W niedzielę rusza Cape Epic, najważniejsza etapówka MTB na świecie. Na starcie staną kolarze, którzy od kilku sezonów, jak co roku, walczą o zwycięstwo w RPA.W przeciągu ośmiu lat istnienia Cape Epic zdążył zyskać sobie ogromną sławę i status najważniejszego wyścigu wieloetapowego MTB, który co roku przyciąga na start największe gwiazdy kolarstwa górskiego, które w RPA już nie tylko przygotowują się do sezonu, ale wyścig jest dla nich celem samym w sobie, niemniej ważny niż późniejsze starty w Pucharze Świata.
Na liście startowej tegorocznej edycji Cape Epic pojawiły się nazwiska ze ścisłej czołówki – swój start zapowiedzieli aktualny Mistrz Świata XC, Jose Antonio Hermida i były Mistrz Świata w maratonie Ralph Naef (Multivan Merida). Kolejną drużynę – 36One Songo by Specialized – tworzą Mistrz Świata z 2008 roku, Christoph Sauser i były młodzieżowy Mistrz Świata Burry Stander, którzy triumfowali w 2008 roku. Bart Brentjens – Mistrz Olimpijski z Atlanty i „drużynowy kolega” Marka Konwy, wystąpi w parze z Jeorenem Boelenem z ekipy Milka Trek. Bracia Matkiash i Lukas Fluckiger pojadą w ekipie Trek World Racing i wreszcie czy wreszcie obrońcy tytułu i trzykrotni zwycięzcy Cape Epic, Karl Platt i Stefan Sahm (Team Bulls).
Także na liście startowej kobiet nie zabraknie znanych nazwisk – do RPA pojechały Eva Lechner, Nathalie Schneitter z ekipy Colnago i to one będą głównymi faworytkami wyścigu kobiet.
***
Trasa wyścigu liczyć będzie 707 kilometrów po bezdrożach i pustkowiach, w szalenie ciężkich warunkach. Wszechobecny piach i kurz, a także piekące słońce z pewnością dadzą się kolarzom we znaki równie mocno, co dystanse i przewyższenia na poszczególnych etapach - łącznie aż 14500 metrów w pionie.
Cape Epic rozpocznie się od prologu w niedzielę – 27 kilometrowej czasówki. Ta krótka trasa wytyczona wokół Cape Town będzie zwiastowała to, co czekać będzie kolarzy w kolejnych dniach rywalizacji – na 27 kilometrach kolarze pokonają 750 metrów w pionie.
Pierwszy etap, choć może wydawać się krótki, bo liczy zaledwie 90 kilometrów, wcale łatwy nie będzie. A to za sprawą podjazdów już po 10 kilometrach od startu. Asfaltowe drogi prowadzące do podnóży gór sprawią, że tempo od startu będzie szybkie i już na pierwszych wzniesieniach grupa może się podzielić. Etap najeżony jest krótkimi, ale sztywnymi i technicznymi podjazdami, z ogromnymi ilościami piachu, skał i mało uczęszczanymi ścieżkami. Dopiero po około 65 kilometrach jazdy trasa się robi się płaska i kolejne kilometry do mety nie są już tak wymagające.
Drugi etap, o długości 104 kilometrów, rozpocznie się od ponad 10 kilometrowego podjazdu, ale będzie to praktycznie jedyna taka przeszkoda na odcinku wokół Saronsberg Wine Estate. Po prawie 80 kilometrach na płaskowyżu, z kilkoma mniejszymi podjazdami, przed metą kolarzy czeka prawie 20-kilometrowy zjazd.
Etap z Saronsberg Wine Estate do Worcester Gymnasium liczyć będzie 125 kilometrów i prowadzić będzie praktycznie w górę lub w dół. Po 13 kilometrach po starcie kolarze rozpoczynają wspinaczkę na pierwsza tego dnia górę, po której nastąpią techniczne zjazdy – i tak kilka razy. Ostatnie kilometry do mety prowadzą singletrackiem, więc może rozegrać się ciekawa walka o zwycięstwo, jeśli żadnej z drużyn nie uda się wcześniej zyskać bezpiecznej przewagi.
Nowością w tegorocznym Cape Epic będzie druga czasówka. 32 kilometry wokół Worcester Gymnasium będą wymagające, prowadząc cały czas w górę i w dół. Na tym odcinku kolarze pokonają ponad 800 metrów w pionie, a ścigać się będą w klimacie niemalże pustynnym, co będzie miało równie duże znaczenie.
Piąty etap będzie najdłuższym w historii Cape Epic. 143 kilometry z Worcester Gymnasium do Oak Valley Wine Estate i ponad 2300 metrów przewyższenia. Trzy spore podjazdy wymagać będą od kolarzy umiejętnego dysponowania siłami, gdyż ich brak w końcówce może okazać się fatalny w skutkach. Dodatkową trudnością na podjazdach będzie kamieniste podłoże, które tylko najlepszym technicznie i najsilniejszym pozwoli przejechać je płynnie. Po 120 kilometrach etapu, w końcówce będzie można chwilę odpocząć na zjeździe, ale brak koncentracji może okazać się zgubny.
Po ponad 500 kilometrach w nogach, siódmego dnia wyścigu kolarzy czeka aż 2700 metrów wspinaczki. Na 128-kilometrowej trasie wokół Oak Valley Wine Estate pokonywać będą 7 wymagających podjazdów, przeplatanych technicznymi singletrackami.
Tradycyjnie już Cape Epic kończy się etapem najkrótszym ze wszystkich. Nie oznacza to jednak, że najłatwiejszym. Na 59 kilometrach pokonają 1700 metrów pionowo, by w końcu po ponad 700 kilometrach i ośmiu etapach, zakończyć ściganie w tegorocznej edycji.
Foto i mapki: https://www.cape-epic.com
Startuje Cape Epic
8. Cape Epic (27.03-03.04.2011, SHC, RPA)
W niedzielę rusza Cape Epic, najważniejsza etapówka MTB na świecie. Na starcie staną kolarze, którzy od kilku sezonów, jak co roku, walczą o zwycięstwo w RPA.