Mistrzostwa Świata do góry nogami

Drukuj

Już jutro w australijskim Melbourne rozpoczną się szosowe Mistrzostwa Świata. Przez pięć dni kolarze walczyć będą o tęczowe koszulki, które potem przez rok będą z dumą nosić na plecach.<br />

Już jutro w australijskim Melbourne rozpoczną się szosowe Mistrzostwa Świata. Przez pięć dni kolarze walczyć będą o tęczowe koszulki, które potem przez rok będą z dumą nosić na plecach.
Ze względu na swoje położenie, a co za tym idzie, długi czas podróży, a także trasę, która faworyzuje raczej mocnych sprinterów, czy kolarzy klasycznych, do Australii nie poleciało wielu kolarzy z czołówki peletonu. Zabraknie między innymi Joaquina Rodrigueza, Lance’a Armstronga, Alberto Contadora czy Andy Schlecka. Nie oznacza to jednak, że w Australii zabraknie gwiazd, a walka o medale nie będzie emocjonująca.

Koszulki Mistrza Świata z wyścigu ze startu wspólnego przed swoją publicznością bronić będzie Cadel Evans, który w ubiegłym roku w Mendrisio okazał się najszybszy. Australijczyk będzie miał trudne zadanie, bo choć trasa wyścigu w z Melbourne do Geelong nie należy do łatwych i na rundach usytuowane są dwa wymagające podjazdy, to jednak duże szanse daje się też sprinterom. Evans jednak udowodnił, choćby zwycięstwem w Fleche Wallonne czy właśnie triumfem w Mendrisio, że potrafi się ścigać w każdych warunkach.

Wysoko w notowaniach bukmacherów stoi też Philippe Gilbert, który podczas zakończonej niedawno Vuelty pokazał się z bardzo dobrej strony zarówno w niskich górach, jak i na płaskich finiszach, gdzie walcząc o zachowanie koszulki lidera toczył zacięte boje ze sprinterami. Belg to specjalista od klasyków i trasa wyścigu może mu bardzo odpowiadać.

Wielkim faworytem wyścigu wydaje się być Filippo Pozzato. Włoch jest liderem Azzurrich i jest obecnie w znakomitej formie, co potwierdził zwycięstwem w rozgrywanym niedawno wyścigu na trasie MŚ. Będzie miał jednak godnych rywali w postaci Marka Cavendisha, Tylera Farrara, trzykrotnego Mistrza Świata - Oscara Freire, czy też Thora Hushovda, choć ten pierwszy, świeżo po trzech zwycięstwach w Vuelta a Espana, przyznał, że jak dla niego trasa jest nieco za trudna, a pozostali będą musieli się sporo natrudzić, żeby przejechać podjazdy w czołówce. Wszystko jednak zweryfikuje wyścig. Być może w końcu po tytuł mistrzowski sięgnie Alexandr Kolobnev, specjalista od srebrnych medali MŚ, który w każdym roku, niezależnie od trasy, potrafi znaleźć się we właściwym miejscu we właściwym czasie.

Kandydatem numer jeden do złota w jeździe indywidualnej na czas jest Fabian Cancellara, trzykrotny zwycięzca tego wyścigu. Szwajcar długo zastanawiał się, czy w Australii wystartować i ostatecznie podjął decyzję o obronie tęczowej koszulki, co znaczy, że czuje się na tyle dobrze, że będzie mógł ją obronić. Jeśli mu się uda, będzie to jego czwarty, historyczny tytuł Mistrza Świata w jeździe na czas, co bez wątpienia uczyni go najlepszym kolarzem w historii w tej specjalności. Zagrozić mu mogą Michael Rogers, który także trzykrotnie zakładał tęczową koszulkę, Tony Martin i Bert Grabsch - trzej kolarze HTC-Columbia, czy Gustav Larsson. Spartacus może być też poważnym kandydatem do złota w wyścigu ze startu wspólnego.

Z naszych kolarzy, którzy wystartują w Australii, największe obecnie nadzieje możemy wiązać z występem Macieja Bodnara, który ostatnio podczas wyścigu przed MŚ zajął drugie miejsce, ustępując jedynie Pozzato. Oprócz niego na starcie wyścigu ze startu wspólnego staną Marcin Sapa, Michał Gołaś, Bartosz Huzarski, Jarosław Marycz i Przemysław Niemiec. Marycz i Bodnar będą też startować w czasówce. Piotr Wadecki, selekcjoner kadry narodowej, przyznaje jednak, ze ciężko będzie naszym reprezentantom walczyć z faworytami obu wyścigów.

Z młodzieżowców o medale walczyć będą Adrian Honkisz, Sylwester Janiszewski, Rafał Majka, Paweł Poljański oraz Piotr Gawroński i Michał Kwiatkowski, którzy rywalizować będą także w wyścigu indywidualnym na czas. Faworytem tej próby wśród młodzieżowców wydaje się by ć Taylor Phinney, świeżo upieczony Mistrz USA w kategorii Elity, natomiast w wyścig ze startu wspólnego błyszczeć powinien Ben King, który także jako młodzieżowiec pokonał starszych kolegów.

W wyścigach kobiet walka o medale powinna rozegrać się pomiędzy Holenderkami, ze znakomitą Marianne Vos, Niemkami z Judith Anrdt, Claudią Hausler i Iną-Yoko Teutenberg, Włoszkami z Tatianą Guderzo i Noemi Cantele i Amerykankami z Amber Neben, która powinna powalczyć o medal w jeździe indywidualnej na czas.

Program Mistrzostw Świata w Melbourne:

29.09, środa – jazda indywidualna na czas (mężczyźni U23, elita kobiet)
30.09, czwartek – jazda indywidualna na czas (elita mężczyzn)
01.09, piątek – wyścig ze startu wspólnego U23
02.09, sobota – wyścig ze startu wspólnego elity kobiet
03.09, niedziela - wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn

FOTO: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj