Z peletonu

Valverde, Vacansoleil, UCI, Pellizotti

Drukuj

Sąd Najwyższy w Szwajcarii odrzucił wniosek Alejandro Valverde, w którym Hiszpan domagał się cofnięcia decyzji CAS i dyskwalifikacji nałożonej na niego przez UCI i WADA.  

Sąd Najwyższy w Szwajcarii odrzucił wniosek Alejandro Valverde, w którym Hiszpan domagał się cofnięcia decyzji CAS i dyskwalifikacji nałożonej na niego przez UCI i WADA.  Valverde nie zgadzał się z wyrokiem UCI i WADA, które postanowiły zawiesić go na dwa lata, a który podtrzymał Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu. Wcześniej Hiszpan został zawieszony przez Włoski Komitet Olimpijski i nie mógł ścigać się we Włoszech, natomiast w maju UCI rozszerzyła dyskwalifikację na cały świat. Obrońcy Hiszpana rozważają złożenie apelacji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Dyskwalifikacja Valverde obowiązuje do 1 stycznia 2012 roku.

W Rotterdamie odbyła się oficjalna prezentacja holenderskiej ekipy Vacansoleil DCM, która w tym sezonie ścigać się będzie z licencją Pro Team. Obecny na prezentacji – oprócz jedynego Polaka w składzie Vacansoleil – Michała Gołasia – był także Ezequiel Mosquera, który podejrzany jest o stosowanie dopingu podczas ubiegłorocznej Vuelty, gdzie zdobył drugie miejsce. Hiszpański Królewski Związek Kolarski nie zbadał jeszcze próbki B kolarza i podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, dlatego nie ma na razie przeszkód, by Mosquera mógł się ścigać.

Międzynarodowa Unia Kolarska zapowiedziała, że odwoła się od decyzji CONI, która postanowiła uniewinnić Franco Pellizottiego z zarzutu stosowania dopingu. W maju ubiegłego roku Włoch został tymczasowo zawieszony przez UCI, gdyż wyniki badań nie zgadzały się z jego profilem w paszporcie biologicznym. Po wnikliwej analizie dowodów Włoski Komitet Olimpijski uznał, że nie ma wystarczających dowodów, by uznać Pellizotteigo winnym stosowania zabronionych środków. UCI nie zgadza się z decyzją Komitetu i postanowiła zgłosić sprawę do trybunału Arbitrażowego ds. Sporto w Lozannie, gdzie będzie domagać się dyskwalifikacji dla kolarza.

Fot.: Sirotti