Lars Boom (Rabobank) wygrał w Zolder szóstą edycję Pucharu Świata, wyprzedzając lidera klasyfikacji PŚ, Nielsa Alberta (BKCP Powerplus). Ta dwójka zdecydowanie wyprzedziła rywali, a trzeci na mecie, Bart Wellens (Telenet – Fidea) stracił do zwycięzcy ponad minutę.
Boom od startu narzucił bardzo mocne tempo, zabierając się już w pierwszy odjazd, i do końca wyścigu dyktował warunki rywalizacji. Z nim długo jechał Niels Albert (BKCP Powerplus), jednak w końcówce wyścigu nie wytrzymał tempa rywala i musiał zadowolić się drugim miejscem. Podium uzupełnił Kevin Pauwels, natomiast za nim na metę przyjechali Gerben de Knegt (Rabobank) i Sven Nys (Landbouwkrediet). Mariusz Gil (Baboco Revor) zajął 25. miejsce.
***
Wyścig w Zolder toczył się w bardzo trudnych warunkach, na mocno ośnieżonej i śliskiej trasie. Kolarze na ponad trzykilometrowej rundzie często pokonywali agrafki i krótkie sztywne podjazdy. Dodatkowo temperatura powietrza była bardzo niska.
Na starcie pojawił się – po raz pierwszy w tym sezonie na zawodach PŚ – Lars Boom, były Mistrz Świata, obecny jeszcze Mistrz Holandii w przełajach, który w ubiegłych dwóch sezonach postawił na ściganie na szosie. Dziś Holender udowodnił, że jest jednym z bardziej utalentowanych przełajowców i mimo sporej przerwy w ściganiu, nie zapomniał, jak się wygrywa.
Zabrakło natomiast dwóch kolarzy z czołówki klasyfikacji PŚ – Zdenka Stybara (Telenet – Fidea), który wciąż leczy kontuzję kolana oraz Francisa Mourey (FdJ), który w ostatnich zawodach PŚ w Kalmthout był drugi.
***
Wyścig, mimo trudnych warunków, rozpoczął się od szybkiego tempa. Steve Chainel (BBox Telecom) objął prowadzenie, jednak zaraz na pierwsze miejsce wysunął się Kevin Pauwels (Telenet – Fidea). Za plecami liderów doszło natomiast do kraksy, którą spowodował Klaas Vantornout (Sunweb Revor) i w której uczestniczyło kilku kolarzy.
Wkrótce też na czoło wysunął się Lars Boom (Rabobank) i razem z Pauwelsem zyskali kilkanaście metrów przewagi nad rywalami. Widząc, że formuje się niebezpieczny odjazd, Albert ruszył w pościg i szybko zbliżał się do Pauwelsa, który nie wytrzymał tempa Booma. Na koniec pierwszej rundy Boom miał ponad 10 sekund przewagi nad Albertem i Pauwelsem. Za nimi jechała grupka, w której byli Tom Meeusen (Telenet – Fidea), Nys, Dieter Vanthourenhout (BKCP Powerplus) i Chainel.
Na drugim okrążeniu Albert oderwał się od Pauwelsa i zaczął gonić Booma. Belg tracił już tylko pięć sekund do rywala, gdy za ich plecami Nys przewrócił się i przyblokował Wellensa. Dzięki temu na trzecie miejsce, za Booma i Alberta, wysunął się Radomir Simunek (BKCP Powerplus).
Prowadzący Boom stracił kilka sekund przez kłopoty z łańcuchem, dzięki czemu Albert mógł złapać kontakt z kolarzem Rabobanku. Ta dwójka razem rozpoczynała trzecie, z ośmiu do pokonania tego dnia, okrążenie. Ich przewaga nad Nysem i Simunkiem wynosiła wtedy 24 sekundy. Kolejny raz Boom miał defekt, co kosztowało go utratę kontaktu z Albertem, który teraz wysunął się na samotne prowadzenie. Kolarzowi Rabobanku na każdym ze zjazdów spadał łańcuch, co kosztowało go sporo czasu, zanim wymienił rower w boksie.
Kończąc czwarte okrążenie, na pięć do końca wyścigu, Albert miał już 10 sekund przewagi nad rywalem. Boom jednak wymienił rower przy kolejnej wizycie w boksie i zaczął odrabiać straty. Simunek, Nys i De Knegt tracili już 29 sekund do lidera.
Boom zbliżał się do Alberta, a z kolei, ta dwójka powiększała swoją przewagę nad rywalami. Goniąca trójka traciła już ponad 40 sekund i przy dobrej jeździe liderów ciężko było im myśleć o dogonieniu rywali.
Zaczęły się natomiast kłopoty Simunka, który do tej pory jechał bardzo dobrze. Czech zaliczył jeden upadek, lecz szybko się pozbierał. Przy drugim jednak nie miał już tyle szczęścia, gdyż jak się okazało, złamał obojczyk. Jadący za nim Nys ledwo minął Czecha i kontynuował pościg za liderami. Miejsce Simunka w grupce pościgowej zajął Wellens, który szybko odskoczył i samotnie uciekał przed Nysem i De Knegtem.
Na trzy okrążenia do mety Boom podkręcił tempo i nie oglądając się za siebie, powiększał przewagę nad Albertem. A Belg nie miał dziś łatwo – kilka razy ślizgał się na oblodzonej trasie i śniegu, wjeżdżając nawet w barierki i tracąc równowagę i kilka cennych sekund. Przez to Boom przedostatnie okrążenie rozpoczynał z przewagą 13 sekund nad Albertem. Wellens tracił 50 sekund, a czwarty Nys 1.03.
Na ostatnią rundę Boom wjeżdżał ze sporą przewagą, jednak Albert nie zamierzał się poddawać. Lider Pucharu Świata wykrzesał jeszcze z siebie resztki sił i w połowie okrążenia zbliżył się na kilkanaście metrów do rywala, jednak to było wszystko na co tego dnia było go stać. Lepiej radzący sobie na śniegu Boom odjechał na kilka sekund i utrzymał przewagą do końca wyścigu. W swoim debiucie w Pucharze Świata w tym sezonie odniósł przekonywujące zwycięstwo. Albert nie walczył już na ostatnich metrach i stracił 13 sekund do zwycięzcy. Trzeci był Wellens, natomiast o czwarte miejsce pojedynek stoczyli De Knegt i Nys, ale to kolarz Rabobanku był szybszy na ostatnich metrach i bez trudu wyprzedził mistrza Belgii. Mariusz Gil (Baboco Revor) zajął 25. miejsce, ze stratą 7.02 do Booma.
Wyniki:
1 Lars Boom (NED) Rabobank 1:08:29
2 Niels Albert (BEL) BKCP-Powerplus 0:00:13
3 Bart Wellens (BEL) Telenet-Fidea Cycling Team 0:01:16
4 Gerben De Knegt (NED) Rabobank-Giant Off Road Team 0:01:45
5 Sven Nys (BEL) Landbouwkrediet 0:01:55
6 Bart Aernouts (BEL) Rabobank-Giant Off Road Team 0:02:24
7 Kevin Pauwels (BEL) Telenet-Fidea Cycling Team 0:02:34
8 Dieter Vanthourenhout (BEL) BKCP-Powerplus
9 Christian Heule (SWI) Champion System LBS 0:02:39
10 Thijs van Amerongen (NED) AA Drink Cycling Team 0:02:42
…
25 Mariusz Gil (POL) Baboco - Revor Cycling Team 0:07:02
Fot.: www.ispaphoto.be
Powrót Booma
Puchar Świata CX #6 (26.12.2010, CDM, Heusden Zolder, Belgia)
Lars Boom (Rabobank) wygrał w Zolder szóstą edycję Pucharu Świata, wyprzedzając lidera klasyfikacji PŚ, Nielsa Alberta (BKCP Powerplus). Ta dwójka zdecydowanie wyprzedziła rywali, a trzeci na mecie, Bart Wellens (Telenet Fidea) stracił do zwycięzcy ponad minutę.<br />