Przez błoto po tęcze

Drukuj

W weekend w niemieckim Sankt Wendel odbędą się Mistrzostwa Świata w przełajach. Największe nadzieje medalowe wiążemy z występem Marka Konwy, brązowym medalistą ubiegłorocznych MŚ. 

W weekend w niemieckim Sankt Wendel odbędą się Mistrzostwa Świata w przełajach. Największe nadzieje medalowe wiążemy z występem Marka Konwy, brązowym medalistą ubiegłorocznych MŚ. Najlepsi przełajowcy w peletonie powrócą do Sankt Wendel po sześciu latach przerwy. Wtedy, w 2005 roku, swój jedyny tytuł Mistrzowski wywalczył Belg Sven Nys, natomiast w młodziezowcach najlepszy był... obecny Mistrz Świata, Czech Zdenek Stybar. 

Tym razem ci dwaj zawodnicy będą walczyć ramię w ramię o tęczową koszulkę Mistrza Świata. W wyścigu elity mężczyzn uchodzą za głównych faworytów, oprócz Belgów Nielsa Alberta i Kevina Pauwelsa. Ten ostatni jako jedyny nie zdobył tytułu mistrzowskiego w elicie, choć wcześniej dwukrotnie stawał na najwyższym podium w kategoriach młodzieżowych.

Pewniaka wskazać nadzwyczaj trudno, jako że żaden z kolarzy w tym sezonie nie dominował, może poza Stybarem na początku sezonu. Czech jednak ostatnio zmagał się z kontuzją i choć pokazał się z dobrej strony w Hoogerheide, podczas ostatnich zawodów PŚ, a także jest obrońcą tytułu, to jednak nie można uważać go za stuprocentowego faworyta. Na Stybara motywująco może podziałać jednak ostatnio podpisany kontrakt z ekipą Quick Step, a także – jak sam powiedział – chęć odwdzięczenia się ekipie Telenet – Fidea za znakomite lata spędzone w tej drużynie. „Trasa bardzo mi odpowiada, jest techniczna i szybka. Idealna wręcz” – powiedział Czech, który zamierza obronić tytuł mistrzowski.

Bardzo dobrą końcówkę sezonu miał za to Niels Albert, który wygrał w ostatni weekend w Holandii i w drugiej fazie sezonu dysponuje wysoką formą. Mistrz Świata z 2009 roku wygrywał bardzo pewnie, ze sporą przewagą nad resztą stawki, ale jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata, to rządzą się one swoimi prawami i mimo dobrej dyspozycji Albert może nie walczyć o zwycięstwo.

Niewiadomą pozostaje forma Nysa. Najbardziej doświadczony ze stawki Belg nawet gdy ma słabszy dzień potrafi zameldować się w czołówce, ale ostatnio sporo tracił do rywali. O ile z walki nie wyeliminuje go defekt, których w sezonie miał kilka, może pokusić się o swój (dopiero) drugi tytuł Mistrza Świata.

Pauwels, z kolei, jest kolarzem bardzo solidnym, który choć nie wygrywa regularnie, to potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie i tak też się może zdarzyć w niedzielę. Belg z Telenet – Fidea potrafi utrzymać tempo najgroźniejszych rywali, by w końcówce zaatakować i wywalczyć zwycięstwo.

Szanse na zwycięstwo ma każdy z tej czwórki, a o wygranej na pewno zadecyduje mądra i przemyślana jazda. Belgowie, o ile pojadą zespołowo, są w stanie poradzić sobie ze Stybarem, który może liczyć na Simunka Juniora czy Zlamalika, a więc kolarzy solidnych, lecz nie tak mocnych co przeciwnicy.

Francis Mourey (Francja), Gerben de Knegt (Holandia), Enrico Franzoi (Włochy), Tom Meeusen (Belgia) to kolarze, którzy także, choć przy pewnej dawce szczęścia, mogą wskoczyć na podium wyścigu elity.

Nasz kraj reprezentować będą Mariusz Gil i Marek Cichosz i miejsce w drugiej dziesiątce będzie sukcesem, natomiast w zasięgu obu kolarzy jest trzecia dziesiątka.

***

Wśród kobiet największe szanse na zwycięstwo ma amerykanka Kattherine Compton, zwyciężczyni czterech z pięciu tegorocznych edycji PŚ. Gospodarzom będzie powtórzyć wynik z 2005 roku, kiedy to triumfowała Hanka Kupfernagel a druga była Sabine Spitz, jednak Kupfernagel może pokusić się o zwycięstwo. Oprócz Compton będzie musiała zmierzyć się także z koalicją belgijsko-holenderską – Sanne Cant oraz Daphny van der Bran, Sanne van Paassen i przede wszystkim , Marianne Vos, trzykrotną Mistrzynią Świata. W wyścigu elity kobiet wystartuje jedna nasza reprezentantka – Mistrzyni Polski Dorota Warczyk.

***

Największe nadzieje medalowe wiążemy z występem Marka Konwy w wyścigu młodzieżowców. Brązowy medalista Mistrzostw Świata w Taborze w tym sezonie rozpoczął spokojnie, ale końcówkę miał bardzo dobrą, zajmując szóste miejsce w Hoogerheide. Ostatnio Konwa trenował w Holandii, pod okiem Barta Brentjensa, i jak sam mówił jego forma idzie w górę. Trudno jednak przewidywać miejsce, tym bardziej, że forma rywali także pozostaje zagadką. Największe szanse na zgarnięcie tęczowej koszulki mają Belgowie - Jim Aernouts i Vincent Baestaens. Nie trzeba ich dodatkowo motywować - dla Aernoutsa będzie to ostatnia okazja, by walczyć o tytuł w młodzieżowcach, z kolei Baestaens będzie chciał potwierdzić, że zwycięstwo w klasyfikacji PŚ nie było przypadkiem. Także Holender Lars van der Haar może pokusić się o zwycięstwo.
Oprócz Konwy, w wyścigu młodzieżowców wystartują także Piotr Antkowiak, Wojciech Herba i Bartosz Pilis.

***

Patryk Kostecki, Wojciech Malec, Marcin Malewicz, Wojciech Szyniec i Kamil Wołkowicz walczyć będą w wyścigu juniorów.

Fot.: www.ispaphoto.be