tempo Włocha z Astany sprawiło, że na czele została już tylko siódemka kolarzy. Także peleton rozciągnął się na podjeździe i podzielił się na kilka grupek. Po minięciu szczyty z grupy faworytów wyskoczył Nicki Sorensen (Saxo Bank Sungard), zabierając ze sobą pięciu kolarzy, ale brak współpracy w tej grupce nie pozwolił im na zyskanie przewagi.
Na 30 km przed metą Van Avermaet, Gasparotto, Sivtsov, Garate, Ten Dam, Pineau i Kadri mieli już tylko 30 sekund przewagi i raczej skazani byli na porażkę. Za ich plecami faworyci szykowali się do walki o zwycięstwo w wyścigu, gdyż przed nimi były decydujące podjazdy.
Na Cote de la Roche aux Faucons zaatakował Andy Schleck i za Luksemburczykiem pojechali jego brat Frank oraz Philippe Gilbert (Omega Pharma – Lotto). Szybko odjechali pozostałym faworytom i dopiero po jakimś czasie w pościg ruszyli kolarze Katiuszy i Astany, ale jej lider, Alexandre Vinokourov miał defekt i został z tyłu, co przekreśliło jego szanse na zwycięstwo, a jego koledzy nie pracowali już na czele grupy.
Atakująca trójka szybko doskoczyła do kolarzy, którzy jeszcze wtedy utrzymywali się na czele. Błyskawicznie wyszli na czoło, a zabrał się z nimi jedynie Van Avermaet, gdyż Gasparotto i Pineau nie wytrzymali tempa podjazdu na 17km przed metą.
Czołowa czwórka miała pół minuty przewagi nad grupą pościgową, mocno rozciągniętą, w której pracowali kolarze Euskaltel-Euskadi i Katiuszy. Na 13km przed metą Andy i Frank Schleck, Gilbert i Van Avermaet mieli 27 sekund przewagi nad pościgiem i dzięki dobrej pracy udało im się ją powiększyć tak, że mogli myśleć o dowiezieniu jej do mety.
Widać było jednak niezdecydowanie braci Schleck, którzy na ostatnich 10 kilometrach zaczęli się między sobą naradzać. Czekał ich jeszcze ostatni tego dnia skategoryzowany podjazd - Cote de St-Nicolas, na 6km przed metą, o długości 1.2km i średnim nachyleniu 8,3%.
Na podjeździe to Gilbert głównie nadawał tempo, mając kolarzy Leopard Trek na plecach, natomiast nie wytrzymał Van Avermaet, który odpadł. Na kilkaset metrów przed szczytem wzniesienia Gilbert wyraźnie przyspieszył, ale Frank Schleck nie dał się zaskoczyć i doszedł do rywala po kilkunastu metrach. Wtedy Gilbert ponownie odskoczył, tym razem gubiąc Andy Schlecka.
Do mety pozostało jeszcze 5 kilometrów i żaden z dwójki Frank Schleck/Gilbert nie zamierzał atakować zbyt wcześnie. To, z kolei, pozwoliło na dojście do tej dwójki Andy Schleckowi. Do ostatniego kilometra – prowadzącego pod górę – żaden z kolarzy nie atakował, raczej pilnowali się wzajemnie. Szczególnie Gilbert miał oko na braci z Leopard Trek. A żaden z nich nie chciał atakować, choć byli w lepszej pozycji do ataku. Nie atakował też Gilbert, który najwyraźniej chciał doprowadzić do finiszu, wiedząc, że może bez większych problemów poradzić sobie z dwójką rywali.
Wchodząc w ostatni zakręt, na 200 metrów przed metą, Gilbert rozpoczął finisz, czym zaskoczył Schlecków. Co więcej, ci nie mieli już sił, by skoczyć na koło Belga i ten zyskał kilkanaście metrów przewagi, którą – niezagrożony – dowiózł do mety. Stał się tym samym drugim, po Davidzie Rebellinie (2004), który wygrał trzy ardeńskie klasyki w jednym sezonie.
Drugie miejsce zajął Frank, a trzeci był Andy Schleck. Grupkę pościgową, 24 sekundy za zwycięzcą, na metę przyprowadził Roman Kreuziger (Astana).
Dwaj Polacy startujący w wyścigu, Maciej Paterski (Liquigas-Cannondale) i Rafał Majka (Saxo Bank Sungard), zajęli odpowiednio 79. i 96. miejsce.
Wyniki:
1 Philippe Gilbert (BEL) Omega Pharma-Lotto 6:13:18
2 Fränk Schleck (LUX) Leopard Trek
3 Andy Schleck (LUX) Leopard Trek
4 Roman Kreuziger (CZE) Pro Team Astana 0:00:24
5 Rigoberto Uran Uran (COL) Sky Procycling
6 Chris Anker Sörensen (DEN) Saxo Bank Sungard
7 Greg Van Avermaet (BEL) BMC Racing Team 0:00:27
8 Vincenzo Nibali (ITA) Liquigas-Cannondale 0:00:29
9 Bjoern Leukemans (BEL) Vacansoleil-DCM Pro Cycling Team 0:00:39
10 Samuel Sanchez Gonzalez (Spa) Euskaltel-Euskadi
…
79 Maciej Paterski (POL) Liquigas-Cannondale 0:07:35
…
96 Rafał Majka (POL) Saxo Bank Sungard 0:09:22
Fot.: Sirotti
Historyczny wyczyn Gilberta
97. Liege-Bastogne-Liege (24.04.2011, HIS, Belgia)
Historycznego wyczynu dokonał Philippe Gilbert (Omega Pharma Lotto), wygrywając dziś Liege-Bastogne-Liege. Belg został jednym z dwóch kolarzy w historii, którzy w jednym sezonie wygrali trzy ardeńskie klasyki.