Finisz dla Farrara

65. Vuelta a Espana (28.08 - 19.09.2010, HIS, Hiszpania), etap 5. - Guadix - Lorca, 198.8km

Drukuj

Tyler Farrar (Garmin Transitions) finiszował najszybciej z peletonu na mecie 5. etapu Vuelta a Espana. Po chaotycznym finiszu Amerykanin wyprzedził Koldo Fernandeza (Euskaltel Euskadi) i Marka Cavendisha (HTC-Columbia).<br />

Tyler Farrar (Garmin – Transitions) finiszował najszybciej z peletonu na mecie 5. etapu Vuelta a Espana. Po chaotycznym finiszu Amerykanin wyprzedził Koldo Fernandeza (Euskaltel – Euskadi) i Marka Cavendisha (HTC-Columbia).
Na mecie dzisiejszego etapu zameldował się cały peleton, dlatego też koszulkę lidera zachował Philippe Gilbert z Omega Pharma - Lotto, który przyjechał bezpiecznie w peletonie.

***

Etap z Guadix do Lorci, liczący 198,8km, był jednym z dłuższych na tegorocznej Vuelcie. Po lekko pagórkowatej pierwszej części, ostatnie 50 kilometrów prowadziło już głównie w dół, dlatego największe szanse na dzisiejszym odcinku dawano sprinterom, choć chętnych do ucieczki nie brakowało.

Po dwóch etapach, na których sprawdzani byli faworyci do końcowego zwycięstwa, dziś to sprinterzy znów mieli okazję do pokazania swoich umiejętności. Po kilku wzniesieniach w pierwszej części etapu, końcowe kilometry wiodły w dół. Miłą odmianą była dla kolarzy także temperatura, która po kilku dniach windowania rekordów, dziś spadła do nieco ponad 20 stopni, choć w ciągu dnia i tak wzrosła.

Przed startem 5. etapu kolarze minutą ciszy uczcili pamięć znakomitego kolarza – Laurenta Fignon, który zmarł wczoraj, po długiej walce z rakiem.

***

Nie czekając długo, chwilę po sygnale do startu ostrego, czwórka kolarzy ruszyła do przodu. Arnaud Labbe (Cofidis), Pierre Rolland (BBox Telecom), Jose Vincente Toribio (Andalucia Casajur) i David Gutierrez (Footon – Servetto) błyskawicznie zyskali minutę przewagi nad zasadniczą grupą i pewne już było, że to oni spędzą większość etapu na czele wyścigu.

Wiedząc, że czeka ich bardzo długi dzień, kolarze z peletonu niezbyt spiesznie gonili ucieczkę. Zawodnicy drużyny Omega Pharma – Lotto przewodzili zasadniczej grupie, jednak nie nadawali zbyt mocnego tempa.

Przez kolejne ponad 100 kilometrów przewaga czwórki śmiałków na czele oscylowała w granicach 5-6 minuty. Na strefie bufetowej, zlokalizowanej na 108km, mieli 5.18 przewagi nad peletonem. Do mety pozostało im jeszcze 90km, a ekipa lidera nie wydawała się być zbytnio zainteresowana forsowaniem tempa.

Dopiero gdy w pracę na czele włączyły się ekipy Lampre oraz FdJ, strata grupy zaczęła spadać i na 30km przed metą wynosiła już mniej niż dwie minuty. Dopiero teraz do przodu przeszli kolarze HTC-Columbia, mający w swoich szeregach Marka Cavendisha.

Na 15km przed metą w Lorce jasne było, że uciekinierzy nie dojadą do mety przed peletonem. 5 km dalej ich ucieczka była już historią, a do akcji coraz śmielej przechodziły ekipy sprinterów, szykując pociągi dla swoich liderów.

Kolarze Liquigas-Doimo i Astany przesunęli się do przodu, nadając tempo. Końcowe kilometry były bardzo szybkie, uniemożliwiając jakiekolwiek próby ataków. Na około 2km przed metą pokazali się kolarze Quick Step, także Lampre.

W końcówce jednak sprinterzy nie mieli już praktycznie swoich pomocników, przez co finisz był nieco chaotyczny, ale też otwarty. Jako pierwsi zaatakowali kolarze Lampre, z Alessandro Petacchim, ale szybko akcję Włocha skontrował Cavendish.


Brytyjczyk jednak znów ruszył za wcześnie. Środkiem mknął Tyler Farrar (Garmin – Transitions), mając na plecach Koldo Fernandeza z Euskaltel – Euskadi. Na 100 metrów przed metą Cavendish wciąż miał nieznaczną przewagę, jednak wobec zdecydowanego ataku Farrara nie był w stanie nic poradzić i znów przegrał na końcowych metrach.


Zwycięsko z pojedynku sprinterów wyszedł Farrar, który o pół metra wyprzedził Fernandeza, a Cavendishowi przypadło trzecie miejsce.

Wyniki, fotogaleria oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.

FOTO: Sirotti