Dramat Antona, radość Rodrigueza

65. Vuelta a Espana (28.08 - 19.09.2010, HIS, Hiszpania), etap 14. - Burgos - Pe~na Cabarga, 178km

Drukuj

14. etap Vuelta a Espana przyniósł kolejną zmianę lidera. Prowadzenie w wyścigu objął Vincenzo Nibali (Liquigas Doimo), który dziś na górskim finiszu zajął drugie miejsce, ustępując wcześniejszemu liderowi, Joaquinowi Rodriguezowi (Katiusza).<br />

14. etap Vuelta a Espana przyniósł kolejną zmianę lidera. Prowadzenie w wyścigu objął Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo), który dziś na górskim finiszu zajął drugie miejsce, ustępując wcześniejszemu liderowi, Joaquinowi Rodriguezowi (Katiusza).
Dramat przeżył dotychczasowy lider, Igor Anton (Euskaltel – Euskadi), który upadł na jednym ze zjazdów i musiał wycofać się z wyścigu.

Początkowe próby ataków z peletonu nie przynosiły skutków, głównie za sprawą mocnego tempa narzuconego przez ekipę Euskaltel – Euskadi. Przez pierwsze 35 kilometrów żadnej grupce kolarzy nie udało się odjechać i dopiero Niki Terpstra (Milram) dostał więcej swobody i zdołał wyrobić sobie bezpieczną przewagę.

Przez kilkadziesiąt kilometrów kolarz Milram uciekał sam, po czym dołączyła do niego dwójka z Garmin – Transitions, David Millar i David Zabriskie, którzy odjechali od peletonu przed 50-tym kilometrem. Po kilkunastu kilometrach pościgu dojechali do Terpstry i trójka ta miała już 6 minut przewagi na 70km.

12 minut, to było maksimum osiągnięte przez uciekinierów na setnym kilometrze. W miarę zbliżania się do ostatniego podjazdu, prowadzącego już do mety, peleton odrabiał jednak straty. Na czele grupy jechali kolarze Cervelo TestTeam i Caisse d’Epargne, nadając tempo pogoni.

Peleton mocno się rozciągnął na ostatnich kilometrach, zbliżając się do czołówki. Wtedy, na nieco ponad 6km przed metą, na jednym z szybkich zjazdów, Igor Anton (Euskaltel – Euskadi) najechał na nierówność na drodze i przewrócił się, razem z kolegą klubowym Egoi Martinezem.

Lider wyścigu przeżył dramat, bowiem jego obrażenia były na tyle poważne, że musiał wycofać się z wyścigu. Hiszpan miał liczne otarcia i doznał złamania ręki. Także Martinez musiał zakończyć wyścig po upadku.

Peleton tymczasem zbliżał się do uciekinierów, do których miał już minutę straty. Grupę prowadzili kolarze Liquigas – Doimo i Lampre. Ich mocne tempo rozerwało grupę, a na mniej niż 3 km przed metą na czele jechało już tylko kilku kolarzy, w tym Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo), Joaquin Rodriguez (Katiusza) i Ezequiel Mosquera (Xacobeo Galicia).

Na czele utrzymywał się już tylko Terpstra, ale i on został doścignięty na 1,5km przed metą, gdy zaatakował Mosquera. Hiszpan początkowo zyskał kilkanaście sekund przewagi, ale po krótkim pościgu doskoczył do niego Nibali.

Włoch minął rywala i samotnie zmierzał do mety, do której pozostało mu nieco ponad 1000 metrów. Wtedy w pościg za nim ruszył Rodriguez i po kilkuset metrach dołączył do Nibalego.

Wśród tłumów kibiców ta dwójka pokonywała kolejne metry, ale już na 800 metrów do mety potężnym atakiem popisał się Purito Rodriguez. Hiszpan odjechał Nibalemu z łatwością, choć jego przewaga była tylko kilkusekundowa.

Do Nibalego tymczasem dołączył Mosquera, który odzyskał siły po pierwszym ataku. A Rodriguez miał do mety już tylko 300 metrów, które choć z wielkim trudem, to pokonywał pewnie i z bezpieczną przewagą.

Vincenzo Nibali (Liquigas - Doimo) goni Rodrigueza

20 sekund za zwycięzcą linię mety minął wyczerpany Nibali, tuż za nim Mosquera. Czwarte miejsce zajął David Moncoutie (Cofidis), który umocnił się tym samym na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej.

Włoch objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej

W klasyfikacji generalnej na prowadzenie wyszedł Nibali, lecz jego przewaga nad Rodriguezem wynosi tylko 4 sekundy. Na trzecie miejsce awansował Mosquera, który razem z Xavierem Tondo (Cervelo TestTeam) traci 50 sekund.

Wyniki, fotogaleria oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.

FOTO: Sirotti