Mark Cavendish (HTC-Highroad) był jednym z kolarzy, którzy ucierpieli podczas licznych kraks na drugim etapie Tour Down Under. Brytyjczyk ma sporo otarć i nie wiadomo czy wystartuje do kolejnego etapu. Cavendish, który przyjechał do Australii walczyć o zwycięstwa etapowe, jak na razie nie miał takiej szansy, dwa razy będąc uczestnikiem kraksy na ostatnich kilometrach etapów. Dziś Brytyjczyk był pośrednim sprawcą jednej z nich i mocno się poobijał.
Z licznymi otarciami ukończył jednak etap, ale jego stan wymagał opieki lekarskiej. Sprinter HTC-Highroad musiał mieć założone szwy nad lewym okiem. W momencie upadku jego kask spadł, co skutkowało rozcięciem na czole. „Mark został zabrany do szpitala celem opatrzenia ran i założenia szwów” – powiedział Alan Peiper, dyrektor sportowy amerykańskiej ekipy, „ma też sporo otarć na nodze i udzie. Zobaczymy jak Mark prześpi tę noc, dopiero później zdecydujemy, czy wystartuje do jutrzejszego etapu” – dodał.
Kolejna kraksa zdarzyła się już na 100 metrów przed metą, kiedy to jadąc z prędkością dochodzącą do 70km/h Geraint Thomas (Team Sky) został podcięty i spowodował upadek kilkunastu kolarzy. Ci, którzy byli z przodu i którym udało się przejechać, mogli walczyć o zwycięstwo.
Fot.: Sirotti
Cavendish poobijany: FOTO
Brytyjczyk nie jest pewien startu w kolejnym etapie
Mark Cavendish (HTC-Highroad) był jednym z kolarzy, którzy ucierpieli podczas licznych kraks na drugim etapie Tour Down Under. Brytyjczyk ma sporo otarć i nie wiadomo czy wystartuje do kolejnego etapu.