Cavendish w końcu najszybszy

65. Vuelta a Espana (28.08 - 19.09.2010, HIS, Hiszpania), etap 12. - Andorra la Vella - Lleida, 172.5km

Drukuj

Po dwóch dotkliwych porażkach Mark Cavendish wreszcie najszybszy. Brytyjczyk triumfował na 12. etapie Vuelta a Espana, na finiszu z peletonu wyprzedzając Tylera Farrara i kolegę drużynowego, Matta Gossa.<br />

Po dwóch dotkliwych porażkach Mark Cavendish wreszcie najszybszy. Brytyjczyk triumfował na 12. etapie Vuelta a Espana, na finiszu z peletonu wyprzedzając Tylera Farrara i kolegę drużynowego, Matta Gossa.
Dzisiejszy dzień, po wyczerpującej wczorajszej wspinaczce do Pal, był znakomitą okazją dla sprinterów, którzy znów otrzymali szansę walki o zwycięstwo. Zanim jednak najszybsi kolarze w peletonie mogli walczyć na finiszu, ich koledzy musieli mocno się napracować, by zlikwidować dziewięcioosobową ucieczkę.


Po 10 kilometrach etapu zaatakowali Markus Eichler (Team Milram), Perrig Quemeneur (BBOX Bouygues Telecom), Gustavo Cesar (Xacobeo Galicia), Lars Ytting Bak (HTC-Columbia), Antonio Piedra (Andalucia CajaSur) i Blel Kadri (Ag2R-La Mondiale). Ich przewaga rosła i była dość stabilna, gdy na 50 kilometrze dołączyła do nich kolejna trójka, David Garcia Dapena i Gustavo Rodriguez (Xacobeo Galicia) i Marco Marzano (Lampre-Farnese Vini).

Ekipy sprinterów nie zamierzały jednak marnować takiej okazji. Na czele peletonu pracowały drużyny Footon – Servetto, Euskaltel – Euskadi, a także HTC-Columbia. Strata do uciekinierów zaczęła spadać i ostatecznie na 25km przed metą zostali doścignięci.


Końcówka była dosyć nerwowa, z kilkoma ekipami walczącymi o pozycje na finiszu. Liquigas – Doimo, Lampre, Garmin – Transitions, HTC-Coolumbia chciały zająć miejsca na czele peletonu. Na ostatnich kilometrach żadna z ekip nie mogła jednak ustawić zwartego szeregu.

Rewelacyjnie pojechał jednak Matt Goss (HTC-Columbia), który idealnie rozprowadził Marka Cavendisha, uzyskując kilkanaście metrów przewagi nad rywalami po wyjściu z ostatniego wirażu.

Przewaga dwójki kolarzy HTC-Columbia była tak znacząca, że Cavendish niezagrożony minął linię mety, natomiast Goss, nie walcząc już na finiszu, zajął trzecie miejsce, dając się wyprzedzić na kresce Tylerowi Farrarowi (Garmin – Transitions).


Maciej Paterski (Liquigas – Doimo) przyjechał na metę w peletonie, choć stracił do zwycięzcy 17 minut, i w klasyfikacji generalnej jest 61. Liderem pozostał Igor Anton (Euskaltel – Euskadi), który ma 45 sekund przewagi nad Vincenzo Nibalim (Liquigas – Doimo).

Wyniki, fotogaleria oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.

FOTO: Sirotti