Vuelta po 14. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 14. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Takiego przebiegu 14. etapu Vuelta a Espana nie spodziewał się nikt. Kraksa Igora Antona na kilka kilometrów przed metą wykluczyła lidera wyścigu z rywalizacji, a zacięty bój o czerwoną koszulkę stoczyli na szczycie Joaquin Rodriguez  i Vincenzo Nibali.<br />

Takiego przebiegu 14. etapu Vuelta a Espana nie spodziewał się nikt. Kraksa Igora Antona na kilka kilometrów przed metą wykluczyła lidera wyścigu z rywalizacji, a zacięty bój o czerwoną koszulkę stoczyli na szczycie Joaquin Rodriguez  i Vincenzo Nibali.
Ten etap, a także losy wyścigu, miały rozstrzygnąć się na podjeździe do Peña Cabarga, jednak już wcześniej, na około 6km przed metą, lider wyścigu, Igor Anton leżał w kraksie, która jak się okazało wykluczyła go z dalszej rywalizacji.

Hiszpan przy prędkości przekraczającej 65km/h przewrócił się, doznając licznych otarć i złamania łokcia. „Wywróciłem się przez jakąś dziurę w jezdni” – mówił potem Anton, „gdy wstałem, widziałem wokół pełno krwi, byłem oszołomiony, ale chciałem wsiąść na rower. Nie dałem jednak rady, a lekarz drużynowy, który przyszedł do mnie, powiedział, żebym zapomniał dalszej jeździe” – powiedział o kraksie.

Na podjeździe piękną walkę stoczyli Nibali i Rodriguez. Gdy wydawało się, że Włoch pewnie zmierza do szczytu, Purito dogonił go na około 800 metrów przed metą i jechał po zwycięstwo etapowe. „Nie chciałem popełnić tego samego błędu, co w Andorze. Tym razem czekałem na najlepszy moment, nie spieszyłem się z atakiem” – powiedział Rodriguez, który na mecie zameldował się 20 sekund przed Nibalim. „Szkoda, że jego Vuelta skończyła się w taki sposób” – dodał o kraksie Antona.

„Dowiedziałem się o kraksie gdy byłem na podium. Bardzo mi szkoda Igora, nie chciałem zdobyć prowadzenia w taki sposób, choć bardzo się z niego cieszę” – powiedział Nibali, który w klasyfikacji generalnej ma ledwie 4 sekundy przewagi nad Rodriguezem.

FOTO: Sirotti